Lyrics Nie ma jak u mamy - Wojciech Młynarski
La-la-la-la-la-la-la-la-la-la
La-la-la-la-la-la-la-la-la
La-la-la-la-la-la-la-la-la-la
La-la-la-la-la-la-la-la-la
Ona
jedna
dostrzegała
w
durnym
świecie
tym
jakiś
ład
Własną
piersią
dokarmiała,
oczy
mlekiem
zalewała
Wychowała
jak
umiała,
a
gdy
wyjrzał
już
człek
na
świat
Wziął
swój
los
w
ręce
dwie
i
nie
w
głowie
mi
było,
że...
Nie
ma
jak
u
mamy,
ciepły
piec,
cichy
kąt
Nie
ma
jak
u
mamy,
kto
nie
wierzy
robi
błąd
Nie
ma
jak
u
mamy,
cichy
kąt,
ciepły
piec
Nie
ma
jak
u
mamy,
kto
nie
wierzy
jego
rzecz
La-la-la-la-la-la-la-la-la-la
La-la-la-la-la-la-la-la-la
La-la-la-la-la-la-la-la-la-la
La-la-la-la-la-la-la-la-la
A
tym
czasem
człeka
trawił
spać
nie
dawał
mu
taki
mus
Żeby
sadłem
się
nie
dławił
lecz
choć
trochę
świat
poprawił
Nieraz
w
trakcie
tej
zabawy
świeży
na
łbie
zabolał
guz
Człowiek
jadł
z
okien
kit
i
zanucić
mu
było
wstyd
Nie
ma
jak
u
mamy,
ciepły
piec,
cichy
kąt
Nie
ma
jak
u
mamy,
kto
nie
wierzy
robi
błąd
Nie
ma
jak
u
mamy,
cichy
kąt,
ciepły
piec
Nie
ma
jak
u
mamy,
kto
nie
wierzy
jego
rzecz
La-la-la-la-la-la-la-la-la-la
La-la-la-la-la-la-la-la-la
La-la-la-la-la-la-la-la-la-la
La-la-la-la-la-la-la-la-la
Te
porywy,
te
zapały
jak
świat
światem
się
kończą
tak
Że
się
wrabia
człek
pomału
w
ciepłą
żonę,
stół
z
kryształem
I
ze
szczęścia
ogłupiały
nie
obejrzysz
się
nawet
jak
W
becie
już
ktoś
się
drze
komu
nawet
nie
w
głowie,
że...
Nie
ma
jak
u
mamy,
ciepły
piec,
cichy
kąt
Nie
ma
jak
u
mamy,
kto
nie
wierzy
robi
błąd
Nie
ma
jak
u
mamy,
cichy
kąt,
ciepły
piec
Nie
ma
jak
u
mamy,
kto
nie
wierzy
jego
rzecz
La-la-la-la-la-la-la-la-la-la
La-la-la-la-la-la-la-la-la
La-la-la-la-la-la-la-la-la-la
La-la-la-la-la-la-la-la-la
Attention! Feel free to leave feedback.