Lyrics Do domu (rozstanie) - Wdowa
Światła
miasta,
mokry
asfalt
Spontan
hasła,
jestem
w
kwadrans
Zakup
stacja,
pyta
wariat
O
co
płacz
mam?
no
jest
awaria
Spadla
lekko
saturacja
I
już
ledwo
to
ogarniam
Potrzebuje
grupy
wsparcia
Albo
chociaż
upić
w
tańcach
Idę
za
ciosem
choć
nie
wiem,
co
robię
Do
kogo
i
po
co
i
czy
to
da
efekt
Łatwiej
nie
myśleć
o
Tobie,
gdy
nocą
Pozwalasz
innym
myśleć
za
siebie
Pompuję
w
żyły
zobojętniacze
W
płuca
tę
fazę,
znieczulam
się
I
nic
nie
znaczę
i
Ty
nic
nie
znaczysz
Chuj
z
tym
i
koniec
i
kropka
PL
Nie
wracam
do
domu,
nie
dotykam
fonu
Nie
chcę
oglądać
tych
klonów
mnie
Szopka
na
forum,
nie
zjebie
humoru
Bo
nie
ma
co
zjebać
i
zbierać
tez
nie
Potłukło
się
gówno
jak
butla,
Po
burzy
to
szkło
zmyje
deszcz
Choć
mam
jeszcze
Twój
smak
na
ustach,
Od
jutra
to
już
tylko
ściek,
ej
Nie
chce
wracać
do
domu
Miasto
przynosi
ulgę,
gdy
trudniej
żyć
niż
umrzeć
Nie
chce
wracać
do
domu
Może
jak
film
urwę,
pogodzę
się
dziś
z
jutrem
Nie
chce
wracać
do
domu
Miasto
przynosi
ulgę,
gdy
trudniej
żyć
niż
umrzeć
Nie
chce
wracać
do
domu
Może
jak
film
urwę,
pogodzę
się
dziś
z
jutrem
I
w
nocy
wciąż
wraca,
choć
jej
nie
zapraszam,
Do
Ciebie
mnie
woła
samotność
A
cienie
na
ścianach,
tańczą
tu
w
parach
Odbijanego
z
moją
insomnią
Zwoje
mózgu
mówią:
godność
Mędrcy
świata
mówią:
odpuść
Ale
serce
jest
ta
suką
podłą
Co
kusi,
gdy
zrobić
chcesz
odwrót
I
boli
jak
rany
kłute
nadzieja,
Podlewa
je
spirytusem
Twój
temat
Jak
ona
ostatnia,
to
niech
już
umiera
Do
Mendelssohn'a
odbędę
ten
melanż
Kolejna
strona,
następna
scena
Może
tam
czeka
happy
end
Może
mnie
wzmocni
nauka
na
błędach
Choć
czuję,
że
wcześniej
zabije
Nie
wiem
(nie
wiem,
nie
wiem),
uczcijmy
to
minutą
ciszy,
może
Nie
wiem
(nie
wiem,
nie
wiem)
albo
napierdolmy
się
naprawdę
dobrze
Nie
wiem
(nie
wiem,
nie
wiem)
czemu
miłość
rodzi
tak
okrutne
zło
Nie
wiem
(nie
wiem,
nie
wiem),
oddam
cały
hajs
za
pigułkę
"po"
Nie
chce
wracać
do
domu
Miasto
przynosi
ulgę,
gdy
trudniej
żyć
niż
umrzeć
Nie
chce
wracać
do
domu
Może
jak
film
urwę,
pogodzę
się
dziś
z
jutrem
Nie
chce
wracać
do
domu
Miasto
przynosi
ulgę,
gdy
trudniej
żyć
niż
umrzeć
Nie
chce
wracać
do
domu
Może
jak
film
urwę,
pogodzę
się
dziś
z
jutrem
Attention! Feel free to leave feedback.