Paroles et traduction Filipek - Pierwiastek dumy (prod. Lema, cuty: DJ Szudi)

Pierwiastek dumy (prod. Lema, cuty: DJ Szudi)

Nie liczę godzin i lat, bo życie mija, nie ja
Nie liczę godzin i lat, bo życie mija, nie ja
Ile już czasu poświęciłem temu
Minęły lata gdy nie widziałem w tym, ziom, problemu
Teraz, gdy wracam z wyjazdu to zrywam sobie łańcuch
Poprawności politycznej w imię lepszego hype'u
Nie widzę siebie dzisiaj w tych wszystkich słuchaczach
Choć ciągle mnie to boli, gdy któryś się odwraca
Na tych wszystkich koncertach lałem do gardła czystą
Gdy wszyscy chcieli w opór sprawdzić mą autentyczność
Moi ludzie wspierali mnie w mej popularności
Na tych co tylko wtedy byli przy mnie to sram
Dość szybko tu musiałem wrócić do codzienności
Gdy skończył się ten hajs, gdy żyłem ponad stan
I chociaż został żal, to, mordo, tu trzeba żyć
Jeszcze się zmienią, kurwa, ci bożkowie gimbazy
Gdybym był konformistą to miałbym więcej kwitu
Nie żałuję przypałów i odjebanych beefów
Otwieram butelkę i puszczam [...] klasyki
Jeden zwykły dzień
Ej, Seniorita!
Ta do dna przyciąga nas to co z pozoru lekkie
Te same sny, te same dni
Bliżej gwiazd, bliżej dna
Jestem wciąż taki sam, wciąż ten sam
W rapie, z durnych dup możnaby zrobić harem
Miałaś być tylko na chwilę, a zostałaś na stałe
Znowu dzielimy łóżko i jest nam wszystko jedno
Ja nie jestem pantoflem, Ciebie wkurwia uległość
Wychodzę, żeby zachlać, odrzucam połączenia
Płaczesz, gdy jestem obok i kiedy mnie już nie ma
Wycieram Twoje łzy i wkurwiam się jak nie wiem
Że znowu ranię osobę dużo słabszą od siebie
Zawsze gardziłem tymi, których zmieniła dupa
Moi starzy koledzy nie kontrolowali fiuta
Panny zabrały jaja im, w zamian dały Xbox'a
Zaczęły być jak matki, pozorowana troska
Zabrała mi przyjaciół, więc nie dziw się, że dupek
Że znowu, kurwa, kpiną puentuje Twój smutek
Choć nie wiem co powiedzieć, jak w numerach Pezeta
To zamiast, kurwa, pizdy, masz przy sobie faceta
Otwieram butelkę i puszczam [...] klasyki
Jeden zwykły dzień
Ej, Seniorita!
Ta do dna przyciąga nas to co z pozoru lekkie
Te same sny, te same dni
Bliżej gwiazd, bliżej dna
Jestem wciąż taki sam, wciąż ten sam
Czytałem setki książek i nauczyło mnie to
Że można być wartościowym będąc analfabetą
Ja jestem nie do zdarcia, nie wiem czy to ogarniesz
Wodoodporny ciągle na plucie kurew na mnie
Nie pasuję do mody, pierdolę kulty hajsu
W szafie miałem mikrofon, zamiast full capów i Vansów
Parę miesięcy temu mnie to jeszcze ruszało
Gdy mając tapetę ze mną, kradłeś mi tożsamość
Gdy sam już będę ojcem, zadbam o kindersztubę
Zabiorę dziecku neta, by chronić od tych gówien
Nauczę je wartości, że tu się liczy przyjaźń
A jak Twój brat ma problem to masz, kurwa, zabijać
Dzisiaj wiem co to duma, kiedy ona rozpiera
Wracam do swych numerów, patrzę na wyświetlenia
I wiem, że jeśli jest osoba co się utożsamia
To warto było pisać, od północy do rana
Bo ja!
Nie liczę godzin i lat, bo życie mija, nie ja
Nie liczę godzin i lat, bo życie mija, nie ja
Bliżej gwiazd, bliżej dna
Jestem wciąż taki sam, wciąż ten sam

Root of Pride (prod. Lema, cuts: DJ Szudi)

I don't count hours and years, because life passes, not me
I don't count hours and years, because life passes, not me
How much time I've already dedicated to this
Years have passed when I didn't see a problem in this, bro
Now, when I return from a trip, I break the chains
Of political correctness, all for a better hype
I don't see myself today in all these listeners
Though it still hurts me when one of them turns away
At all those concerts, I poured pure vodka down my throat
When everyone wanted to test my authenticity to the limit
My people supported me in my popularity
I shit on those who were only there for that
I had to return to everyday life quite quickly here
When the money ran out, when I was living beyond my means
And even though there's regret, bro, you gotta live
These high school gods will still change, damn it
If I was a conformist, I'd have more cash
I don't regret the scandals and beefs I've pulled
I open a bottle and play some [...] classics
Just another day
Hey, Seniorita!
We're drawn to the bottom by what seems light at first
The same dreams, the same days
Closer to the stars, closer to the bottom
I'm still the same, still the same
In rap, you could make a harem out of stupid girls
You were supposed to be here just for a while, but you stayed permanently
We share the bed again and we don't care about anything
I'm not whipped, you're pissed off by submissiveness
I go out to get drunk, I reject calls
You cry when I'm around and when I'm gone
I wipe away your tears and get pissed off like crazy
That I'm hurting someone much weaker than me again
I always despised those who were changed by a girl
My old friends couldn't control their dicks
Girls took their balls away, gave them an Xbox in return
They started acting like mothers, with fake concern
She took my friends away, so don't be surprised that I'm an asshole
That I'm ending your sadness with a joke again, damn it
Even though I don't know what to say, like in Pezet's tracks
Instead of a bitch, you have a man by your side
I open a bottle and play some [...] classics
Just another day
Hey, Seniorita!
We're drawn to the bottom by what seems light at first
The same dreams, the same days
Closer to the stars, closer to the bottom
I'm still the same, still the same
I've read hundreds of books and it taught me
That you can be valuable even if you're illiterate
I'm indestructible, I don't know if you'll grasp it
Still waterproof to bitches spitting on me
I don't fit the trends, fuck the cults of money
I had a microphone in my closet instead of full caps and Vans
A few months ago, it still bothered me
When you had a wallpaper with me, stealing my identity
When I become a father myself, I'll take care of proper upbringing
I'll take the internet away from my child to protect them from this shit
I'll teach them values, that friendship matters here
And if your brother has a problem, you have to fucking kill
Today I know what pride is, when it bursts inside
I come back to my tracks, I look at the views
And I know that if there's one person who relates
It was worth writing, from midnight till dawn
Because I!
I don't count hours and years, because life passes, not me
I don't count hours and years, because life passes, not me
Closer to the stars, closer to the bottom
I'm still the same, still the same