Wiktor Dyduła - Kosmos Lyrics

Lyrics Kosmos - Wiktor Dyduła




Brakowało mi tych na plecach kilku dreszczy
Kolorowe zorze malują dziś nasze ściany
Nie do końca wiem od czego zacząć mogę
W czterdziestu calach odbijają się nasze ciała
Już rozumiem, mówię odlatuję
Nasze niebieskie ciała poznaję i czuję
Już rozumiem, mówię odlatuję
Nasze niebieskie ciała
To jakiś kosmos, jej zbyt wysoko
Nie miałem szans, a jednak zaraz poznam przecież
To jakiś kosmos, powoli rozkosz
Nie było szans, a jednak teraz z Tobą lecę
Jednak z Tobą lecę
Teraz z Tobą lecę
Wszystko takie proste, a przecież nie wiedziałem nic
Nie mówimy więcej, powoli opadajmy z sił
Teraz tylko sen, pamiętam każdy moment
W czterdziestu calach odbijały się nasze ciała
To jakiś kosmos, jej zbyt wysoko
Nie miałem szans, a jednak zaraz poznam przecież
To jakiś kosmos, powoli rozkosz
Nie było szans, a jednak teraz z Tobą lecę
To jakiś kosmos, jej zbyt wysoko
Nie miałem szans, a jednak zaraz poznam przecież
To jakiś kosmos, powoli rozkosz
Nie było szans, a jednak teraz z Tobą lecę
Jednak z Tobą lecę
Teraz z Tobą lecę
Jednak z Tobą lecę



Writer(s): Orwell Stone, Pluta Piotr, Dydula Wiktor Karol


Attention! Feel free to leave feedback.