Lyrics Atari - Wac Toja
Olej
daje
beat
co
rozkurwia
głowę
Gram
na
suce
jak
na
Atari
Wciskam
guzik,
wciskam
klawisz,
ona
lubi
takie
gierki
ze
mną
(click,
click,
click)
Znowu
wbija
mi
na
klawisz
Wolę
ją
niż
wszystkie
dragi,
ona
jest
moją
uległą
ścierką
Duszę
ją
nogą,
duszę
ręka
Ale
prędzej
niż
ona,
to
mi
sąsiedzi
zejdą
(o
nie,
nie,
nie)
Puls
przyspiesza,
świat
wiruje
Otwórz
buzię
to
napluję,
ze
mną
lepiej
się
poczujesz,
bejbo
(ahh)
Chodź,
chodź,
chodź
tylko
dla
mnie
(dla
mnie)
Przeszyj
tym
na
wskroś
swą
wyobraźnię
(i
to
wyraźnie)
Gryziesz
moje
ciało,
przedtem
wargę
(ahh)
Mogę
Cię
całą
zbezcześcić,
znasz
mnie
To
tylko
zarys,
to
tak
oczywiste
Chemia
między
nami
nie
daje
trzeźwo
myśleć
Wyświetlać
jak
awatary
chcę
uczucia
mgliste
Ulotne
jak
hologramy
błyski
naszych
istnień
To
tylko
zarys,
to
tak
oczywiste
Chemia
między
nami
nie
daje
trzeźwo
myśleć
Wyświetlać
jak
awatary
chcę
uczucia
mgliste
Ulotne
jak
hologramy
błyski
naszych
istnień
Odpływamy
w
doznań
fali
Co
by
było,
gdybym
nie
ustawił
Cię
wtedy
na
randkę?
(Co?...)
Życie
szare
już
za
nami
Bali,
Paryż,
wszystkie
stany
– to
dla
zakochanych
strasznie
(yeah,
yeah)
Zerwę
z
Ciebie
cały
opór
Ciąć
jak
topór
jestem
gotów,
aż
serce
opuści
klatkę
(ciach,
ciach,
ciach)
Biję
tyłek
w
rytm
twych
kroków
Gdy
na
miękkich
nogach
w
opór
wchodzisz
do
bloku
na
klatkę
(klap,
klap,
klap)
To
trochę
wulgarne,
trochę
chamskie
Nic
na
to
nie
poradzę,
czasem
tak
jest
To
nie
moja
wina,
to
natura,
skarbie
Oczy
zamykaj
i
odpływaj
w
transie
To
tylko
zarys,
to
tak
oczywiste
Chemia
między
nami
nie
daje
trzeźwo
myśleć
Wyświetlać
jak
awatary
chcę
uczucia
mgliste
Ulotne
jak
hologramy
błyski
naszych
istnień
To
tylko
zarys,
to
tak
oczywiste
Chemia
między
nami
nie
daje
trzeźwo
myśleć
Wyświetlać
jak
awatary
chcę
uczucia
mgliste
Ulotne
jak
hologramy
błyski
naszych
istnień
Zostaniemy
tylko
sami
Możesz
krzyczeć,
lecz
z
oddali
usłyszeć
tylko
nieśmiały
świergot
Ja
zszedłem
na
ziemię,
aby
Czekać
dniami
i
nocami
na
słowa
- zrób
wszystko,
co
chcesz
ze
mną
(wszystko...)
I
ty
wiesz
jak
mnie
odpalić
Tak,
jak
odpalam
cannabis,
biorę
wdech,
nie
jest
mi
wszystko
jedno
(nie,
nie)
I
szczerze
wolałbym
zabić
Niż
już
na
zawsze
utracić
twój
zapach,
za
nim
przejdę
przez
ciemność
(oh,
oh)
To
zaszło
zbyt
daleko
wprawdzie
Mówię
to
pół
serio,
a
pół
żartem
(pół
żartem)
To
proste,
ale
nie
łatwe
Teraz
oddaj
siebie
i
skończ
układankę
To
tylko
zarys,
to
tak
oczywiste
Chemia
między
nami
nie
daje
trzeźwo
myśleć
Wyświetlać
jak
awatary
chcę
uczucia
mgliste
Ulotne
jak
hologramy
błyski
naszych
istnień
To
tylko
zarys,
to
tak
oczywiste
Chemia
między
nami
nie
daje
trzeźwo
myśleć
Wyświetlać
jak
awatary
chcę
uczucia
mgliste
Ulotne
jak
hologramy
błyski
naszych
istnień
Attention! Feel free to leave feedback.