Текст песни Wyrzuceni poza nawias - KSU
Przy
drodze
pijana
dziwka
Przeklina
ten
zimny
świat
W
jej
sinych
ustach
papieros
W
oczach
niepewność
i
strach
Gdzieś
dalej
zgarbiony
starzec
Zjada
kawałek
chleba
Dzisiaj
w
śmietniku
go
znalazł
Czy
ludziom
chleba
nie
trzeba?
Wyrzuceni
poza
nawias
Na
manowce
egzystencji
Nikt
już
nie
chce
patrzeć
na
nich
Nikt
nie
weźmie
ich
za
ręce
Idzie
bezdomny
pustą
ulicą
I
zbiera
pety
na
wieczór
wspomnień
W
parcianej
torbie
niesie
dobytek
Koszulę,
sweter,
dziurawe
spodnie
W
brudnym
pokoju
poddasza
Dzieci
się
tulą
do
siebie
Tato
znów
zasnął
w
knajpie
Mama
od
dawna
śpi
w
niebie
Wyrzuceni
poza
nawias
Na
manowce
egzystencji
Nikt
już
nie
chce
patrzeć
na
nich
Nikt
nie
weźmie
ich
za
ręce
Każdy
z
tych
oto
ludzi
Miał
kiedyś
normalne
życie
Aż
nagle
wszystko
runęło
Nie
mają
już
siły
krzyczeć
Ktoś
ich
wykluczył
lub
winni
sami
Z
przypadku,
głupoty
czy
naiwności
Los
jednym
daje
drugim
odbiera
Mijają
obok
w
samotności
Wyrzuceni
poza
nawias
Na
manowce
egzystencji
Nikt
już
nie
chce
patrzeć
na
nich
Nikt
nie
weźmie
ich
za
ręce
1 Rozbity dzban
2 Wesoła ballada o smutnym końcu
3 Teledemokracja
4 Ten, który nie nadejdzie?
5 Kiedy naród umiera
6 Moje stąd
7 Gazowane szczęścia
8 Wolne niewole
9 Wyrzuceni poza nawias
10 Puzzle historii
11 Życie przez RZ
12 Głupawica
13 Ciemne ścieżki
14 11.11.2012
15 Wino Za Karę
16 Dwa narody
17 Tylko honor II
18 Niebo nie przyjmuje zwrotów
19 Sztyl Od Kilofa
20 Laworta
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.