paroles de chanson Świąteczny koszmar (KOLĘDA 2019) - Cypis
Ho
ho
ho
Moje
dzieci
Znów
piosenka
do
was
leci!
(Ho
ho
ho)
Kolenda
2019
zaczyna
się
Właśnie
posłuchajcie
hahaha
(Ho
ho
ho)
Jak
co
roku
koszmar
powraca,
grinch
Jedzie,
jedzie
Miki
i
wiezie
narkotyki
Za
oknem
wiszą
sople,
które
puszczają
krople
Jedzie,
jedzie
Miki,
pan
Rudolf
i
dwa
dziki
Za
oknem
dwa
bałwany,
w
tym
jeden
jest
nachlany
Kevin
w
domu
po
raz
czwarty,
stary
ciągle
nienażarty
To
nie
żarty,
babcia
grandzi,
bo
spoliła
torbę
gandzi
Jak
co
roku
jest
patola,
siocha
w
dziurce
ma
bejsbola
Jak
są
święta
to
się
bawi,
przełyk
większy
od
Mołdawii
Wuja
Janusz
wali
setkę,
lepiej
niż
cioci
minetkę
Chce
karetkę
krzyczał
brat,
bo
za
bardzo
wjechał
Wład
Mama
w
kiblu
załamana,
znowu
jak
co
roku
drama
Boże
co
to
za
rodzina,
jak
co
roku
świąt
ni
ma
Jedzie,
jedzie
Miki
i
wiezie
narkotyki
Za
oknem
wiszą
sople,
które
puszczają
krople
Jedzie,
jedzie
Miki,
pan
Rudolf
i
dwa
dziki
Za
oknem
dwa
bałwany,
w
tym
jeden
jest
nachlany
Jedzie,
jedzie
Miki
i
wiezie
narkotyki
Za
oknem
wiszą
sople,
które
puszczają
krople
Jedzie,
jedzie
Miki,
pan
Rudolf
i
dwa
dziki
Za
oknem
dwa
bałwany,
w
tym
jeden
jest
nachlany
Dla
relaksu
walę
bucha,
bo
za
oknem
zawierucha
Wypatruje
jego
sanie
i
w
powietrzu
czuję
ćpanie
Czuje
chlanie
i
libacje,
chce
węgorza
na
kolacje
I
prezentów
cały
wór,
żeby
ziomkom
skoczył
gul
Dziadek
właśnie
kończy
bolsa,
mówi
ze
chce
kupić
morsa
Pali
wąsa
i
go
szarpie,
twierdzi
ze
mu
grożą
karpie
Ciocia
Jadzia
za
spokojna,
wiem
że
zaraz
będzie
wojna
Wuja
mówi,
ze
ją
zdradza,
że
od
roku
innej
wsadza
Jedzie,
jedzie
Miki
i
wiezie
narkotyki
Za
oknem
wiszą
sople,
które
puszczają
krople
Jedzie,
jedzie
Miki,
pan
Rudolf
i
dwa
dziki
Za
oknem
dwa
bałwany,
w
tym
jeden
jest
nachlany
Jedzie,
jedzie
Miki
i
wiezie
narkotyki
Za
oknem
wiszą
sople,
które
puszczają
krople
Jedzie,
jedzie
Miki,
pan
Rudolf
i
dwa
dziki
Za
oknem
dwa
bałwany,
w
tym
jeden
jest
nachlany
Każdy
kłóci
się
przy
stole
Takie
święta,
to
pierdole
Mówi
tata
naszym
gościom,
aż
wuja
dusi
ością
Chwila
grozy,
matka
wstaje
i
stary
w
mordę
dostaje
Siocha
rzuciła
sałatką,
atakuje
ojca
z
matką
Jest
zadyma
wuja
sztywny,
dziadek
siedzi
jakiś
dziwny
Co
on
wziął,
pyta
babcia?
Dlaczego
on
gryzie
kapcia?
Patologia
a
nie
świnta,
lepiej
walnąć
wódkę
z
gwinta
Się
położyć,
rano
wstać
i
po
wstaniu
znowu
chlać
Jedzie,
jedzie
Miki
i
wiezie
narkotyki
Za
oknem
wiszą
sople,
które
puszczają
krople
Jedzie,
jedzie
Miki,
pan
Rudolf
i
dwa
dziki
Za
oknem
dwa
bałwany,
w
tym
jeden
jest
nachlany
Jedzie,
jedzie
Miki
i
wiezie
narkotyki
Za
oknem
wiszą
sople,
które
puszczają
krople
Jedzie,
jedzie
Miki,
pan
Rudolf
i
dwa
dziki
Za
oknem
dwa
bałwany,
w
tym
jeden
jest
nachlany
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.