Текст и перевод песни Kartky - Złodzieje snów II

Złodzieje snów II

Nie ma znaczenia jak długo biegniesz pod górę, bo jutro nigdy nie znika
Brnę coraz wyżej, a obraz za mglistą poświatą się znowu urywa
Dziękuję światom bez imion - dawno nie chcę ich znać
Jak jeszcze raz powiesz "Babilon" to rozpierdolę i Ciebie, i rap
Blefuję, gdy mówię, że nie zasługuję na inną rolę w tej grze
Steruję z pokładu co da radę wszystko, do dzieła, oto plan "Z"
Notuję formę zwyżkową od czasu gdy Otylia zaczęła pływać po dnie
Puszczam muzykę i siadam z wariatem, wyciągam blety, po dwie
Jest, to moja płyta - zapomnij o highlightach - chcę pooddychać
Tlenem ciemnym jak smog kiedy zapadam się w mrok
Ty i ja, sumienia wykręcone na sto
Nie liczę procent i chwil, za bezszelestne kroki, bezsenne noce i dni
Nie widzę ocen i słów
Mam manie prześladowczą, chcę tylko spotkać Cię znów
Nie kryję monet i krwi, to za zbyt głośne kroki i bezcenne moce i sny
Jak nie mamy weny, to wiele nie chcemy, biegniemy na dowolny pociąg
Nie pociągam sznurków, nie zrzucę Ci klucza, bo sam już nie wiedziałbym dokąd
Startujemy z ziemi, w oparach absurdu i nic z nas nie może go zmienić
Traktujemy wszystko jak zenit co mamy, bez porównania do ceny
Bez mydlenia oczu pół roku minęło i z każdej strony padają wyzwania
Dreszcze i próby skakania z półpięter bloków surowych jak dawne nagrania
Mamy 25 lat, jesteśmy złamani w pół
To nie ma znaczenia bo ciche westchnienia nad nami tylko dodają nam tchu
Dodają nam tchu, dodają nam tchu...
Dodają nam tchu, dodają nam tchu...
Dodają nam tchu, dodają nam tchu...
Dodają nam tchu, dodają nam tchu...
I nigdy nie wiem co dalej, mam zwidy gdy patrze do tyłu - zatracam się w stanach
Kwity i skrytobójcy z koszmarów, po których poznaniu już nie masz nic w planach
Zamach, który nie zmienił mi drogi - ona niezmiennie to dramat
Znikam jak cienie i biegam z plecakiem po świecie i kryję zwątpienie po bramach

Thieves of Dreams II

It doesn't matter how long you run up the hill, because tomorrow never disappears
I climb higher and higher, and the picture beyond the misty glow fades away again
Thank you to worlds without names - I haven't wanted to know them for a long time
If you say "Babylon" one more time, I'll tear you and rap into pieces
I'm bluffing when I say that I don't deserve a different role in this game
Steering from the deck, whatever can do it all, here's plan "Z"
I've been in the rising form since Otylia started swimming at the bottom
I put on some music and sit down with a maniac, I pull out some blunts, two at a time
Here's my album - forget about the highlights - I want to breathe
Oxygen dark as smog when I fall into the darkness
You and I, consciences twisted at a hundred
I don't count percentages and moments, for noiseless steps, sleepless days and nights
I don't see grades and words
I have persecutory delusions, I just want to meet you again
I don't hide coins and blood, it's for too loud steps and priceless powers and dreams
If we don't have inspiration, then we don't want much, we run for any train
I don't pull the strings, I won't drop you the key, because I myself don't know where to go anymore
We're starting from the ground, in vapors of absurdity and nothing of us can change it
We treat everything as the zenith we have, beyond comparison to the price
Six months have passed without washing our eyes, and challenges come from all sides
Shivers and attempts to jump from the mezzanine floors of blocks as raw as old recordings
We're 25 years old, we're broken in half
It doesn't matter because the silent sighs over us just give us a breath
They give us a breath, they give us a breath...
They give us a breath, they give us a breath...
They give us a breath, they give us a breath...
They give us a breath, they give us a breath...
And I never know what's next, I have visions when I look back - I lose myself in states
Receipts and assassins from nightmares, after which you have nothing left in your plans
The attack that didn't change my path - it is invariably drama
I disappear like shadows and run with a backpack around the world and hide my doubts at the gates