Lyrics Ło baben - Teabe

Ło baben, palę babon
Ejejejej blant maraton
Ło baben, palę babon
Ejejejej blant maraton

U, dzielę na pół
Dzielę tę sztukę na pół
U, palę jak ciuchcia
Palisz jak cipcia, musisz to przyznać
Nie robię pif-paf
Robię se paf-paf, zajadam przysmak
Nie palę ogryzka
Chcesz to se popiecz ja nie palę tipka
Palę se zipka, ze mną są ZIPy
Mordy z ekipy
Jak psy jestem z niczym
Nie pytaj się czemu z wiadomych to przyczyn
Wyjmę jak pójdą,
Omijam pudło, nie dam się skuć bro
Zjarane równo, oglądam gówno
Gapie się w pudło

Ochota na snacki, ochota na żele
Ochota na ciastka (mniam, mniam)
Ochota na pizzę, Ochota na colę
Ochota na blanta (mniam, mniam)
Ochota na snacki, ochota na żele
Ochota na ciastka (mniam, mniam)
Ochota na pizzę, Ochota na colę
Ochota na blanta (mniam, mniam)

Ło baben, palę babon
Ejejejej blant maraton
Ło baben, palę babon
Ejejejej blant maraton
Ło baben, palę babon
Ejejejej blant maraton
Ło baben, palę babon
Ejejejej blant maraton

Oczy low, jestem high
Jak jest joint, to jest stan dobry
No chyba że jestem głodny
No chyba że nie ma pieczywa na tosty
No chyba że wziąłem sos ostry
Palę a ze mną są mordy tu
Nie dla nas są byku te posty
Zajadam żeluchy gdy w płuco grzeją buchy
Innym tyją brzuchy a ja chudy jem fast foody (mniam, mniam)
W blecie cały gram gram
Kanapa czy ławka
Płonie, płonie ganja

Ło baben, palę babon
Ejejejej blant maraton
Ło baben, palę babon
Ejejejej blant maraton
Ło baben, palę babon
Ejejejej blant maraton
Ło baben, palę babon
Ejejejej blant maraton
Ło baben, palę babon
Ejejejej blant maraton