paroles de chanson Cykl - Spinache
Po
co
się
z
tym
męczyć
i
bawić
w
sentymenty
To
już
nie
to
miejsce
i
czas
Źli
udają
świętych
Krzyczą
o
wyklętych
Wiesz
że
wróci
wszystko
co
dasz
Potrzebujemy
dziś
kilku
sekund
W
górę
bez
lęku
Wiem
ile
mogę
ci
dać
Potrzebujemy
dziś
kilku
sekund
W
górę
bez
lęku
Wiecznie
nie
będzie
nic
trwać
Chodzę
po
ulicy
Jak
Nic
mnie
nie
obchodzi
Jak
Lepiej
nie
podchodzić
Jak
Nie
wiesz
o
co
chodzi
Tak
Krzyczą
jak
to
robić
A
efekty
coś
mizernie
Ten
rap
prosi
by
go
dobić
Chłopcy
jada
na
rezerwie
Prężą
się
Ja
mam
już
dosyć
Trener
miał
czas
by
o
przerwę
prosić
Wzniosłe
hasła
Tylko
co
to
wnosi
Naprawdę
nie
macie
się
z
czym
obnosić
Mydlenie
oczu
pod
przykrywką
prawdy
Rozliczanie
słów
Sumienie
Życie
w
ściemie
Przegra
każdy
Ja
czuję
jak
się
zmienia
coś
I
Mam
tego
ciśnienia
dość
I
Uwalniam
złość
Wracam
na
oś
I
tak
coraz
bliżej
wrzenia
krwi
To
nie
tak
że
gonię
sny
One
raczej
gonią
za
mną
Pojedynczo
kiedyś
szły
Teraz
gonią
całą
bandą
Staff
random
Mnie
to
nie
bierze
Slumdog
Miliony
ścieżek
Wdech
Macie
nosa
do
tego
Pytanie
dlaczego
to
tak
nieświeże
Ja
nie
mam
wątpliwości
Wiem
jak
dużo
wnoszę
Wczoraj
ich
nie
było
Jutro
znikną
Dziewięć
osiem
Po
co
się
z
tym
męczyć
Bawić
w
sentymenty
To
już
nie
to
miejsce
i
To
już
nie
to
miejsce
i
To
już
nie
to
miejsce
i
czas
Po
co
się
z
tym
męczyć
Bawić
w
sentymenty
To
już
nie
to
miejsce
i
To
już
nie
to
miejsce
i
To
już
nie
to
miejsce
i
czas
Po
co
się
z
tym
męczyć
Bawić
w
sentymenty
To
już
nie
to
miejsce
i
czas
Źli
udają
świętych
Krzyczą
o
wyklętych
Wiesz
że
wróci
wszystko
co
dasz
Potrzebujemy
dziś
kilku
sekund
W
górę
bez
lęku
Wiem
ile
mogę
ci
dać
Potrzebujemy
dziś
kilku
sekund
W
górę
bez
lęku
Wiecznie
nie
będzie
nic
trwać
Otwieram
drzwi
do
moich
doświadczeń
Choć
Cienie
przeszłości
obserwują
mnie
bacznie
Choć
Tych
kilka
kroków
dalej
Idziemy
jeszcze
głębiej
Chcą
głośnych
efektów
Gdzieś
w
kanale
Mocni
w
gębie
Nie
ruszą
się
Choć
brak
im
tlenu
Kłapią
o
setach
Nie
dźwigną
gemu
I
gadka
dziwna
Król
Lemur
Sinatra
Robię
to
po
swojemu
Myślenie
o
tym
jak
zaszufladkować
Jakie
dziś
to
ma
znaczenie
Ważne
że
klepię
ten
towar
Do
pudełka
Parę
woltów
Martwi
króle
Umarł
w
butach
Droga
kruszcu
Droga
buntu
To
nie
musi
się
wykluczać
Chłopcy
krzyczą
O
szacunku
Shut
the
fuck
up
Spójrzcie
w
lustro
Znalezienie
słabych
punktów
to
nie
problem
Jest
ich
mnóstwo
Zmienia
się
krajobraz
wokół
Smaki
łączę
w
cyklu
przemian
Znów
upłyną
krople
potu
Nabieramy
przyspieszenia
Dalej
znów
o
kilka
kroków
szukasz
źródła
Sprawdź
w
korzeniach
Gwiazdy
tańczą
Znika
opór
Ja
przynoszę
wciąż
olśnienia
Po
co
się
z
tym
męczyć
Bawić
w
sentymenty
To
już
nie
to
miejsce
i
To
już
nie
to
miejsce
i
To
już
nie
to
miejsce
i
czas
Po
co
się
z
tym
męczyć
Bawić
w
sentymenty
To
już
nie
to
miejsce
i
To
już
nie
to
miejsce
i
To
już
nie
to
miejsce
i
czas
Po
co
się
z
tym
męczyć
Bawić
w
sentymenty
To
już
nie
to
miejsce
i
czas
Źli
udają
świętych
Krzyczą
o
wyklętych
Wiesz
że
wróci
wszystko
co
dasz
Potrzebujemy
dziś
kilku
sekund
W
górę
bez
lęku
Wiem
ile
mogę
ci
dać
Potrzebujemy
dziś
kilku
sekund
W
górę
bez
lęku
Wiecznie
nie
będzie
nic
trwać
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.