Текст песни Mali ludzie, wielkie nieba - Bialas feat. Zui
Patrzysz
sie
na
może
jak
się
z
horyzontem
zlewa
Dzwonisz
do
dupeczki,
ale
nie
odbiera
tela
Może
ktoś
ją
krzywdzi
w
tym
momencie,
a
cię
nie
ma,
Albo
twoja
miłość
nie
ma
dla
niej
już
znaczenia
teraz
Patrzysz
sie
na
może
jak
się
z
horyzontem
zlewa
Dzwonisz
do
dupeczki,
ale
nie
odbiera
tela
Może
ktoś
ją
krzywdzi
w
tym
momencie,
a
cię
nie
ma,
Albo
twoja
miłość
nie
ma
dla
niej
już
znaczenia
teraz
By
zrobić
ten
numer
opuściłem
państwo,
znów
emigruję
Tylko,
że
teraz
ze
skrajności
jest
skrajność
Od
H8M4,
aż
po
Rest
in
Peace
Rap
to
mój
zawod,
rap
to
nie
mój
zawod
Ale
czasami
czuję
jak
syf
Gdy
walę
ściechę
z
fizyków
Rehabu
To
jest
dla
tych,
co
zostawili
rodzinę
I
wyjechali
na
inny
kontynent
Po
to,
by
hajsy
im
przywieźć
Nie
zrobić
se
selfie
z
delfinem
Przez
takie
rzeczy
się
pije
do
zgonu
Chłopaki
piszą:
"Przyjeżdżaj
do
ziomów!"
Kobieta
pisze:
"Nie
widzę
cię
kotuś!"
Narzekaj,
jakbyś
miał
mało
kłopotów
A
ty
to
przeżywasz
sam
Choć
wokół
takich
chłopaków
są
setki
W
miesiące
zmienia
się
chwilą
refleksji
W
kółko
ten
jebany
żal
Ja
tyrałem,
żeby
kupić
Majka
Oni,
by
mieli
co
włożyć
do
garnka
Niewykluczone,
że
byłbym
tu
z
wami,
wariaty
Gdyby
nie
ta
jebana
rap
gra
Nie
śpię
se
dobę,
no
bo
wiem
że
mogę
A
jak
dzieci
płaczą
tu,
no
to
nie
moje
Ty
swoje
widzisz
jedynie
na
fotelach
A
słyszysz
tylko
w
telefonie
Wysyłasz
dupie
wszystko,
co
zarobisz
By
niczego
nie
brakowało
Ona
i
tak
w
awanturze
wypomni
ci
Że
to
o
wiele
za
mało,
a
ty
Patrzysz
sie
na
może
jak
się
z
horyzontem
zlewa
Dzwonisz
do
dupeczki,
ale
nie
odbiera
tela
Może
ktoś
ją
krzywdzi
w
tym
momencie,
a
cię
nie
ma,
Albo
twoja
miłość
nie
ma
dla
niej
już
znaczenia
teraz
Patrzysz
sie
na
może
jak
się
z
horyzontem
zlewa
Dzwonisz
do
dupeczki,
ale
nie
odbiera
tela
Może
ktoś
ją
krzywdzi
w
tym
momencie,
a
cię
nie
ma,
Albo
twoja
miłość
nie
ma
dla
niej
już
znaczenia
teraz
Poznałem
chłopaków
w
Anglii,
Leicester
Do
dzisiaj
się
z
nimi
trzymam
Byłem
tam,
żeby
zagrać
dla
nich
koncert
A
nie
co
rano
zmywać
naczynia
Każdy
z
nich
ode
mnie
młodszy
Mówią,
że
raczej
nie
wrócą
do
Polski
No
bo
w
ich
miastach
się
dzieje
masakra
O
legalnych
hajsach
to,
ziomek,
zapomnij
Oni
co
dzień
noszą
w
sobie
smuty
grube
Pierwsze
kroki
dziecka
widzieć
na
YouTubie
Jest
ciężko,
a
nie?
Nawet
kamień
by
uronił
łzę
Mówisz,
że
Ziemia
to
jebany
czyściec
Przeżywasz
piekło
i
czujesz
nienawiść
Inni
to
boją
się
o
tym
pomyśleć
A
ty
sam
codziennie
sobie
z
tym
radzisz
Do
celu
lecisz
bo
wizy
To
ty
jesteś
królem,
nie
Beezy
Ja
tylko
chcę
dać
trochę
siły
tym
ludziom
Bo
bardziej
na
nią
zasłużyli
niż
ja
Moi
rodzice
tak
żyją
X
lat
Moi
znajomi
tak
żyją
X
lat
Widzę
ich
smutek
jak
znowu
po
świętach
Tam
jadą
po
przeklęty,
jebany
hajs
Liczę,
że
kiedyś
powrócą
na
zawsze
Będziemy
mogli
się
bawić
jak
dawniej
Dla
nich
chce
zarabiać
grubo
na
rapie
Na
próżne
zachcianki
straciłem
zajawkę
Chcę
z
nimi
siedzieć
na
ławce
Nie
jebanym
Skypie,
znasz
ten
ból?
Gdzie
byście
nie
byli,
mordy
To
mam
was
w
sercu,
będziecie
zawsze
tu!
Patrzysz
sie
na
może
jak
się
z
horyzontem
zlewa
Dzwonisz
do
dupeczki,
ale
nie
odbiera
tela
Może
ktoś
ją
krzywdzi
w
tym
momencie,
a
cię
nie
ma,
Albo
twoja
miłość
nie
ma
dla
niej
już
znaczenia
teraz
Patrzysz
sie
na
może
jak
się
z
horyzontem
zlewa
Dzwonisz
do
dupeczki,
ale
nie
odbiera
tela
Może
ktoś
ją
krzywdzi
w
tym
momencie,
a
cię
nie
ma,
Albo
twoja
miłość
nie
ma
dla
niej
już
znaczenia
teraz
1 Mam dość (Love yourz) - Remix
2 I poszedł
3 Mamo, sięgam gwiazd
4 Tracimy kontrolę
5 Nie śpię bo trzymam gardę
6 Witam Cię 2k16
7 Chamer
8 Mali ludzie, wielkie nieba
9 Patrzcie idzie frajer
10 Jeden żyć
11 Jeden Żyć
12 Blakablakablaka
13 Jedna Wiara, Jeden Skład
14 Chamer
15 Mali ludzie, wielkie nieba
16 Tracimy kontrolę
17 Witam Cię 2k16
18 Patrzcie idzie frajer
19 Mamo, Sięgam Gwiazd
20 Mam dość (Love yourz) (Remix)
21 Nie Śpię Bo Trzymam Gardę
22 I Poszedł
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.