PSS - Słoń translation in German

PSS

Muzyka jest dla mnie rozrywką, nie tworzę jej za karę
Kocham horror, choć czasem nagram normalny kawałek
Dla wielu robię kabaret, bo mój rap nie jest prawdą
Zamiast fałszywej prawdy daję ci szczere kłamstwo
Masz tu suchy fakt, ziom, jebie od ciebie szwindlem
Bo masz naciągane teksty, niczym twarz Ewy Minge
Te pierdolone wyjce, ich emocjonalne bagno
Tysiąc identycznych tracków o problemach z byłą panną
"Ale hardcore, ma nowego ziomka"
To może czas się ogarnąć i zerwać z wywłoką kontakt
Przestań wyć na zwrotkach o tym, że byś prawie umarł
Powiedz to dzieciakom, których starzy chleją denaturat
Wbijam chuja w te albumy pełne smutów
Te niby ambitne wersy pełne przenikliwych uczuć
Chcesz mnie zdyskredytować? Nawet nie próbuj
Prędzej kurwa cię zarazi wenerą przez bluetooth
Wybijam się z tłumu naszprycowanego ściemą
Ci super wrażliwi MCs i ich naciągana szczerość
Ja też umiem być emo, serio, leszu nie wiesz?
Mój rap to baletnica, tańcząca w deszczu siekier

Wciąż krytykami gardzę - więc się pierdol Słoń
Wciąż nie idę za radiem - więc się pierdol Słoń
Nie chcę być na siłę modny - więc się pierdol Słoń
Wchodzę z buta na salony, zróbmy piekło ziom
Ci zakompleksieni znawcy - klik, klik, bum
Sfrustrowane niby gwiazdki - klik, klik, bum
Niech spłonie dzisiaj scena - klik, klik, bum
A jak chcesz ściany podpierać, to idź w pizdu

Dwa mixtape'y, dwie Demonologie, drugie solo, longplay
Nie wiem, który gram koncert i ile mam ich na koncie
Nie ważne czy legalnie czy nie, zawsze był konkret
Nie zbłądzę, bo w życiu prowadzi mnie czarne słońce
Wielu patrzy mi w portfel i wielu z nich się wkurwia
Bo od początku niezależnie graliśmy jak Boot Camp
Żadna wytwórnia nie powie, że napędza mi fejm
Bo jesteśmy słownikową definicją self-made
Bardzo jara mnie hejt, wasza negatywna gadka
Mój zjebany, kwadratowy rap płaci za mój kwadrat
Obojętnie co bym nagrał i tak kurwa będziesz sapać
Z wyrazem twarzy, jakby żul Ci się wysrał do snapa
Każdy chce hajs asap, a na backstage'u mnóstwo szmul
Co drugi kseroboy myśli, że jest Schoolboy Q
Nagrywasz gówno w chuj, więc c'est la vie
Jebać ich, skurwysyny podsycają moją nienawiść
Nadzieram pysk, reszta wchodzi w tryb mute
Ściągaj logo z orłem, bo nie wiesz czym jest Wu Tang
Modny ciuszek i bujanka, kolejna rapu gwiazdka
Czuję się jak w klubie go-go z dupami po amputacjach

Wciąż krytykami gardzę - więc się pierdol Słoń
Wciąż nie idę za radiem - więc się pierdol Słoń
Nie chcę być na siłę modny - więc się pierdol Słoń
Wchodzę z buta na salony, zróbmy piekło ziom
Ci zakompleksieni znawcy - klik, klik, bum
Sfrustrowane niby gwiazdki - klik, klik, bum
Niech spłonie dzisiaj scena - klik, klik, bum
A jak chcesz ściany podpierać, to idź w pizdu

Życzę ci, żebyś miał kasę z własnej muzy jak Słoń
Życzę ci, żebyś miał markę, własne ciuchy jak Słoń
Życzę ci, żebyś na trasie niszczył kluby jak Słoń
Może wtedy na mój widok przestaniesz srać krwią

