paroles de chanson Chleba bezglutenowego I igrzysk - Solar
Na
rogu
Sawinkowa
i
Brechta,
minęło
mnie
właśnie
rozpędzone
N14
Na
słuchawkach
dudni
Volor
Flex
Słuchałem
tego
z
moją
ex
Ale
to
dziś
już
nieważne,
o,
ej
Praga
latem
wali
moczem
jak
Manila
Mijam
blok,
mijam
skwer,
mijam
sklep
Tak
mi
mija
chwila
I
to
jest
moment
w
historii
na
konflikt
Już
wisi
w
powietrzu
już,
zaraz
się
skropli
Każda
ulicą
śmiga
jakiś
patol
z
Yorkiem
W
każdej
bramie
stoi
przywłaszczone
Veturilo
Ciągle
się
patrzą,
ciągle
mają
jakiś
problem
A
ja
marzę
tylko
o
tym,
żeby
wrócić
na
Żoliborz
Typy
na
winklach
tylko
stoją,
palą,
piją
Dla
społeczeństwa
są
wydzieliną
Od
bardzo
dawna
tu
nie
zaglądała
miłość
Ale
problem
dzisiaj
bokiem
mnie
ominął
(mój
fart)
Ludzie
są
źli,
ludzie
chcą
krwi,
ludzie
chcą
igrzysk
Źli
ludzie
chcą
niszczyć
Ludzie
są
źli,
ludzie
chcą
krwi,
ludzie
chcą
igrzysk
Źli
ludzie
chcą
niszczyć
Byleby
być
kimś
Cały
tydzień
tu
pogróżki
docierały
gęsto
"Połamiemy
was
pedały,
przyjedziecie
wpierdol"
Przed
drzwiami
do
klubu
już
się
ludzie
kłębią
Siedzę
na
parkingu
w
furze
i
obcinam
gdzie
kto
Wszyscy
w
kielni
gazówki
i
batony
ta,
hip-hop′ik
I
niech
nie
korci
by
gdzieś
dzwonić
Chyba,
że
chcesz
być
skończony
Jakieś
mordy
zakazane
wokół
piją
wódę
To
taki
before,
ale
wszyscy
czekają
już
na
rozróbę,
idioci
Nie
wiedzieli,
że
jest
drugie
wejście
Organizator
nas
już
wpuścił
na
backstage
Wymarzli
przed
wejściem
poszli
w
pizdu,
nie
wrócili
Podjechali
pod
zły
hotel,
zakręcili
się
jak
winyl
Niewiele
brakowało,
by
zrobiło
się
niemiło
Ale
problem
dzisiaj
bokiem
mnie
ominął
(mój
fart)
Ludzie
są
źli,
ludzie
chcą
krwi,
ludzie
chcą
igrzysk
Źli
ludzie
chcą
niszczyć
Ludzie
są
źli,
ludzie
chcą
krwi,
ludzie
chcą
igrzysk
Źli
ludzie
chcą
niszczyć
Byle
by
być
kimś
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.