Текст песни Małe Jeziora - Halina Frąckowiak
Czyj
to
dom
wrasta
w
bluszcz
I
w
sen
codzienności?
To
nie
jej,
to
nie
jej
W
czyje
dni
słońca
krwi
Jak
las
cicho
rośnie
Jakby
świat
kończył
się
Taki
traf,
akurat
był
film
w
telewizji
Piła
sok,
wierzyła
w
ten
szklany
świat
Kto
by
zgadł,
że
nagły
jak
myśl
błysk
decyzji
Wszystko
trwa
i
niby
nic,
lecz
nie
tak
Nie
tak,
już
nie
tak
Odejdzie
po
tej
łące
Co
wołała
ją
we
śnie
Byle
gdzie,
byle
gdzie
W
tej
udręce
i
rozłące
Która
każe
wierzyć,
że
Wszystko
tak
kończy
się
W
któryś
dzień,
być
może
jak
ten,
przyjdzie
do
mnie
Będzie
deszcz,
a
może
noc,
może
świt
Wiem
już
dziś,
że
wtedy
jej
nic
nie
odpowiem
Chwycę
płaszcz,
wybiegnę
w
mrok
Będę
biec
razem
z
nią,
razem
z
nią
W
któryś
dzień,
być
może
jak
ten,
przyjdzie
do
mnie
Będzie
deszcz,
a
może
noc,
może
świt
Wiem
już
dziś,
że
wtedy
jej
nic
nie
odpowiem
Chwycę
płaszcz,
wybiegnę
w
mrok
Będę
biec
razem
z
nią,
razem
z
nią
Każdy
ma
jakiś
świat,
tak
jak
ja
Wciąż
czeka
na
znak
w
swoich
drzwiach
Szybciej
wciąż,
samotniej
wciąż
idzie
gra
Przerwać
ją
możesz
ty,
mogę
ja
Przerwać
ją
możesz
ty,
mogę
ja
Przerwać
ją
możesz
ty,
mogę
ja
Przerwać
ją,
przerwać
ją
Przerwać
ją,
przerwać
ją,
przerwać
ją
Przerwać
ją
możesz
ty,
mogę
ja
Przerwać
ją
możesz
ty,
mogę
ja
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.