PSS

Musik ist für mich Unterhaltung, ich mache sie nicht als Strafe
Ich liebe Horror, auch wenn ich manchmal einen normalen Song aufnehme
Für viele bin ich ein Kabarett, denn mein Rap ist nicht die Wahrheit
Anstatt falscher Wahrheit gebe ich dir ehrliche Lügen
Hier ist ein harter Fakt, Alter, du stinkst nach Betrug
Weil deine Texte gestreckt sind wie das Gesicht von Ewa Minge
Diese verdammten Heuler, ihr emotionaler Sumpf
Tausend gleiche Tracks über Probleme mit der Ex
"Aber hardcore, er hat einen neuen Kumpel"
Vielleicht ist es Zeit, sich zusammenzureißen und den Kontakt zum Abschaum abzubrechen
Hör auf zu heulen über Texte, in denen du fast gestorben bist
Sag das den Kids, deren Eltern Denaturat saufen
Ich stecke einen Mittelfinger in diese Alben voller Traurigkeit
Diese pseudo-ambitionierten Zeilen voller tiefgründiger Gefühle
Willst du mich diskreditieren? Versuch's erst gar nicht
Ich würde dich eher verdammt noch mal per Bluetooth mit Tripper anstecken
Ich hebe mich ab von der Masse, vollgepumpt mit Lügen
Diese superempfindlichen MCs und ihre aufgesetzte Ehrlichkeit
Ich kann auch emo sein, ernsthaft, Spast, wusstest du das nicht?
Mein Rap ist eine Ballerina, die im Hagel von Äxten tanzt

Ich verachte Kritiker immer noch – also fick dich, Słoń
Ich folge dem Radio immer nicht – also fick dich, Słoń
Ich will nicht krampfhaft modern sein – also fick dich, Słoń
Ich betrete die Salons mit Stiefeln, lass uns Hölle machen, Alter
Diese Minderwertigkeitskomplexe-Experten – klick, klick, bum
Diese frustrierten Pseudo-Stars – klick, klick, bum
Lass die Szene heute brennen – klick, klick, bum
Und wenn du Wände stützen willst, dann verpiss dich

Zwei Mixtapes, zwei Demonologie, zweites Solo, Longplay
Ich weiß nicht, welches Konzert ich spiele und wie viele ich habe
Egal ob legal oder nicht, es war immer solide
Ich verirre mich nicht, denn im Leben führt mich die schwarze Sonne
Viele schauen auf mein Portemonnaie, und viele von ihnen sind sauer
Weil wir von Anfang an unabhängig spielten wie Boot Camp
Kein Label kann sagen, dass es mir Ruhm bringt
Denn wir sind die wörtliche Definition von self-made
Hass macht mich an, euer negatives Geblubber
Mein scheiß-quadratischer Rap bezahlt mein Vierkant
Egal was ich aufnehme, du wirst verdammt noch mal schnaufen
Mit einem Gesicht, als hätte dir ein Penner in dein Snapchat gekackt
Jeder will Kohle ASAP, aber Backstage voller Schrott
Jeder zweite Kopierjunge denkt, er ist Schoolboy Q
Du nimmst scheiße auf, also c'est la vie
Fick sie, diese Hurensöhne schüren meinen Hass
Ich zerfleische Gesichter, der Rest schaltet auf stumm
Nimm das Adlerlogo runter, du weißt nicht, was Wu-Tang ist
Modisches Outfit und ein Schaukelstuhl, ein weiterer Rap-Star
Ich fühle mich wie in einem Go-Go-Club mit Ärschen nach Amputationen

Ich verachte Kritiker immer noch – also fick dich, Słoń
Ich folge dem Radio immer nicht – also fick dich, Słoń
Ich will nicht krampfhaft modern sein – also fick dich, Słoń
Ich betrete die Salons mit Stiefeln, lass uns Hölle machen, Alter
Diese Minderwertigkeitskomplexe-Experten – klick, klick, bum
Diese frustrierten Pseudo-Stars – klick, klick, bum
Lass die Szene heute brennen – klick, klick, bum
Und wenn du Wände stützen willst, dann verpiss dich

Ich wünsche dir, dass du Geld mit deiner Musik machst wie Słoń
Ich wünsche dir, dass du eine Marke hast, eigene Klamotten wie Słoń
Ich wünsche dir, dass du auf Tour Clubs zerstörst wie Słoń
Vielleicht hörst du dann auf, bei meinem Anblick Blut zu scheißen