paroles de chanson Piosenka o Szonie - Bezczel
Każdą
kur*
prędzej
czy
późnej
W
końcu
spotka,
i
tak,
kur*
los
Miej
na
względzie
Może
być
różnie
Jak
nie
podejdzie
I
się
wkurwi
ktoś
Beszci
Co
się
z
tobą
dzieje?
Niektórzy
już
stracili
wiarę
w
ciebie
i
nadzieję
Anioły
płaczą
przez
ciebie
w
nocy
Diabeł
się
śmieje
Na
głowie
cierniowa
korona
Wiatr
w
oczy
wieje
Niegdyś
najlepsi
przyjaciele
Dziś
już
nimi
nie
są
Dlaczego
tak
się
dzieje
I
dlaczego
winić
cie
chcą
Każdy
pucuje
ci,
kuma
i
klepie
Cię
po
plecach
Połowa
fałszywe
szuje
Wiec
się
lepiej
nie
podniecaj
Kto
skreśla
przyjaciela
swego
który
jest
w
opałach
Nie
przyjaciel
z
niego
Tylko
raczej
zwykła
pała
Dla
wszystkich
kurew,
które
chciały
żebym
zdychał
Mam
zła
wiadomość
kurw*
Michał
oddycha!
Wasz
jebany
plan
nie
wypalił
Wasz
plan
lipa
Hamujemy
chamy
wasz
plan,
chłam,
przypał
Czego
byście
nie
chcieli
powiedzieć
Dziś
jestem
głuchy
na
to
Niech
wam
się
kur*
wiedzie
Król
wjedzie
na
bogato
Dzisiaj
uczę
się
żyć
na
nowo
Choć
to
nie
łatwa
sprawa
Przeszłość
zostawiam
za
sobą
Słowo
błędy
naprawiam
Niejedna
upłynęła
łza
Może
w
bólu
złości
zła
.
Dziś
się
uczę
od
nowa
Cieszyć
się
z
każdego
dnia
Żyjemy
w
takich
czasach
Nienormalnych
czasach
W
czasach
wyjałowionych
z
uczuć
I
moralnych
zasad
Wszyscy
dookoła
kłamią
Władza,
media,
prasa
Boga
już
nie
wyznają,.
światem
rządzi
wredna
kasa
Każdy
wali
w
chu*
z
każdym
Taki
nawyk
już
W
moim
domu
żadna
szuja
Nogi
nie
postawi
cóż
Jeśli
źle
mi
życzysz
Chamie
źle
mi
życzysz
Weź
moje
buty,
przemy
i
krzyż
Nie
mów
mi
o
prawilności
Jak
nie
masz
z
nią
nic
wspólnego
I
na
cudzej
życzliwości
żerujesz
na
doczepnego
Odwracasz
kota
ogonem
Jesteś
farmazonem
Mosty
spalone
Pamiętajcie
wraca
karma,
co
nie
Nie
masz
tej
ikry
co
ja
Błysku
w
oku
co
ja
Takiego
charakteru,
sznytu
i
uroku
co
ja
Nigdy
nie
byłeś
jak
ja
Nigdy
nie
będziesz
jak
ja
Nie
byłeś,
nie
jesteś,
nie
będziesz
Wbij
se
wreszcie
do
łba
Każdą
kur*
prędzej
czy
późnej
W
końcu
spotka,
i
tak,
kur*
los
Miej
na
względzie
Może
być
różnie
Jak
nie
podejdzie
I
się
wkurwi
ktoś
Każda
kur*
równa
jest
kurwi*
Inne
z
gównem
tu
na
równi
są
Kurw*
kurwi*
też
łba
nie
urwie
Ten
sam
burdel,
jeden
kurwiszon
Kurwy
wredne
są
i
obłudne
Sieją
ferment,
bo
to
kurw*
są
Jedno
pewne
jest,
będą
smutne
kurwy
Wkurwił
się
okrutnie
jo
Zawsze
wszędzie
i
gdzie
nie
pójdziesz
Byłaś,
jesteś,
będziesz
kurwiszon
Ulg
nie
będzie,
jak
jest
coś
dłużne
Berło
w
gębę
i
nakurw*
ją
Dzisiaj
uczę
się
żyć
Choć
to
nie
łatwa
sprawa
Przeszłość
zostawiam
za
sobą
Słowo
błędy
naprawiam
Niejedna
upłynęła
łza
Może
w
bólu
złości
zła
Dziś
się
uczę
od
nowa
Cieszyć
się
z
każdego
dnia
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.