Lyrics Pocisk - Waglewski
Mówią
na
niego
Czarny
Pocisk
Mówią
o
nim
tu
i
tam
Wszyscy
w
okolicy
wiedzą,
że
wyjechał
rano
sam
Mówią
o
nim,
że
to
łajdak
Mówią
o
nim,
że
to
zbój
Ksiądz
nie
dał
rozgrzeszenia
Ksiądz
wbił
do
trumny
gwóźdź
Między
niebem
a
ziemią
Idzie
tak
jakby
szedł
na
śmierć
Nakłada
brylantynę
Na
koszulę
kapie
świeża
krew
Mówią
na
niego
Czarny
Pocisk
On
samochodem
mknie
W
czyste,
białe
światło
Nucąc
rzewną
pieśń
Nie
wołaj,
nie
zaklinaj
Nie
usłyszy
nic
Tu
nie
miał
nigdy
domu
I
każdy
z
niego
drwi
Niech
prowadzą
go
anioły
Hen,
na
drugi
brzeg
W
świetle
czystej,
zimnej
wody
W
czystej,
białej
mgle
Fałszywi
przyjaciele
Mieli
go
zawsze
za
nic
Z
przestrzeloną
dłonią
Pędzi
wąską,
leśną
drogą
Teraz
zostawia
miasto
w
tyle
To
całkiem
długa
podróż
W
czyste,
białe
światło
Nuci
rzewną
pieśń
Nie
wołaj,
nie
zaklinaj
Nie
usłyszy
nic
Tu
nie
miał
nigdy
domu
I
każdy
z
niego
drwi
Niech
prowadzą
go
anioły
Hen,
na
drugi
brzeg
W
świetle
czystej,
zimnej
wody
W
czystej,
białej
mgle
Mówią
o
nim
Czarny
Pocisk
Mówią
o
nim
tu
i
tam
Wszyscy
w
okolicy
wiedzą,
że
wyjechał
rano
sam
Mówią
o
nim,
że
to
łajdak
Mówią
o
nim,
że
to
zbój
Ksiądz
nie
dał
rozgrzeszenia
Ksiądz
wbił
do
trumny
gwóźdź
Attention! Feel free to leave feedback.