Текст и перевод песни Ero feat. JWP/BC & Tomson - Dzisiaj Jutro Będzie Wczoraj

Dzisiaj Jutro Będzie Wczoraj

Świat się za szybko kręci, z wiekiem dni coraz krótsze
A większość z nas całe dziś spędza myśląc o jutrze
I nie wiem czy to słuszne, w między czasie coś ucieka
Przyklej na japę uśmiech i przestań ciągle narzekać
Tu trzeba żyć, się nie bać, być na medal,
Lecieć jak pegaz, owoce rwać z życia drzewa
I ma się przelewać, ale to nie jest sedno
Ważna jest miłość, pasja, ze swoimi jedność
Masz mieć siebie pewność i to co masz doceniać
Zazdrościsz komuś czegoś, to to ma się pozmieniać
I nie ma znaczenia oprócz zdrowia żadna flota
Jak Sokół zacznij żyć, zdejmij folię z pilota

Gdy masz zdrowie i na karku głowę
Startuj człowiek, tam gdzieś czeka świat
Ruszaj dupę i sam sobie powiedz, co chcę zrobię i wiem ile jestem wart
Ziom nie mogę ciągle stać w miejscu, użalanie nie ma sensu
Właśnie dzisiaj jest ten mój dzień, więc mi go nie zepsuj, nie

Dokąd pędzisz, skąd wiesz, że to nie ten dzień dziś
Kiedy stwierdzisz, że dzień święty trzeba święcić
Czas na zegarku goni cię jak zjawy w Blair Witch
Nic nie jest pewne oprócz podatków i śmierci
Wokół latają sępy, każdy chciałby coś szarpnąć
Drogą pełną serpentyn, z wiekiem omijam hardkor
Zwycięstwo to nie banknot, ale każdy dzień z bandą
Porażki bolą bardzo tak jak śpiew Dolly Parton
Dziś to jutro wiesz, tylko że wczoraj
Dlatego celebruję to od rana do wieczora
Nieważne jaki na swych baggach dzisiaj dźwigasz tonaż
To mocno trzymaj [?], po swoje wbijaj ziomal

Gdy masz zdrowie i na karku głowę
Startuj człowiek, tam gdzieś czeka świat
Ruszaj dupę i sam sobie powiedz, co chcę zrobię i wiem ile jestem wart
Ziom nie mogę ciągle stać w miejscu, użalanie nie ma sensu
Właśnie dzisiaj jest ten mój dzień, więc mi go nie zepsuj, nie

Obieram kierunek, do studio nie na studia
Obierasz ten numer i włos się jeży jak Urban
Świecę jak lumen i lubię to w słowa ubrać
Nie ma czasu na dżumę, w moim kalendarzu googla
Co masz zrobić dzisiaj, najlepiej zrób wczoraj
Gdy trzeba hit napisać, to napisz półtora
Biorę co moje z życia i nie oddam mu pola
Przechytrzę nawet lisa tu, welcome to Poland
Mam gdzieś te parę koła, nic nie brak mi na scenie
Choć staram się uporać z tym, by stać się miliarderem
Nie trzeba mi tu porad, tylko małych podatków
A ich wstawanie z kolan to jakiś jebany absurd

Gdy masz zdrowie i na karku głowę
Startuj człowiek, tam gdzieś czeka świat
Ruszaj dupę i sam sobie powiedz, co chcę zrobię i wiem ile jestem wart
Ziom nie mogę ciągle stać w miejscu, użalanie nie ma sensu
Właśnie dzisiaj jest ten mój dzień, więc mi go nie zepsuj, nie

Świat jest długi i szeroki, ktoś się rodzi, ktoś umiera
A pode mną szklane bloki, stawiam kroki Guliwera
Nie zliczę dni i godzin, więc się wcale tym nie martwię
Bo zabijam sprawnie czas, te zegary są już martwe
DJ cuty ma tu ostre, a muzyka tu jak bukiet
Ścinam moje kwiaty polskie, mam tych wersów pełny bukiet
Znów wchodzimy z wielkim hukiem
Ciągle na nas jest tu boom, a na blokach lata Blackbook
Teraz Elwis, zaraz Szum
Nie idę dziś w kimono, w dresie nocą klecę zwrotki
Ponoć mam dziurawą kieszeń, nie chcę liczyć więcej forsy
I nie mogę nigdy zwątpić, muszę działać tu za trzech
Choć odchodzą stąd najlepsi, pokój Jamaj, Młody Leh

Today Tomorrow Will Be Yesterday

The world is spinning too fast, the days are getting shorter with age
And most of us spend the whole day thinking about tomorrow
And I don't know if it's right, in the meantime something escapes
Stick a smile on your face and stop complaining all the time
You have to live here, don't be afraid, be on top,
Fly like Pegasus, pick the fruits from the tree of life
And it's supposed to overflow, but that's not the point
What matters is love, passion, unity with your own
You have to be sure of yourself and appreciate what you have
You envy someone for something, it has to change
And no fleet matters except health
Like Sokół, start living, take the foil off the remote control

When you have health and your head on your shoulders
Start, man, the world is waiting for you somewhere
Move your ass and tell yourself what I want to do and I know how much I'm worth
Dude, I can't stand still all the time, there's no point in complaining
Today is my day, so don't ruin it for me, no

Where are you rushing, how do you know this isn't the day
When you decide that the holy day should be kept holy
Time on the clock chases you like ghosts in Blair Witch
Nothing is certain but death and taxes
Vultures are flying around, everyone wants to grab something
On a road full of serpentines, I avoid hardcore with age
Victory is not a banknote, but every day with the gang
Defeats hurt a lot just like Dolly Parton sings
Today is tomorrow you know, only yesterday
That's why I celebrate it from morning to evening
No matter what tonnage you carry on your luggage today
Hold on tight [?], go get yours, buddy

When you have health and your head on your shoulders
Start, man, the world is waiting for you somewhere
Move your ass and tell yourself what I want to do and I know how much I'm worth
Dude, I can't stand still all the time, there's no point in complaining
Today is my day, so don't ruin it for me, no

I'm heading to the studio, not to study
You pick up this number and your hair stands on end like Urban's
I shine like a lumen and I like to put it into words
There's no time for plague in my Google calendar
What you have to do today, it's best to do yesterday
When you need to write a hit, write one and a half
I take what's mine from life and won't give it up
I'll outsmart even the fox here, welcome to Poland
I don't care about these few wheels, I don't lack anything on stage
Although I try to cope with becoming a billionaire
I don't need advice here, just low taxes
And their getting up off their knees is some kind of absurd

When you have health and your head on your shoulders
Start, man, the world is waiting for you somewhere
Move your ass and tell yourself what I want to do and I know how much I'm worth
Dude, I can't stand still all the time, there's no point in complaining
Today is my day, so don't ruin it for me, no

The world is long and wide, someone is born, someone dies
And under me are glass blocks, I take the steps of Gulliver
I don't count the days and hours, so I don't worry about it at all
Because I kill time efficiently, these clocks are already dead
The DJ has sharp cuts here, and the music here is like a bouquet
I cut my Polish flowers, I have a full bouquet of these verses
We're back with a bang
There's still a boom on us here, and Blackbook is flying on the blocks
Now Elvis, Szum will be right there
I'm not wearing a kimono today, I'm wearing a tracksuit at night, I'm weaving verses
They say I have a hole in my pocket, I don't want to count any more money
And I can never doubt, I have to act for three here
Although the best are leaving here, rest in peace Jamaj, Młody Leh