paroles de chanson Intro - Jalapeno - Wac Toja , Matheo
Zawsze
chciałem
czegoś
więcej
Chciałem
komuś
oddać
serce
zawsze
Wierzyłem
w
dobre
intencje
I
że
życie
jest
piękne
zawsze
Byłem
gotów
zawsze
mówić
prawdę
Na
bakier
z
kłamstwem
żyć
byłem
gotów
Wierzyłem,
że
tak
ominę
pułapkę
Wierzyłem,
że
to
jest
droga
do
bogów
Pokorny
tak,
wolny
jak
ptak
w
klatce
Hamowałem
poczucie
głodu
Wykorzystałem
tak
manipulacje
Moje
reakcje
i
plastyczność
neuronów
I
tak
wkładam
kolejną
maskę
By
brnąć
do
przodu
zmieniam
wszystko
znowu
Przestałem
liczyć
na
czyjąś
łaskę
Suma
doświadczeń
wkłada
maskę
znowu
Dziś
chcę
ją
zdjąć,
ale
to
niełatwe
I
w
grę
wchodzi
tylko
zdjęcie
jej
skalpem
ziomuś
Nie
mów
nikomu,
że
krew
z
głowy
leję
na
kartkę
Centymetr
po
centymetrze
jestem
bardziej
surowy
Coraz
bardziej
gotowy
by
im
się
wjebać
na
Olimp
By
im
poodcinać
głowy,
by
mi
płacili
sos
chory
Pierdolę
sorry,
ich
marny
skowyt,
nie
mam
pokory
I
jestem
skory
zgnieść
ich
w
dłoni
zrobić
papkę
Wbijam
na
karcer
spisuje
prawdę,
mam
białą
magię
I
skrzydła
czarne,
podniebienia
wygryzam
czarne
I
płuca
czarne,
mam
swoją
armię
i
zwiększam
teren
Nad
tobą
czarne
chmury,
sztorm
nadciąga,
a
ty
nic
nie
wiesz!
Czarne
fele
błyszczą
na
asfalcie
czarnym
Mają
swoje
plany
czarty
To
spaceship
ty,
ten
spaceship
tobie
ścina
banie
Lecę
po
banie
to
moje
jedyne
przykazanie!
Mam
sos
co
parzy
i
parzy
Mam
sos
co
parzy
i
parzy
Mam...
Parzy,
parzy
Mam
sos
co
parzy
i
parzy
Sos...
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.