paroles de chanson Madziu, Magdo, Magdaleno - Bracia Figo Fagot
Od
Buczka
aż
po
Siwuch
Płoty
plotka
niesie
Że
Madzia
Szumoń
z
Bydlęcina
oddaje
się
Wystarczy
wymówić
pół
litra
zaklęcie
I
już
nie
oprze
się
tym
czarom
dziewczęcie
Podobno
wielu
czarowników
próbowało
I
każdy
twierdzi
że
się
wszystko
mu
udało
Na
CPN
pełen
nadziei
poszedłem
piechotą
Ale
to
co
mnie
spotkało
to
sromota
i
błoto
Magdo
Madziu
Magdaleno
Czemu
guma
to
strapienie
Czemu
nago
mi
nie
wolno
Po
co
łez
mych
aż
tak
wiele
Czemu
ustom
negliż
miły
Na
co
łonu
obrzydliwy
Półlitrówka
jeszcze
cała
Daj
mi
to
coś
obiecała
Wódeczka
wieczór
świerszcze
grają
disco
polo
Jak
głoszą
czary
przepijamy
tylko
wodą
Zakładaj
gumę
bo
późny
już
czas
No
jak
to
Tak
to
Jak
to
Nie
mam
Weź
spier
spadaj
Nie
wiem
czy
to
wódka
Czy
po
prostu
zgłupiałem
Ale
o
tych
wiejskich
czarach
Prosto
w
twarz
jej
wykrzyczałem
Nie
mięły
trzy
sekundy
Z
liścia
w
ryja
zebrałem
I
choć
nic
z
tego
nie
było
Rozpowiadam
że
bzykałem
Magdo
Madziu
Magdaleno
Czemu
guma
to
strapienie
Czemu
nago
mi
nie
wolno
Po
co
łez
mych
aż
tak
wiele
Czemu
ustom
negliż
miły
Na
co
łonu
obrzydliwy
Półlitrówka
jeszcze
cała
Daj
mi
to
coś
obiecała
Magdo
Madziu
Magdaleno
Czemu
guma
to
strapienie
Czapkę
zdjąć
trzeba
w
kościele
W
czapce
nie
siedzieć
przy
stole
Czemu
nago
mi
nie
wolno
Po
co
łez
mych
aż
tak
wiele
Kończy
sama
się
butelka
Kończy
w
dłoni
ta
piosenka
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.