Paroles et traduction Zeus - Yoshimitsu

Yoshimitsu

Jestem wybrykiem natury. W biegu za głosem serca
Przemierzam doliny i góry, smagany po plecach batami szaleństwa
Mój równoległy wszechświat niby nie może a dotyka wielu
Jak moje koło sterowe to problem na twojej głowie, "zdejm kapelusz"
Nie nauczyli moresu mnie groźbą w szkolnej ławie
Miliony wizji progresu co dzień sprawiają że wolno to łapię
Garnie się do mnie kosmos i pełne gwiazd niebo
Nie potrafię być sobą i przystać karnie na wasze "Nie!", bo

Moje jestestwo kreśli przede mną szczególny plan
Choć momentami to kalectwo, jestem dumny z ran
Wieczny apetyt na refleksje, nie chcę pustych zdań
Więc sam zostaję bez reszty gdy mięsem rzuci pan

Znowu poszczują mnie psami
Bo odkąd pamiętam nie uznaję granic i nocami zachwycam się ogrodami
Przywykłem do walk z hienami i lwami. Co mi zrobi Shih Tzu?
Odbity w blasku katany księżycu mów mi "Yoshimitsu"

Senmannin to iedomo ware ikan
Senmannin to iedomo ware ikan

Życie mnie nie zrobiło papugą lecz niezłym oratorem
Szukałem siebie tak długo, że znalazłem się poza zbiorem
Moje "może..." wzburza toń więc fala hejtu to mój compadre
Ty trzymaj pion i jak Sarah Bellum miej mózg poza kadrem

Ja się nie godzę na wegetację. Olewam elewację
Nie spodziewam się braw za walkę od lecącej na ślepo bandy ciem
Nie liczę już na zrozumienie. Wokoło ogłupienie
Jedyne, co mogę zrobić to wprawienie ogółu w osłupienie

Nie bawię się w Okizeme, wbijają sami w siebie wzrok
Gdy wynoszę wysoko nad ziemię się ktoś zawsze drze się "Zestrzelić go!"
Miałem być martwym cieniem, problemem jak plama płaskim
Rzucili mnie w płomienie. Ożyłem na ścianach jaskiń
Mój byt tak dla nich niejasny jest i moją zmorą
Nieważne, czego się nażrę finalnie zawsze zwracam honor
Czasami wolałbym prostsze role i pokoje w Rittzu
Lecz zawsze biorę rollercoaster. Yoshimitsu

Yoshimitsu

I am a freak of nature. In search of my heart's voice
I cross valleys and mountains, whipped on the back by the whips of madness
My parallel universe as if it can't but it touches many
Like my steering wheel, it's a problem on your head, "take off your hat"
They didn't teach me discipline with threats in a school desk
Millions of visions of progress make me understand slowly every day
The cosmos and the starry sky are drawn to me
I can't be myself and meekly agree to your "No!", because

My being draws a special plan before me
Although sometimes it's a disability, I'm proud of my wounds
An eternal appetite for reflections, I don't want empty words
So I stay alone without a trace when the master throws meat

They'll set the dogs on me again
Because since I can remember I don't recognize boundaries and at night I admire gardens
I'm used to fighting hyenas and lions. What will a Shih Tzu do to me?
Reflected in the moonlit glow of the katana, call me "Yoshimitsu"

Senmannin to iedomo ware ikan
Senmannin to iedomo ware ikan

Life didn't make me a parrot but a good orator
I searched for myself for so long that I found myself outside the set
My "maybe..." stirs the depths, so the wave of hate is my compadre
You stand tall and like Sarah Bellum keep your brain out of the frame

I don't agree to vegetation. I ignore the facade
I don't expect applause for fighting from the blind band
I no longer count on understanding. There's stupidity all around
The only thing I can do is make the public gasp

I don't play Okizeme, they plunge their gaze into themselves
When I raise myself high above the ground, someone always shouts "Shoot him down!"
I was supposed to be a dead shadow, a problem like a flat stain
They threw me into the flames. I came to life on the cave walls
My being is so unclear to them and is my bane
It doesn't matter what I feed on, in the end I always return honor
Sometimes I'd prefer simpler roles and rooms in the Ritz
But I always take the rollercoaster. Yoshimitsu