paroles de chanson Uparty i Wściekły - Jacon , Kasta , Sarius
Wydaję,
chcę
więcej
Do
domu
nie
wezmę
jak
zejdę
ze
sceny,
więc
jadę
na
pełnej
A
jednocześnie
to
nie
mam
się
po
co
tu
śpieszyć,
ej,
ej
Czekaj,
w
głowie
mam
szczere
litery
I
świat
se
tu
wezmę
na
zeszyt,
bang,
ej
Czekaj,
w
tym
biegu
lecę
jak
KęKi
Bo
bez
koperty
to
nie
ma
tu
serc
i
Tak
musi
się
kręcić
ta
planeta
małp
Rachunek
się
mnoży
przy
stole,
to
fakt
Odejdę,
uśmiechnie
się
tu
cały
bar
Kolejkę
dla
ciebie
i
lecimy
w
bal
Ciuchy
odświętne,
dla
mnie
codziennie
Ja
chwytam
każdy
dzień,
ej
I
przy
tym
będę
wyglądał
świetnie
Gdy
John
chwyci
mnie
jak
raz,
dwa
A
potem
policzyłbym
tak
do
dziesięciu
Z
czasem
się
traci
tu
wielu
koleżków
Płaczą
za
nimi,
są
już
w
innym
miejscu
Mam
tylko
chwilę
jak
Rysiek
Riedel
Jak
ty,
dealer
puka
do
drzwi,
lej
tequillę,
a
potem
płyń
Widma,
wrócą
tam
gdzie
ich
wigwam
Kiedy
się
skończy
gonitwa,
kto
powie
mi
ile
dni
mam
Nie
ma
tu
ściemy,
szklanki
i
same
problemy
Trzymają
się
nas
jak
fanki
tej
sceny
Będziemy
tu
wieczni
jak
punki
i
dresy
Uparty
i
wściekły,
wierz
mi
Same
problemy,
zostaną
po
nas
judasze
o
których
nie
wiemy
Przyjaźnie
bez
ceny,
więc
nalej
kolejny,
lećmy
Nie
ma
tu
ściemy,
szklanki
i
same
problemy
Trzymają
się
nas
jak
fanki
tej
sceny
Będziemy
tu
wieczni
jak
punki
i
dresy
Uparty
i
wściekły,
wierz
mi
Same
problemy,
zostaną
po
nas
judasze
o
których
nie
wiemy
Przyjaźnie
bez
ceny,
więc
nalej
kolejny
Kładę
ten
brudny
syf
na
czysty
styl
z
bloków
Bo
nowe
Nike,
to
dziś
we
krwi
są
po
piątku
Choć
mama
tęskni
jak
nikt,
nie
pyta
czy
będę
w
końcu
Bo
kiedy
wraca
jej
syn,
to
się
grubo
giba
na
tysiącu
Lexus,
ochroniarze,
blabla
małolacie
My
nocnym
tramwajem,
jak
ich
tu
spotkam
to
spalę
Synu
mnie
jebie
zasięg,
póki
się
łączę
z
miastem
Póki
nie
jesteś
kabel,
jak
akurat
nie
masz,
postawię
Bawię
się
w
chuj
Na
klatce
palą
na
pół,
tak
bawię
się
tu
Można
wyłapać
na
dziób,
tam
bawię
się,
u
Tutaj
znają
nas
już,
chodź,
ty
nie
czuj
się
swój
Na
klatce
palą
na
pół,
tak
bawię
się
tu
Można
wyłapać
na
dziób,
tam
bawię
się,
u
Tutaj
znają
nas
już,
chodź,
ty
nie
czuj
się
swój
Nie
ma
tu
ściemy,
szklanki
i
same
problemy
Trzymają
się
nas
jak
fanki
tej
sceny
Będziemy
tu
wieczni
jak
punki
i
dresy
Uparty
i
wściekły,
wierz
mi
Same
problemy,
zostaną
po
nas
judasze
o
których
nie
wiemy
Przyjaźnie
bez
ceny,
więc
nalej
kolejny,
lećmy
Nie
ma
tu
ściemy,
szklanki
i
same
problemy
Trzymają
się
nas
jak
fanki
tej
sceny
Będziemy
tu
wieczni
jak
punki
i
dresy
Uparty
i
wściekły,
wierz
mi
Same
problemy,
zostaną
po
nas
judasze
o
których
nie
wiemy
Przyjaźnie
bez
ceny,
więc
nalej
kolejny
Zwykły
chłop,
tip-top
Mówią
Kasta
był
kozak,
kiedyś
był
top,
kot
Teraz
pewnie
żre
prozac,
czuję
to,
widzę
to,
mimo
to
Jasna
sprawa,
zabronić
mi
nie
masz
prawa
Chcesz
być
jak
sekta,
trwa
spektakl
Chcesz
być
kolesiem
z
getta
Prawda
na
ucho
mi
szepta,
trwa
spektakl
Nie
jesteś
kolesiem
z
getta
Nigdy
nie
będziesz
jak
sekta
Nigdy
nie
będziesz
jak
sekta
Flow
to
jedynie
recepta
Mówią,
że
prawda
na
ucho
mi
szepta
Wymijamy
szok,
ej,
wynik
ok
Nowa
płyta
w
tydzień,
kolejny
krok
Mamy
dość
życia
w
bidzie,
tylko
realtalk,
realtalk
Tak
to
tu
idzie,
tak
to
tu
idzie
Synek,
Kasta
i
Sarius
to
atak
na
rynek
Stormzy,
Skengdo,
Digga
D
- piewcy
ulicy,
polityki
Kasta
nie
gang,
czy
sekta
Prawda
na
ucho
mi
szepta
Prawa
to
prawda,
mówiono
mi
Flow
to
jedynie
recepta
Tu
prawda
nie
szepcze,
a
szepta
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.