paroles de chanson gram - Olszakumpel feat. arbuzkumpel
Ha-ha-ha
Kurwa
Danny
co
ty
zrobiłeś?
Co
ty
odpierdoliłeś
Daniel?
(ta)
Co
ty,
co
ty
zrobiłeś?
Gram
to
dla
dobrych
ziomali
spod
klatek
Gram
to
dla
dobrych
chłopaków
sprzed
kompów
Gram
to
dla
samotnych
ojców
i
matek
I
wiem
co
jest
grane,
bo
żyje
w
wieżowcu
(ej,ej)
Więcej
towcu
przemielili
tu
niż
Pablo
Otwierają
drzwi
dłużnikom,
chociaż
nikt
nie
biega
z
klamką
(nikt)
Piszę
to
w
dobrej
wierze,
że
te
kurwy
się
ogarną
Bo
nie
chce
moich
braci
odwiedzać
za
bramą
karną
To
nie
żaden
gang
ziom,
więzy
mocne
jak
lina
Jak
przychodzi
co
do
czego,
nie
umywam
rąk
jak
Piłat
Tylko
ręczę
za
nich,
na
tym
polega
rodzina
I
gram
to
dla
nich
dopóki,
nie
zabierze
mnie
mogiła
Leci
ślina
na
kurwy,
które
zrobiły
krzywdy
I
ślina
na
kurwy,
które
źle
życzą
nam
Choć
przybędzie
mi
forsy
to,
się
nie
zmienię
nigdy
Przybyło
kilogramów,
a
wciąż
jestem
taki
sam
Nigdy
nie
chciałem
być
taki
jak
wy
Pewnie
jestem
na
językach,
tak
jak
dupy
waszych
szefów
Bo
zostając
sobą,
tylko
będę
kimś
Trzymam
tempo
skurwysynu,
w
świecie
ciągłego
pośpiechu
Gram
to
by
z
uśmiechem
zrobić
w
końcu
plik
I
nie
żeby
się
flexować,
chciałbym
zrobić
tę
sałatę
I
nie
żeby
banknotem,
otrzeć
z
buzi
łzy
Tylko
żeby,
kiedyś
wybudować
na
mazurach
chatę
Nigdy
nie
chciałem
być
taki
jak
wy
Pewnie
jestem
na
językach,
tak
jak
dupy
waszych
szefów
Bo
zostając
sobą,
tylko
będę
kimś
Trzymam
tempo
skurwysynu,
w
świecie
ciągłego
pośpiechu
Gram
to
by
z
uśmiechem
zrobić
w
końcu
plik
I
nie
żeby
się
flexować,
chciałbym
zrobić
tę
sałatę
I
nie
żeby
banknotem,
otrzeć
z
buzi
łzy
Tylko
żeby,
kiedyś
wybudować
na
mazurach
chatę
Jak
witam
się
z
bratem,
to
słyszy
osiedle
Zlepia
się
jakbyś,
pierdolnął
w
bęben
Gram
dla
niego,
bo
zawsze
wierzył
we
mnie
I
liczy,
że
w
końcu
do
szczytu
dosięgnę
(tak)
Ja
poruszam
się
pewnie,
no
bo
jestem
u
siebie
Mordo
lepiej
zasuń
kieszenie
Jak
przechodzisz
sobie
przez
moje
osiedle
Chłopaku,
dla
jakiej
drużyny
ty
grasz?
Nadejdzie
dzień
meczu,
to
zostaniesz
sam
Na
szczęście
do
końca
lojalny
mój
skład
024
CREW,
tysiąclecia
Leci
ślina
na
kurwy,
które
zrobiły
krzywdy
Ślina
na
kurwy,
które
życzyły
źle
Chociaż
przybędzie
sosu,
ja
się
nie
zmienię
nigdy
Przybyło
centymetrów,
dalej
na
karku
mam
łeb
Nigdy
nie
chciałem
być
taki
jak
wy
Pewnie
jestem
na
językach,
tak
jak
dupy
waszych
szefów
Bo
zostając
sobą,
tylko
będę
kimś
Trzymam
tempo
skurwysynu,
w
świecie
ciągłego
pośpiechu
Gram
to
by
z
uśmiechem
zrobić
w
końcu
plik
I
nie
żeby
się
flexować,
chciałbym
zrobić
tę
sałatę
I
nie
żeby
banknotem,
otrzeć
z
buzi
łzy
Tylko
żeby,
kiedyś
wybudować
na
mazurach
chatę
Nigdy
nie
chciałem
być
taki
jak
wy
Pewnie
jestem
na
językach,
tak
jak
dupy
waszych
szefów
Bo
zostając
sobą,
tylko
będę
kimś
Trzymam
tempo
skurwysynu,
w
świecie
ciągłego
pośpiechu
Gram
to
by
z
uśmiechem
zrobić
w
końcu
plik
I
nie
żeby
się
flexować,
chciałbym
zrobić
tę
sałatę
I
nie
żeby
banknotem,
otrzeć
z
buzi
łzy
Tylko
żeby,
kiedyś
wybudować
na
mazurach
chatę
1 młody piwosz
2 pseudo
3 las
4 hołd
5 gram
6 kumpel
7 kolory
8 mapa
9 piesek
10 santa monica
11 kodeks marki
12 idź spać olsza
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.