paroles de chanson Niepokój - ReTo , Bonus RPK , Czerwin TWM
Łooo
Studio
ciemna
strefa
skurwysynu
R
do
E
do
D
do
O
Jak
mi
braciak
puszczał
rapy,
to
nie
wiedział
gdzie
to
zajdzie
Teraz
o
tym
gadamy
przy
blancie
Rozmawiamy
tutaj
na
poważnie
Gdy
mówimy
o
życiu
Które
kurwa
nie
jest
żartem
Jak
mi
braciak
puszczał
rapy,
to
nie
wiedział
gdzie
to
zajdzie
Teraz
o
tym
gadamy
przy
blancie
Rozmawiamy
tutaj
na
poważnie
Gdy
mówimy
o
życiu
Które
kurwa
nie
jest
żartem
ReTo
kur
młody
łepek,
zaparkował
pod
blokiem
Jeździłem
na
rowerze,
tu
gdzie
teraz
gnam
V8
Sprawdzam
co
gniecie
kieszeń
z
małolatem
robiąc
fotę
Szczerze
w
niego
wierze
ze
też
kiedyś
zrobi
flotę
Bo
to
poszło
pod
blokiem
w
którym
sie
wychowałem
Pod
nim
stawiam
gablotę,
by
na
obiad
zabrać
mamę
Pojadę
z
nią
do
knajpy
jak
najdroższej
(jak
najdroższej)
Nie
szpanować,
a
pokazać
że
jest
dobrze
(że
jest
dobrze)
Bo
nieraz
przez
hajs
musiała
czuć
niepokój
(czuć
niepokój)
Zadbam
by
ten
skurwiel
dał
jej
w
końcu
spokój
(w
końcu
spokój)
Mama
podniosę
na
barki
to
czego
nie
uniósł
ojciec
Będę
działał
zamiast
marzyć,
wiem
ze
ci
to
udowodnię
Za
małolata
życie
było
beztroskie
Każdy
chciał
być
dorosły
Nie
zdając
sobie
sprawy
w
ogóle
Że
wiąże
się
to
z
obowiązkiem
Ze
nie
wszystko
jest
proste
Co
to
jest
niepokój
i
nerwobóle
Jebany
niepokój
czuje
Przez
to
kuruje
sie
skunem
W
chuj
nerwy
popsute
Mimo
to
kieruję
sie
rozumem
Niedawno
mówił
mi
kupel
i
teraz
go
zacytuję:
"Pamiętaj,
byku,
że
tylko
spokój
nas
uratuje
tu"
Czuję
niepokój,
gdy
się
tylko
coś
kroi
Czuję
niepokój
zazwyczaj
obok
patroli
Mamy
niepokój
w
szoku,
tu
sie
od
nich
roi
Maja
cię
na
oku
najpierw,
a
potem
na
dłoni
Jak
mi
braciak
puszczał
rapy,
to
nie
wiedział
gdzie
to
zajdzie
Teraz
o
tym
gadamy
przy
blancie
Rozmawiamy
tutaj
na
poważnie
Gdy
mówimy
o
życiu
Które
kurwa
nie
jest
żartem
Jak
mi
braciak
puszczał
rapy,
to
nie
wiedział
gdzie
to
zajdzie
Teraz
o
tym
gadamy
przy
blancie
Rozmawiamy
tutaj
na
poważnie
Gdy
mówimy
o
życiu
Które
kurwa
nie
jest
żartem
To
że
na
bani
klasycznie
Dojeżdża
mnie
to
psychicznie
Czuje
niepokój,
blisko
wyroku
Dźwięk
telefonu
nie
milknie
Wokoło
sprawy
do
ogarnięcia
Wciąż
nie
narzekam
na
brak
zajęcia
Ile
się
dzieje,
nie
masz
pojęcia
Nic
proste
nie
jest,
gdy
się
rozpędza
Życie
napędza
losu
wiraże
Ukształtowało
mnie
wiele
zdarzeń
Coś
mi
to
dało,
głównie
zabrało
Jestem
jak
każdy
– ciągle
mi
mało
(ciągle
mi
mało)
Czasami
ręce
się
zapętlają,
gubię
się
w
tym
Kiedyś
inaczej
to
wyglądało
Nie
byłem
aż
tak
wjebany
w
młyn
Co
z
tobą,
tato?
- pyta
mnie
syn
Serce
mnie
boli,
bo
chce
być
z
nim
Ale
co
zrobić
Musze
zarobić
na
gorsze
dni
Tkwi
mi
w
bani
myśl,
o
tym,
że
nic
nie
jest
proste
(nic,
nic)
A
niepokój
rośnie
bardziej,
gdy
życie
dorosłe
Co
dzień
się
borykam
tu
z
niejednym
dylematem
(dylematem)
I
czuje
niepokój
ziomus,
nawet
jako
raper
(jako
raper)
Goście
którzy
twierdza
ze
mam
życie
idealne
To
tak
naprawdę
chuja
wiedzą
Mówiąc
dosadnie,
o!
Mówiąc
dosadnie
Bonus
RPK
Pisząc
dokładnie
Czerwin
TWM,
czuje
niepokój
ReTo,
ReTo,
2019
My
jesteśmy
z
różnych
bajek
chłopaku
Przez
to
twoja
chora
bajka
się
sypie
Słuchacz
chciałby
kurwa
uczyć
nas
rapu
Wiele
łączy
scenę,
dzieląc
publikę
My
jesteśmy
z
różnych
bajek
chłopaku
Przez
to
twoja
chora
bajka
się
sypie
Słuchacz
chciałby
kurwa
uczyć
nas
rapu
Wiele
łączy
scenę,
dzieląc
publikę
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.