paroles de chanson Om nom nom - Dwa Sławy
Mówią,
je
jak
świnia,
bo
nie
widzieli
wieprza
Jeśli
widzieliby
to
wiedzieliby
jak
się
wpieprza,
Dla
nie
kumatych
lekcja
dzikiego
savoir
vivre'u
Skończę
zostawię
niesmak;
srakę
w
kiblu
(fuj)
Na
początek
coś
co
znają
wszyscy,
Mylisz
się
jeśli
myślisz,
że
wiesz
coś
o
pizzy,
Taa,
to
nie
koronowana
głowa
potraw,
Spożywana
nad
ranem
na
melanżach
i
na
nockach,
Wiesz
jak
ja
lubię
kiedy
zawijam
ją
w
tubę,
Biorę
gryz
bryzga
sos,
wycieram
o
bluzę,
Drugi
gryz
zatyka
mnie,
bo
dobrze
nie
przeżułem,
Ale
biorę
piwa
łyk
i
kontynuuję
(ok)
Czy
to
żenuje?
Ty
weź
się
kurwa
nie
patrz,
A
jak
liczysz
na
kęs
to
weź
się
nie
pocieszaj,
Wiem
za
co
płacę,
to
XXL
placek,
więc
idź,
(idź)
I
weź
od
kogoś
innego
pasek.
Ty,
nie
bądź
taki
ponton
ziom,
Trzeba
wziąć
coś
w
dłoń
i
om,
nom,
nom.
Om,
nom,
nom.
Om,
nom,
nom.
Ty,
nie
bądź
taki
ponton
ziom,
Trzeba
wziąć
coś
w
dłoń
i
om,
nom,
nom.
Om,
nom,
nom.
Om,
nom,
nom.
Nie
ma,
że
Janek
niejadek
i
Jarek
też
lubi
(często)
Ojebać
z
kuszy
(mięso),
Aż
mi
się
uszy
(trzęsą)
Potem
mnie
suszy
(więc
ziom)
Piję
heinekena
złotego
jak
bursztyn
(przez
co)
Pasuję
pajdę
chleba,
Po
niej
ziom
szybko
w
dłoń,
odrywam
szybkie
kęsy,
Ręcami,
stopy
miotłą
pod
dywan
wszystkie
resztki,
Mam
to
kuchenne
flow,
półmiski,
paniery,
Schab
tłusty
jak
Joe,
stek
krwisty
jak
Merry,
Potem
mi
się
żalą,
że
Astek
ma
świńskie
maniery
Maniura
robi
raban,
że
mi
wszystkie
bariery
pękły,
Idę
się
nakarmić
w
pizzerii,
Tam
mi
wypierdala
brzuch
jak
małym
czarnym,
w
Nigerii
Czasem,
kiedy
wreszcie
mi
zamuli
kiszkę,
To
nadaję
formę
treści
niczym
bulimiczka
Zaraz
wezmą
nas
na
OIOM
z
hukiem,
Ziom
póki
co
żremy
jak
rdza
Twoją
furkę,
oł!
Ty,
nie
bądź
taki
ponton
ziom,
Trzeba
wziąć
coś
w
dłoń
i
om,
nom,
nom.
Om,
nom,
nom.
Om,
nom,
nom.
Ty,
nie
bądź
taki
ponton
ziom,
Trzeba
wziąć
coś
w
dłoń
i
om,
nom,
nom.
Om,
nom,
nom.
Om,
nom,
nom.
Żarłacz,
ja
jestem
prawda
głodomorem
I
buszuję
w
aneksie
jak
batman
w
commodore
żyd,
Włoch,
Turek,
Chińczyk
to
nie
koniec
Cham
kosmopolita,
bo
wszystkich
opierdolę
Najlepsza
dieta
kiedy
catering
na
stołach,
Wsadzenie
korka
w
japę
jak
Eric
Cantona,
A
Radek
ma
to
samo
co
Janek
i
Jarek,
Pizza
fajnie
ale
bardziej
placek
z
haszem,
Znajdzie
się
konserwy,
znaczy
puszki
samych
trucizn,
Jeszcze
ich
nie
zjadłem,
a
tu
już
mi
wali
z
puchy,
Dalej,
będzie
kurczak,
kebab
lub
Big
Mac,
Tylko
mi
nie
mów,
że
się
przejadł
jak
Big
Pun,
Wzdęcie
brzucha
pęknie
dupa
Kończę
grochówkę
i
zaraz
jestem
u
was,
Tak,
lubię
przez
pokarm
do
serca,
Wkładam
kutię
w
pieroga
i
nie
tylko
od
święta
Ty,
nie
bądź
taki
ponton
ziom,
Trzeba
wziąć
coś
w
dłoń
i
om,
nom,
nom.
Om,
nom,
nom.
Om,
nom,
nom.
Ty,
nie
bądź
taki
ponton
ziom,
Trzeba
wziąć
coś
w
dłoń
i
om,
nom,
nom.
Om,
nom,
nom.
Om,
nom,
nom.
1 Przyjaciele
2 Czujesz?
3 Nie wiem, nie orientuję się
4 Suń się
5 Dorota Gardias
6 Ce de e ef gi a ha ce
7 List motywacyjny
8 Wysoka kultura jazdy
9 Stary koń
10 Unplugged
11 Om nom nom
12 Sko
13 Absztyfikanci.ds
14 Pięknie k**** pięknie
15 Dum dum
16 Koniec świata
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.