Текст песни Drogowskazy - Bro
Całe
życie
wiedziałem
że
mogę
być
kimś
Zbierałem
myśli
jak
ziścić
big
dreams
Tak
wielu
chciało
mnie
zniszczyć
Bitch
please
Chyba
nie
da
SIĘ
tej
nienawiści
tutaj
wyzbyć
u
wszystkich
Wiesz,
to
jak
pierdolony
wyścig
Hajs
mości
przyćmi
zmysły
Marzenia
wielu
tak
prysły
Lecz
my
dziś
jesteśmy
tu
żeby
je
urzeczywistnić
Ta,
wdycham
tlen
do
płuc
Bo
doskonale
wiem
dla
mnie
chcieć
to
móc
Tak
wielu
mi
mówiło,
lepiej
weź
to
rzuć
Ale
teraz
chyba
muszą
się
z
tym
kiepsko
czuć
O,
nie
obchodzi
mnie
szerokość
tych
spodni
Bo
sukcesu
głodni
chcemy
coś
udowodnić
Pokolenie
które
przebiło
showbiz
Muzyką,
która
wypłynęła
z
serc
na
chodnik
Chcemy
przejść
do
historii
Poczuć
się
wolni
Wznieść
ponad
normy
Ja
i
moi
fani
Nie
pasi
ci
to
odbij
Bo
nie
dasz
rady
za
nic
zgasić
naszej
pochodni
Ta,
ty
tez
spróbuj
marzyć
Widzieć
przez
sen
te
obrazy
Bez
obrazy
Opuść
swój
mentalny
azyl
I
traktuj
sny
jak
drogowskazy
Sam
wiem
ile
mogę
dać
Wiem
na
wiele
stać
ludzi,
którzy
nie
przestają
marzyć
Sam
wiem
że
nadejdzie
czas
kiedy
każdy
z
nas
Potraktuje
sny
jak
drogowskazy
do
gwiazd
Dlatego
musimy
biec
Póki
ucieka
nam
czas
Dlatego
musimy
chcieć
odnaleźć
tą
siłę
w
nas
Biorę
wdech
Odliczam
do
trzech
Raz,
dwa,
trzy
Krew
Nasila
gniew
Czujesz
ten
zew
Kto
zmieni
coś
jak
nie
my
Sny
Całe
dnie
tutaj
dobrze
mi
służą
Bo
choć
mało
śpię
to
mam
ich
za
dużo
Wszystko
co
złe
zostawiłem
w
tle
Bo
każdy
mój
sen
to
cisza
przed
burzą
Pada
deszcz,
pytam
gdzie
słońce
jest
No
bo
na
horyzoncie
łez
Tylko
krople,
tak
mokry
za
oknem
deszcz
Powodują,
że
stres
w
linii
prostej
zmierz
Długa
droga,
soję
na
schodach
by
biec
Ile
sił
w
nogach
jak
lew
I
uwierz
że
doba
jest
krótka
jak
słowa
więc
Próbuj
zawsze
dochować
ich
sens
Wiesz,
nie
bój
się
życia
Nadzieja
we
mnie
jest
tu
wiecznie
żywa
Bo
kiedy
upadam
to
nie
przegrywam
Zrozumiałem,
że
liczy
się
perspektywa
Twoja
mapa,
sam
ją
wybierasz
Powoli
docierasz
do
marzeń
I
teraz
GPS
to
nadzieja
Ty
tępa
nabierasz
Gdy
każdy
sen
jest
drogowskazem
Daj
z
siebie
tu
jak
najwięcej
Rób
to
co
dyktuje
ci
serce
I
pierdol
tych,
którzy
wróżą
ci
klęskę
Bo
jesteś
gotowy
do
wielkich
poświęceń
Patrz
częściej
na
niebo,
rzadziej
na
ziemię
Dlatego,
że
boisz
się
presji
Głowę
noś
w
chmurach
I
wiesz
mi
nad
ziemię
podnosą
cię
Twoje
podeszwy
Sam
wile
ile
mogę
dać
Wiem
na
wiele
stać
ludzi
Którzy
nie
przestają
marzyć
Sam
wiem
że
nadejdzie
czas
Kiedy
każdy
z
nas
potraktuje
Sny
jak
dogoowskazy
do
gwiazd
Zamykam
oczy
na
chwilę
i
patrzę
Jak
wile
zrobiłem
by
w
moim
teatrze
Grać
rolę
tą
samą
co
w
kadrze
I
zawsze
mówić
tylko
prawdę
Sprawdź
mnie
Wszystko
co
ważne
jest
w
tobie
W
sercu
jest
bunt
Granice
są
w
głowie
Pod
stopą
grunt
Wolność
jest
w
słowie,
Więc
ponad
tłum
wzroku
spod
powiek
Spółrz
szczerze
i
ponad
horyzont
Zobacz
coś
czego
inni
nie
widzą
I
tam
gdzie
nie
idą
ty
idź
Bo
wszystko
co
było
to
nic
Więc
nie
bój
się
żyć
Niemożliwość
to
mit
Więc
nie
bądź
jak
widz
Co
szybko
gaśnie
jak
...
Weź
życie
na
klatę
i
idź
Dziś
chwyć
wkońcu
za
gryf
Sam
wile
ile
mogę
dać
Wiem
na
wiele
stać
ludzi
Którzy
nie
przestają
marzyć
Sam
wiem
że
nadejdzie
czas
Kiedy
każdy
z
nas
potraktuje
Sny
jak
dogoowskazy
do
gwiazd
Datego
musimy
biec
Puki
ucieka
nam
czas
Dlatego
musimy
chcieć
Odnaleść
tą
siłę
w
nas
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.