Koją - Szymi Szyms , Przyłu , Chaos beats translation in German

Koją

Chaos...

Tutaj słowa mogą zabić ponoć
Może to właśnie dlatego piszę te wersy co noc
Dookoła wszyscy gonią, gonią, gonią, gonią
Wszyscy chcą nam coś tłumaczyć, a nikt nie chce pojąć

Tutaj słowa mogą zabić ponoć
Może to właśnie dlatego piszę te wersy co noc
Dookoła wszyscy gonią, gonią, gonią, gonią
Wszyscy chcą nam coś tłumaczyć, a nikt nie chce pojąć
Tutaj słowa mogą zabić ponoć
Może to właśnie dlatego piszę te wersy co noc
Dookoła wszyscy gonią, gonią, gonią, gonią
Wszyscy chcą nam coś tłumaczyć, a nikt nie chce pojąć

Pełna lista rzeczy, które ponoć rany koją
Na blizny rzucam dziaby, nie pomoże dermatolog
Odpalam trzeci gibon, potem rzucam się na kojo
Wszystko zlewa mi się w jeden kolor
Muszę napisać ci że kocham i że tęsknię
I tak bardzo że zacząłem rzucać to w co którymś wersie
A nocami piszę tracki, przez to kurwa mam obsesję
Moją dwu członową ksywę mają poznać wszyscy, wszędzie
W każdym klubie, w każdym mieście, dzisiaj Uber, jutro Bentley
Mój braciak Serdel wydziabał sobie na palcach "selfmade"
Widzę obcych ludzi, ujają się w mym t-shircie
Jak mam pomyśleć, że cokolwiek było błędem?
Jak mam pomyśleć, że żałuję którychkolwiek dni
Jak mam pomyśleć, że potrafiłbym bez ciebie żyć
W pokoju hotelowym zmieniam koszmary w sny
Jak mam pomyśleć, że potrafiłbym bez tego żyć

Tutaj słowa mogą zabić ponoć
Może to właśnie dlatego piszę te wersy co noc
Dookoła wszyscy gonią, gonią, gonią, gonią
Wszyscy chcą nam coś tłumaczyć, a nikt nie chce pojąć
Tutaj słowa mogą zabić ponoć
Może to właśnie dlatego piszę te wersy co noc
Dookoła wszyscy gonią, gonią, gonią, gonią
Wszyscy chcą nam coś tłumaczyć, a nikt nie chce pojąć

Okey, dosyć pierdolenia
Jak mam kurwa się nie zmieniać jak mam dwa sumienia
W moich paranojach nie ma słowa wyjaśnienia
Bo polubiłem Draco Malfoy'a i Ron'a Wesley'a, okey
Co mi dało do myślenia, teraz leży w gruzach
Obroniłem Częstochowę, a ze mną Yakuza
Się nastałem skurwysynie i teraz bym usiadł
Ale mam syndrom niezdrowego pojebusa
Czasami mnie rusza i se śpiewam pieśni
Wyjebane grubo jak na robo Ferdek Kiepski
Jeśli twoja stara nadal ci nad uchem pieprzy
To znaczy, że nie rozumiesz że jesteś najlepszy
I jeszcze słowo dla moich
Dla których nie ma znaczeń anie sława, ani kasa
Bo czego byś nie pierdolił
Ja patrzę prosto w oczy i od nich się nie odwracamy, Przyłuc

Tutaj słowa mogą zabić ponoć
Może to właśnie dlatego piszę te wersy co noc
Dookoła wszyscy gonią, gonią, gonią, gonią
Wszyscy chcą nam coś tłumaczyć, a nikt nie chce pojąć
Tutaj słowa mogą zabić ponoć
Może to właśnie dlatego piszę te wersy co noc
Dookoła wszyscy gonią, gonią, gonią, gonią
Wszyscy chcą nam coś tłumaczyć, a nikt nie chce pojąć

Beruhigend

Chaos...

Hier können Worte angeblich töten
Vielleicht schreibe ich deshalb jede Nacht diese Verse
Alle jagen, jagen, jagen, jagen
Alle wollen uns was erklären, doch keiner will verstehen

Hier können Worte angeblich töten
Vielleicht schreibe ich deshalb jede Nacht diese Verse
Alle jagen, jagen, jagen, jagen
Alle wollen uns was erklären, doch keiner will verstehen
Hier können Worte angeblich töten
Vielleicht schreibe ich deshalb jede Nacht diese Verse
Alle jagen, jagen, jagen, jagen
Alle wollen uns was erklären, doch keiner will verstehen

Die ganze Liste der Dinge, die Wunden heilen sollen
Auf Narben werfe ich Scheine, kein Dermatologe hilft
Zünde den dritten Joint an, dann werfe ich mich aufs Bett
Alles verschwimmt in einer Farbe
Ich muss dir schreiben, dass ich dich liebe und vermisse
So sehr, dass ich es in irgendeinem Vers raushaue
Nachts schreibe ich Tracks, deshalb hab ich verdammt noch mal eine Besessenheit
Mein zweiteiliger Spitzname soll überall bekannt sein
In jedem Club, in jeder Stadt, heute Uber, morgen Bentley
Mein Bruder Serdel hat sich "selfmade" auf die Finger tätowiert
Ich sehe Fremde, die in meinem T-Shirt posieren
Wie soll ich denken, dass irgendwas ein Fehler war?
Wie soll ich denken, dass ich irgendwelche Tage bereue
Wie soll ich denken, dass ich ohne dich leben könnte
Im Hotelzimmer verwandle ich Albträume in Träume
Wie soll ich denken, dass ich ohne das hier leben könnte

Hier können Worte angeblich töten
Vielleicht schreibe ich deshalb jede Nacht diese Verse
Alle jagen, jagen, jagen, jagen
Alle wollen uns was erklären, doch keiner will verstehen
Hier können Worte angeblich töten
Vielleicht schreibe ich deshalb jede Nacht diese Verse
Alle jagen, jagen, jagen, jagen
Alle wollen uns was erklären, doch keiner will verstehen

Okay, genug gelabert
Wie soll ich mich verdammt noch mal nicht ändern, wenn ich zwei Gewissen habe
In meinen Paranoia gibt es keine Erklärungen
Weil ich Draco Malfoy und Ron Wesley mag, okay
Was mir zu denken gab, liegt jetzt in Trümmern
Ich habe Częstochowa verteidigt, und mit mir die Yakuza
Ich wurde ein Arschloch und würde mich jetzt hinsetzen
Aber ich hab das Syndrom des ungesunden Irrsinns
Manchmal rührt es mich und ich singe Lieder
Scheiß drauf, wie Ferdek Kiepski auf Arbeit
Wenn deine Alte dir immer noch in den Ohren liegt
Dann verstehst du nicht, dass du der Beste bist
Und noch ein Wort für meine
Für die Ruhm und Geld keine Rolle spielen
Denn egal was du laberst
Ich schaue dir in die Augen und wir wenden uns nicht ab, Przyłuc

Hier können Worte angeblich töten
Vielleicht schreibe ich deshalb jede Nacht diese Verse
Alle jagen, jagen, jagen, jagen
Alle wollen uns was erklären, doch keiner will verstehen
Hier können Worte angeblich töten
Vielleicht schreibe ich deshalb jede Nacht diese Verse
Alle jagen, jagen, jagen, jagen
Alle wollen uns was erklären, doch keiner will verstehen