paroles de chanson Nie Rozumiem - Nizioł
Nie
rozumiem
polskiego
prawa
do
inwigilacji
Nigdy
krzywych
akcji
wobec
manipulacji
Nie
zrozumiem
partii,
która
wciąż
się
płasi
Nie
do
wiary
- zza
kotary
wciąż
gesty
pogardy
Czy
to
Polskie
standardy,
czy
tak
nam
każą
myśleć?
A
może
nie
najgorzej
znaleźć
lukratywne
wyjście
A
może
prawda
inna,
że
psychika
jest
silna
Nie
wywiesi
białej
flagi
za
skurwysyna
Nie
zrozumiem
kobiet,
które
były
zdradzone
Ty
im
dajesz
serce
- one
wciąż
niepocieszone
Szukają
księcia
z
bajki,
a
jak
taki
się
trafi
Ranią
kolejnego
piorąc
odwet
na
tamtym
I
zostaje
trauma,
jak
następnej
zaufać?
Robi
się
błędne
koło,
się
do
błędu
nie
poczuwać
Czy
istnieje
jeszcze
miłość,
czy
to
zdrowy
rozsądek?
Taka
byłaś
zakochana,
nagle
tracisz
główny
wątek
Nie
rozumiem
kłamstwa,
po
co
taka
jazda?
Po
co
było
łgać?
W
twarz
wybucha
petarda
Kres
manipulanta
i
szydercy
w
jednym
Bywasz
nieszczęśliwy,
innym
nawytykasz
błędy
Jesteś
nieświadomy
albo
dobrze
palisz
głupa
Na
trzeźwiaka
spoko
loko,
po
pijaku
szukasz
Jak
Ostatni
Samuraj
bronisz
swoich
racji
Dotychczas
klepany
w
bary
nauczony
gardzić
Nie
rozumiem
farmera,
co
wymyśla
i
ściemnia
Miesza
cię
do
czegoś,
jeszcze
bezczelnie
oczernia
Prawda
wyjdzie
na
jaw,
że
faja
to
faja
Tylko
nie
rozumiem
skąd
się
biorą
takie
jaja
Zgraja
bezmózgowców
ciśnie
na
hiphopowców
Powiela
schemat
bloków
(?)
do
widzenia
rozum
Prawda
to
jest
powód,
gdy
jesteś
na
świeczniku
W
szczególe
tkwi
szkopuł,
podrabiany
uliczniku
Nie
rozumiem
czegoś,
co
do
zrozumienia
trudne
Jak
bliska
osoba
może
robić
ci
pod
górkę?
Przykre
i
smutne,
aczkolwiek
prawdziwe
Poprzez
parę
schematów
do
wdzięczności
się
zraziłem
Niby
przecież
sukces
w
genach
nam
pisany
A
z
dnia
na
dzień
bardziej
czujesz
się
oszukiwany
Choć
byłem
lojalny
i
gryzłem
się
w
język
To
ileż
można
kłamstwo
i
bezczelność
cierpieć?
Nie
rozumiem
czarów
rzucanych
przez
automaty
To
jak
oprócz
spulasów
mieć
kogoś
jeszcze
do
działy
Summa
summarum,
efekt
nieciekawy
Kończy
się
źródełko
- ty
jesteś
ciężko
wjebany
Zależy
co
robisz,
działasz,
czy
do
pracy
chodzisz
Bo
raczej
z
drugiego
to
kokosów
nie
zarobisz
A
tu
jeszcze
ziomuś
podkręca
w
maszynkę
Znałem
kilku
takich,
co
na
górkę
pożyczali
migiem
Nie
rozumiem
w
ogóle
z
powołania
służby
Undercover
kurwy,
dwumetrowy
im
do
dupy
Kto
normalny
tam
pracuje?
Ty
odpowiedz
se
sam
Na
moje
tylko
ktoś,
gdzie
moralność
sięga
dna
Nie
ma
dnia
ani
nocy
bez
przekleństw
na
wasz
temat
Wyczulony
nad
wyraz
pozostaję,
się
nie
zmieniam
Do
widzenia,
rozum
dla
palaczy
w
nałogu
Na
ogól
są
w
szoku,
że
karany
temat
lolków
Nie
rozumiem
chłopów,
niby
rap
uliczny
Nikt
ich
tam
nie
widział,
na
legalu
nie
bądź
śliczny
Po
co
te
komiksy?
Z
dupy
wzięte
rady?
Wracaj
do
sklepiku
gonić
ciuchy
zza
lady
Chyba,
że
to
dobry
temat
by
się
przebić?
Zryć
małolatom
głowy,
by
później
ich
rzeźbić
"W
dupie
byłeś,
gówno
jadłeś"
- jak
powiedział
Papug
Blado
wypadłeś,
znikaj
z
ulicznego
rapu
1 Lux
2 Spokój
3 W Razie W
4 Wspomnienia
5 Od Słowa do Słowa
6 Stary Wyga
7 Świadomość
8 Szkoda, Że Cię Nie Ma
9 Nie Rozumiem
10 Bywa
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.