Paroles et traduction Feno feat. Ramzes & Deys - Elektrony

Elektrony

Ty nie stawiaj mnie w szeregu z tymi emo debilami
Co wmawiają wszystkim wokół, że chcieliby zostać sami
Wycierają mordy szarganymi emocjami
Każdy ma gorsze momenty, to nie powód, by się zabić
Rozkminianie życia, dla mnie to trucizna
Ta igła złamała się i nie mogę jej wyrwać
O swojej filozofii opowiadałem na liczbach
I jak tu z biegiem czasu złapałem do tego dystans
Wiem, że świadomy słuchacz szuka w nutach czegoś więcej
Niż fałszywych idoli, którzy udają depresję
Więc dam ci tyle bodźców, że aż łapiesz epilepsję
A wszyscy ludzie z papieru w końcu zmienią konsystencję
Na lepsze, wiem, że to wyjdzie ze mnie
Jak w końcu zmięknie to twarde powietrze
Jak nie jebnę na serce w tej erce
Pośredniczy mi muzyka, oddaję w wasze ręce

Pada deszcz na neony
Format ma niestandardowy
Gdy buzują elektrony
Zapał trochę wystudzony
Rozbijam się na miliony
Elementów papierowych
Przez krzywiznę podłogi
Muszę nauczyć się chodzić
Pada deszcz na neony
Format ma niestandardowy
Gdy buzują elektrony
Zapał trochę wystudzony
Rozbijam się na miliony
Elementów papierowych
Przez krzywiznę podłogi
Muszę nauczyć się chodzić

Jak już rozmieniony na drobne nie marzysz o sejfach
Świnka skarbonka i tak ciurasz sobie po monetkach
Jak pika piki nieraz, codzienność cię dojeżdża
Do pokeballa kurwa łapie cię kolejna menda
Ja warzę, warzę kurwa w mojej chacie eliksiry
Niosę to ciężkie brzemię jak Obelix i menhiry
Magiczny napój na melanżu i widuję zwidy
A potem całe życie znowu jak jasełka skrzypi
Jestem człowiekiem śmiechu, ale gubię emotikon
Nieważne jakie gify nic nie poruszy za friko
Już nawet nie pamiętam kiedy napisałem zwrotkę
A w dwa tygodnie nagrałem dwadzieścia tracków chłopie, ej
I jakoś fajniej mi się żyje teraz
Może dlatego, że mi z życia wyszła jedna menda
I jestem przejebanym kotem tak jak RIPNDIP
Mówią mi Hasha owner, Dawid, Deys i kurwa Grimm

Żyję problemami i to mój największy problem
Bo ranię wszystkich wokół tym, że w chuju mam emocje
Nie wierzę w to co dobre, bezinteresowne
Ludzie przybierają taką formę jeśli dla nich to wygodne jest
Nauczyłem się we wszystkim widzieć podstęp
Gdy uczyli mnie wyznawać to co boskie
Mam ze sobą małą skrzynię wspomnień
Pełną papierowych ludzi jakbym nigdy nie dbał o content
Ostatnio z moją głową jest coraz gorzej na co dzień
Na tysiąc moich pytań przypada jedna odpowiedź
Mama prosi żebym się pogodził z bogiem
By nie strawił mnie ten wieczny ogień
Boję się, że kiedyś zamkną mnie w sześcianie bez klamek
A mojej damie powiedzą, że oszalałem na amen
I rzucę wtedy całe życie na szalę
I choćbym miał tu oszaleć to w końcu znajdę ten zamek i go wyłamię

Pada deszcz na neony
Format ma niestandardowy
Gdy buzują elektrony
Zapał trochę wystudzony
Rozbijam się na miliony
Elementów papierowych
Przez krzywiznę podłogi
Muszę nauczyć się chodzić
Pada deszcz na neony
Format ma niestandardowy
Gdy buzują elektrony
Zapał trochę wystudzony
Rozbijam się na miliony
Elementów papierowych
Przez krzywiznę podłogi
Muszę nauczyć się chodzić

Electrons

Don't put me in line with these emo idiots
Who convince everyone around them that they want to be alone
Wiping their mouths with torn emotions
Everyone has worse moments, that's no reason to kill yourself
Thinking about life is poison to me
This needle broke and I can't get it out
I used to talk about my philosophy on tracks
And how over time I got a distance to it
I know that the conscious listener is looking for something more in the music
Than fake idols who pretend to be depressed
So I'm gonna give you so many stimuli that you'll have epilepsy
And all the paper people will eventually change consistency
For better, I know it'll come out of me
Like when the hard air finally softens
If I don't have a heart attack in this era
Music mediates me, I put it in your hands

Rain falls on neon lights
The format is non-standard
When electrons rage
Enthusiasm a bit cooled down
I shatter into millions
Of paper elements
By the curvature of the floor
I have to learn to walk
Rain falls on neon lights
The format is non-standard
When electrons rage
Enthusiasm a bit cooled down
I shatter into millions
Of paper elements
By the curvature of the floor
I have to learn to walk

When you're broken down to change, you don't dream of safes
Piggy bank and you still steal coins
Like peekaboo sometimes, everyday life is getting to you
To the pokeball, fuck, another asshole catches you
I brew, I brew fucking potions in my hut
I carry this heavy burden like Obelix and menhirs
Magic potion on a mix and I see ghosts
And then my whole life creaks again like Christmas
I'm a man of laughter, but I'm losing my emoticon
No matter what gifs, nothing will move for free
I don't even remember when I wrote back
And in two weeks I recorded twenty tracks, man, hey
And somehow life is better for me now
Maybe because one asshole left my life
And I'm a fucking cat like RIPNDIP
They call me Hasha owner, Dawid, Deys and fucking Grimm

I live with problems and that's my biggest problem
Because I hurt everyone around me by not giving a damn about emotions
I don't believe in what is good, selfless
People take this form if it's convenient for them
I learned to see deceit in everything
When they taught me to profess what is divine
I have a small chest of memories with me
Full of paper people like I never cared about content
Lately it's getting worse and worse with my head
For every thousand of my questions, there is one answer
Mom asks me to make peace with God
So that this eternal fire does not consume me
I'm afraid that one day they'll lock me in a cube without brackets
And they'll tell my lady that I've gone mad
And then I'll throw my whole life on the scale
And even if I have to go crazy here, I will finally find this lock and break it

Rain falls on neon lights
The format is non-standard
When electrons rage
Enthusiasm a bit cooled down
I shatter into millions
Of paper elements
By the curvature of the floor
I have to learn to walk
Rain falls on neon lights
The format is non-standard
When electrons rage
Enthusiasm a bit cooled down
I shatter into millions
Of paper elements
By the curvature of the floor
I have to learn to walk