paroles de chanson Wall-E (prod. DonDe) - Filipek
Na
starych
śmieciach
się
czuję
jak
Wall-E
Wciąż
zagubiony
i
szukający
szczęścia
Kumpel
przy
flaszce
mi
mówi
co
go
boli
Szukam
diagnozy
jak
marny
terapeuta
Jego
ambicje
niewarte
funta
kłaków
Tu
kontrastują
z
chęcią
ucieczki
na
zachód
Zrzutka
na
drugą,
nie
będę
osądzał
Już
nie
jesteśmy
po
tych
samych
pieniądzach
Wracam
na
kwadrat,
kierując
kroki
w
blok
Zwiększył
objętość
przez
moje
skoki
w
bok
Za
łóżkiem
grafik,
który
pamiętał
break
up
Mojej
psychiki,
gdy
budzik
krzyczał
"Wake
up!"
Jebać
te
szklane
klatki,
manierę
bossów
Z
bicepsami
na
strunach,
od
podnoszenia
głosu
Weź
się
dostosuj,
bo
nie
ma
alternatyw
To
co
ja
tutaj
robię
nijak
ma
się
do
pracy
Per
aspera
ad
astra,
a
nie
windą
do
nieba
Wszedłem
już
tak
wysoko,
nie
mogę
tego
zjebać
Noc
jest
dla
nietoperzy,
wylatuję
w
półmrok
Wszyscy
są
nieśmiertelni,
dopóki
nie
umrą
Wygrzebany
ze
słów,
na
gruzach
decyzji
Przez,
które
krótki
moment
nienawidziłem
wszystkich
Mijam
te
stare
miejsca
w
przyśpieszonym
tempie
Choć
kiedyś
żyłem
nimi,
to
nigdy
już
nie
będę
Sny
bywają
złe,
przyznaję
Ali
tę
rację
Chociaż
swoje
zmieniłem
w
aliteracje
Dwa
zero
piętnaście,
veni
vidi
vici
Dziś
nawet
nie
mam
czasu
tego
kontemplować
w
ciszy
Ja
muszę
biec,
Nas
Ne
Dogonyat
Bo
nas
już
nie
ma,
kończę
to
co
zacząłem
Dzisiaj
już
nie
podjadę,
pod
twoją
chatę,
bejbe
Nieważne
ile
tankuję,
wciąż
mam
w
sobie
rezerwę
Jebana
sinusoida
i
płyny
wyskokowe
W
tym
biegu
jak
Pistorius,
strzelę
komuś
w
głowę
Albo
sobie,
jebać
asertywną
stronę
Już
jeden
się
powiesił,
co
znał
samoobronę
Nigdy
nie
byłem
święty,
odpierdalałem
zawsze
Dzisiaj
mój
spokój
prosi
o
kanonizację
Czuję
się
jak
Żeromski,
patrząc
na
tło
Dzieci
ze
szklanych
domów
mają
parcie
na
szkło
Per
aspera
ad
astra,
a
nie
windą
do
nieba
Wszedłem
już
tak
wysoko,
nie
mogę
tego
zjebać
Noc
jest
dla
nietoperzy,
wylatuję
w
półmrok
Wszyscy
są
nieśmiertelni,
dopóki
nie
umrą
Wygrzebany
ze
słów,
na
gruzach
decyzji
Przez,
które
krótki
moment
nienawidziłem
wszystkich
Mijam
te
stare
miejsca
w
przyśpieszonym
tempie
Choć
kiedyś
żyłem
nimi,
to
nigdy
już
nie
będę.
1 List pożegnalny (prod. Foux)
2 Broń mnie boże (prod. Jacon)
3 Ile jest wart upór (prod. Zbylu)
4 Wall-E (prod. DonDe)
5 Więzień ambicji (prod. Fuso)
6 Reinkarnacja (prod. PeeTe)
7 Pierwiastek dumy (prod. Lema, cuty: DJ Szudi)
8 Anioł stróż (prod. Lema)
9 Odruchy bezwarunkowe (prod. Natural Logarithm)
10 O tej godzinie (prod. BXSKXTS)
11 I wtedy mógłbym umrzeć (prod. Jacon)
12 A co jeżeli? (prod. Fuso)
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.