paroles de chanson Ja - Ero
You
better
get
ready
Oh
shit
Here's
the
reason
I
came
to
you
Witam
cię
słuchaczu,
wiem,
że
czekałeś
na
to
Ładnych
kilka
lat,
na
solo
ci
zdaje
raport
Jakoś
się
toczy
u
nas,
jak
kołem
fortuna
Wciąż
wysoka
jakość
i
zwrotki
bez
autotune'a
Słyszysz
mnie
na
albumach,
u
ziomali
prawie
wszędzie
Mówią
na
mnie
Mr.
Feat,
dobra
niech
im
będzie
Dziś
nadszedł
ten
dzień,
że
sam
siebie
wyjaśniam
Czy
rap
to
dobry
wybór,
bo
dałem
życie
pod
zastaw
Muzykę
miasta
tu
tworzę
jak
Ewenement
Jakbym
nie
dał
im
jej
fanom
mieliby
delirium
tremens
I
to
żadne
terefere,
pcham
rapsy
szczere
w
teren
I
choć
ostro
ryje
beret,
ty
szanujesz
mój
intelekt
Jestem
tu
od
lat
i
nie
planuję
zrywki
Wolę
nowe
nagrywki
by
mieć
na
kokę
i
dziwki
To
był
żart,
małolat
weź
się
nie
wczuwaj
Dragi
to
najgorsze
zło,
wczuj
się
w
muzykę
i
fruwaj
Ja
jestem
do
tego,
płonę
jak
el
fuego
Jeden
wers
waży
tonę
i
może
zmiażdżyć
każdego
Coś
o
mnie
dla
was,
chyba
jestem
niemodny
Nie
mam
rurek,
slim
koszulek
i
rzeczy
tym
podobnych
Mam
mechanizm
niezawodny,
tu
pominę
wątrobę
Ścieżki
neuronowe,
czynne
24
na
dobę
I
pa,
co
wyrosło
z
tego
Michała
Z
inicjałami
M.C.
dziś
go
słucha
Polska
cała
Ja
mogę
tylko
tak,
właśnie
tak,
rap
robię
Ja
i
mój
skład,
z
publiką,
pakt
jak
w
zmowie
To
musi
trwać,
każdy
nasz
fan,
nasz
człowiek
I
coś
wam
powiem,
każdy
mój
track
jest
jak
spowiedź
Ja
mogę
tylko
tak,
właśnie
tak,
rap
robię
Ja
i
mój
skład,
z
publiką,
pakt
jak
w
zmowie
To
musi
trwać,
każdy
nasz
fan,
nasz
człowiek
I
coś
wam
powiem,
każdy
mój
track
jest
jak
spowiedź
Wokół
wszędzie
krytycy,
a
robić
komu
nie
ma
Chyba,
że
koło
pióra
nie
dla
was
śle
słowo
ema
Scena
ma
się
nieźle,
dissy
lecą,
nikt
nie
zyskał
Gawiedź
się
przygląda,
wcina
popcorn,
ma
igrzyska
Ja
trzymam
dystans,
bo
rymów
nie
mam
z
promocji
Na
bank
nie
obowiązuje
ich
data
ważności
Gwoli
ścisłości,
w
ogóle
mnie
to
nie
boli
Mam
szacunek
u
swoich,
oni
u
mnie,
no
i
stoi
Nie
myśl,
że
braknie
naboi,
jestem
jak
Heckler
& Koch
Mówisz
o
mnie,
to
mów
grzeczniej,
bo
ci
spieprzę
cały
rok
Mam
pewny
krok,
choć
są
tacy
co
chcą
mnie
zniszczyć
A
u
mnie
coraz
lepiej,
nie
dam
im
ich
marzeń
ziścić
Z
czasem
wyścig,
ja
i
moja
pasja
Tak
zostawiam
coś
po
sobie,
wspierasz
mnie,
to
bardzo
gracias
JWP,
autokracja,
taki
mam
system
Bo
w
jebaniu
obecnego
tak
jak
Wilku
jestem
mistrzem
Zielonym
liściem,
szczytem,
bletką
i
ogniem
Typem
co
nie
przyszedł
tutaj
kurwa
żyć
za
drobne
Wie
co
to
progres,
regres,
gra
całkiem
dobrze
W
te
grę,
chorym
stylem,
jakby
gonił
odrę,
febrę
Aha,
proszę
o
przerwę
Nieważne,
ze
mną
można
o
głupotach
i
na
tematy
ważne
Znasz
mnie
to
to
wiesz,
najważniejsze
na
koniec
Gdziekolwiek
jesteś,
trzymaj
się
ciepło
ziomek
Ja
mogę
tylko
tak,
właśnie
tak,
rap
robię
Ja
i
mój
skład,
z
publiką,
pakt
jak
w
zmowie
To
musi
trwać,
każdy
nasz
fan,
nasz
człowiek
I
coś
wam
powiem,
każdy
mój
track
jest
jak
spowiedź
Ja
mogę
tylko
tak,
właśnie
tak,
rap
robię
Ja
i
mój
skład,
z
publiką,
pakt
jak
w
zmowie
To
musi
trwać,
każdy
nasz
fan,
nasz
człowiek
I
coś
wam
powiem,
każdy
mój
track
jest
jak
spowiedź
Check
it
out,
uh
Check
it,
I
give
it
to
you
raw
Don't
fuck
with
me
Suckers
can't
stop
me
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.