paroles de chanson Blask - ReTo
Nie
ma,
że
nie
dziś
Musi
być
na
już,
nie
mam
więcej
żyć
Nie
chcę
tracić
ani
chwili
Dawaj
plik,
wydamy
go
tu
Będzie
pewność,
że
pieniądze
nas
nie
podzieliły
To
co
złe,
zamienimy
w
śmiech
Udowadniam
sobie
coś,
a
nie
tym
co
nie
wierzą
Młody
łeb,
a
wie
co
jest
pięć
Oślepi
cię
blask
mój,
a
jak
nie
on
to
ksenon
Życie
to
rodeo,
musisz
mocno
trzymać
się,
żeby
cię
nie
wygięło
Chorągiewy
lecą
najpierw
w
prawo
potem
w
lewo
Gotowe
zostawić
cię,
jak
się
pojawi
niemoc
(jebać,
tfu)
Ja
wchodzę
tak
jak
po
swoje,
nikogo
o
nic
nie
pytam
Muzyka
to
dla
mnie
spowiedź,
znowu
fanom
daje
rarytas
Za
swoimi
pójdę
w
ogień,
no
bo
swój
ognia
nie
unika
Jak
kogoś
nazywam
ziomem
no
to
zawsze,
a
nie
zazwyczaj
Dzisiaj
nie
chcę
żadnych
zmartwień,
żadnych
zmartwień
Zwiedzam
różne
kraje
i
się
nie
rozstaje
z
blantem
Stałem
z
nim
na
klatce,
nie
sądząc
sam,
że
Za
parę
lat
będę
palił
go
w
Tajlandzie
Nie
pytam
"czy",
tylko
"jak"
Nie
niemożliwe,
a
trudne
Zamieniłem
parę
zdań
w
zdania
prowadzące
po
sukces
Choć
więcej
przepalam
sam,
to
nie
myślę
kurwa
o
wódce
A
myślałem
przez
cały
czas,
co
się
może
okazać
złudne
(w
chuj)
Ey,
ey,
eyyy
Nie-nie-nie
ma,
że
nie
dziś
Musi
być
na
już,
nie
mam
więcej
żyć
Nie
chcę
tracić
ani
chwili
Dawaj
plik,
wydamy
go
tu
Będzie
pewność,
że
pieniądze
nas
nie
podzieliły
To
co
złe,
zamienimy
w
śmiech
Udowadniam
sobie
coś,
a
nie
tym
co
nie
wierzą
Młody
łeb,
a
wie
co
jest
pięć
Oślepi
cię
blask
mój,
a
jak
nie
on
to
ksenon
Torba
weed'u
w
torbie
Loui
Vi,
czekałem
na
takie
dni
Gdy
nie
miałem
prawie
nic,
prócz
powodów
żeby
pić
Nadal
uczę
się
jak
żyć,
a
nauki
sporo
Wielcy
mędrcy
chcą
doradzać
mi,
niech
się
odpierdolą
Życie
jedno
mam
jak
Ty,
nikt
go
za
mnie
nie
przeżyje
Muszę
zdobyć
parę
blizn,
ran
i
parę
kopnięć
w
tyłek
Muszę
popełnić
błąd
by
móc
wyciągnąć
z
niego
wnioski
Twój
mnie
nie
nauczy
nic,
i
to
fakt
jest
choć
nie
znośny
Ty
tam
- tak
to
się
robi,
chwytam
- byka
za
rogi
Wygrać
- to
być
na
swoim,
żyć
tak
- jak
postanowić
Nie
tak,
jak
ci
kazali
by
cię
uczynić
słabym
Mają
dla
ciebie
plany,
na
swój
musisz
postawić
Pamiętam,
że
żadne
logo
nie
uczyni
mnie
kimś
lepszym
Ale
moje
cieszy
oko,
wkurwia
tego
co
mnie
skreślił
Ty
masz
łeb
sprany
od
wódy,
kogo
chcesz
winić
za
błędy?
Choć
mamy
inne
fryzury,
to
jestem
na
Ciebie
cięty
Nie
ma,
że
nie
dziś
Musi
być
na
już,
nie
mam
więcej
żyć
Nie
chcę
tracić
ani
chwili
Dawaj
plik,
wydamy
go
tu
Będzie
pewność,
że
pieniądze
nas
nie
podzieliły
To
co
złe,
zamienimy
w
śmiech
Udowadniam
sobie
coś,
a
nie
tym
co
nie
wierzą
Młody
łeb,
a
wie
co
jest
pięć
Oślepi
cię
blask
mój,
a
jak
nie
on
to
ksenon
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.