Lyrics Szajba - Wojciech Młynarski
Poprzez
życia
rwące
fale
Człowiek
tłucze
się
jak
łajba
Z
wierzchu
bywa
wcale,
wcale
Ale
w
środku
taka
szajba!
Taki
kocioł,
takie
nerwy
W
kotle
wrzenie
nie
przemija
I
ta
szajba
wciąż
bez
przerwy
Jak
pokrywka
ci
odbija!
Ja
to
zwłaszcza
się
oburzam
Szajba
skręca
moją
kibić
Kiedy
widzę
ludzi,
którzy
Jak
to
mówią
"chcą
się
wybić"
Kiedy
zauważam
to
Cały
chodzę,
o!
Jeszcze
w
szkole,
gdy
oświaty
Nakładano
mi
kaganiec
Był
kolega
francowaty
Ancymonek,
zaprzedaniec!
Cała
klasa
ma
normalnie
Czoła
myślą
nieskażone
A
ten
się
do
wiedzy
garnie
Lekcje
zawsze
ma
zrobione!
Przy
tym
cwaniak,
jakich
mało
Tu
da
ściągnąć,
tam
podpowie
Jedno,
co
nas
pocieszało
Że
miał
trochę
słabe
zdrowie
Ja
wyrosłem,
że
ho,
ho
A
on
krzywy,
o!
Potem
raz,
pamiętam,
w
wojsku
Jest
komenda:
"pluton
śpiewa"
Wszyscy
więc
na
nutę
swojską
Fałszujemy
tak,
jak
trzeba
A
tu
jeden
się
wyrywa
Małorolny
spod
Morąga
Twarz
jaśnieje
mu
szczęśliwa
I
wyciąga,
i
wyciąga
Noc
na
warcie
stoi
cicha
Księżyc
mgiełką
się
zasnuwa
Małorolny
ledwo
dycha
Jednak
niezła
rzecz,
kocówa
Z
tego
strachu,
co
za
los
Tracą
ludzie
głos
Raz
mi
pot
zalewał
oczy
Bo
spędzałem
lato
w
mieście
Gdzie
normalnie
nas
zaskoczył
Upał
stopni
ze
czterdzieści
Aż
tu
widzę
napis
"Lody"
Taki
napis,
niech
ja
skonam
I
maszyna
wprost
z
Zachodu
I
kolejka
tak
skręcona!
Przy
maszynie
mama
z
zięciem
Za
wspólnika
mają
teścia
I
za
każdym
pociągnięciem
Trzy
dwadzieścia!
Trzy
dwadzieścia!
Jem
te
lody,
niezłe
są
Ale
cały
o!
Ludzie
lody
z
mina
tępą
Wtranżalają,
co
się
zmieści
A
tu
teść
podwaja
tempo
Sześć
czterdzieści!
Sześć
czterdzieści!
Sześć
czterdzieści!
Sześć
czterdzieści!
A
mnie
szajba
uporczywa
W
głowie
szumi,
w
dołku
gniecie
Aż
błysnęła
myśl
szczęśliwa
Są
gronkowce
na
tym
świecie!
I
oczyma
wyobraźni
Bo
na
szczęście
jej
nie
tracę
Widzę
wszystkich
na
zakaźnym
A
tych
prywaciarzy
w
pace!
Żeby
taką
rozkosz
czuć
Warto
dać
się
struć!
Dodam
jeszcze
fakt
istotny
Że
z
tą
szajbą,
że
z
tą
zadrą
Nie
pałętam
się
samotny
My
tworzymy
zwarte
kadry!
Wspólna
szajba
nas
jednoczy
Wspólny
cel
niezmiennie
świeci
I
niech
tylko
ktoś
wyskoczy
My
go
zaraz
sami
wiecie
Czasem
dłużej
ktoś
wypłynie
Trudno
odpaść
go,
heroda
Lecz
przy
dobrej
woli
krzynie
Zawsze
znajdzie
się
metoda!
Błagam
was,
nie
krzyczcie
"bis!"
Bo
mnie
zgnoją
tyż!
1 Nie wytrzymuję
2 Daj des!
3 Najpiękniejszy list miłosny
4 Podchodzą mnie wolne numery
5 Ułańska fantazja
6 Przedostatni walc
7 Szajba
8 Lubię wrony
9 Przystanek koło zoo
10 Obiad rodzinny
11 Niedziela na Głównym
12 Polska miłość
13 Żniwna dziewczyna
14 Och, ty w życiu
15 W co się bawić
16 Jesteśmy na wczasach
17 Dziewczyny, bądźcie dla nas dobre na wiosnę
18 Czas miłości
19 Nie umiałem tak ładnie
20 Bynajmniej
Attention! Feel free to leave feedback.