Текст и перевод песни Kuba Knap - Też Chciałbym To Wiedzieć

Też Chciałbym To Wiedzieć

Joł, joł, człowieniu
Kuba Knap, (a jak człowieniu) kac flow
(Też chciałbym to wiedzieć, ziom)

Kiedy sam siedzę tu i se piję browara
Bez bokserek, czuję jak świat mnie liże po jajach
Jak się ogarnę wpadnie M.A.D.A. zrobimy zbite na grama
Albo dwa, u sialalala, Irek pozdrawiam
Jak jeden problem jest bliżej to się inne oddala
Dzisiaj chill z piwkiem, za to jutro pozapierdalam
To odpada, kiedy się widzę z Witkiem z Wrocławia
Sumienie milknie, ekipa ciągnie bibę do rana i mówią:

To czasem jest hardcore, jak to? Może powinienem wiać stąd
Ale znasz mnie, jak nie ma Pereł golnę sobie flaszkę
Znasz mnie, zamiast pociągać nosem wolę kaszleć

Jakiś koncert czy imieniny teścia, trudno
Rano smutnawy widok wpieprzy się na moje lustro
Niezbyt śmieszny finał, chociaż nieczęsto przeginam
Wierz mi, nie zapomnij chlusnąć za moje zdrówko
Moja natura kocha niski standard, lubię ascezę
Wiem, że to wpieprza mnie do grobu
Jak chuja do pizdy i szczerze
Mam to gdzieś z reguły, ale sumienie trochę gryzie
Kiedy próbuję zrozumieć co się działo na tej imprezie i słyszę:

(Też chciałbym to wiedzieć) Też chciałbym to wiedzieć
(Też chciałbym to wiedzieć) Też, też, też
(Też chciałbym to wiedzieć) Też chciałbym to wiedzieć
(Też chciałbym to wiedzieć) Też chciałbym to wiedzieć, ziom
(Też chciałbym to wiedzieć) Też chciałbym to wiedzieć
Też chciałbym to wiedzieć, też chciałbym to wiedzieć
Też chciałbym to wiedzieć, Też chciałbym to wiedzieć, ziom

Z ziomkiem idę na schody, żeby se jointem zaspokoić potrzeby
Gram koncert, zaraz wchodzę na scenę, mam problem
Zabić spore pragnienie
Widziałem wódę gdzieś, sorry, mogę przejść?
To nie jest żaden fortel z mojej strony
Trochę się śpieszę, wiesz
Widzę jeszcze ziomka, on zdrętwiały drze się:
"Gdzie jest jakiś browar?!", ziom też chciałbym wiedzieć
Smutnawy widok, nieźle, jak z pierwszej zwrotki
Za darmo to i ocet słodki, nie mamy uprzedzeń, coś Ty
Możesz mi powiedzieć gdzie jest nocny?
Dzisiaj nie ma siły, która utrzyma mnie w trzeźwości
I mówią:

I znów pod powiekami kac mi płonie z rana
To jebana, co się działo? Większość część relacji
Może zdasz mi, bo noc mi pamięć pogrzebała
Trochę siara, choć wiem, że odpowiedź zabrzmi:

Aaaj, i co się wczoraj działo? Czy ktoś mi stary przypomnie?
To dość niewiarygodne, jak ten gość traci rozsądek
Choć nie zawsze mam ochotę na osoby postronne
To zawsze mam ochotę, by porobić się dobrze, haaaj
Kwintesencja charakteru, znacie ją
I nie widzę nic w pretensjach, nie żyję w klimacie trosk
To już szczyt kurestwa, po co wpychasz bracie nos?
Co ja widzę w tych procentach? Nie wiem, same kace wciąż
Niby na widok panien Kuban zaraz traci rozum, a
Gdyby tak było nawet, nie wyrządzam tym nikomu zła
I nie na kino, kawę tylko wino u niej w domu, brat
U mnie syf, no i spokoju brak
Lubię przepych na stole, aż się cieszy twarz
Polej całej rzeszy, brat i podaj tipa, blety, stuff
Rano kefir, kac, co dzień tak mi leci czas
I chciałbym wiedzieć jaki sam w tym wszystkim ziom benefit ma

I Would Also Like to Know That

Yo, yo, man
Kuba Knap, (what's up, man) hangover flow
(I would also like to know that, dude)

When I sit here alone and drink my beer
Without boxers, I feel like the world is licking my balls
When I get myself together, M.A.D.A will come over and we'll do a gram of speed
Or two, at sialalala, greetings to Irek
As one problem gets closer, the others move away
Today chill with a beer, but tomorrow I'm busting my ass
That's off when I see Witek from Wrocław
My conscience falls silent, the crew drags the party till morning and they say:

It's hardcore sometimes, how come? Maybe I should blow this place
But you know me, if there are no Perła, I'll gulp down a bottle
You know me, instead of sniffing, I'd rather cough

Some concert or father-in-law's name day, whatever
In the morning, a sad sight sneaks into my mirror
Not a very funny ending, although I don't give in too often
Believe me, don't forget to raise a toast to my health, honey
My nature loves low standards, I like asceticism
I know it's dragging me to the grave
Like a dick into a pussy, and honestly
I don't give a damn usually, but my conscience bites a little
When I try to understand what happened at this party and I hear:

(I would also like to know that) I would also like to know that
(I would also like to know that) Yes, yes, yes
(I would also like to know that) I would also like to know that
(I would also like to know that) I would also like to know that, dude
(I would also like to know that) I would also like to know that
I would also like to know that, I would also like to know that
I would also like to know that, I would also like to know that, dude

I go to the stairs with a buddy to satisfy our needs with a joint
I'm playing a concert, I'm about to go on stage, I have a problem
To quench a considerable thirst
I saw vodka somewhere, sorry, can I go through?
This is not some kind of fort on my part
I'm in a bit of a hurry, you know
I see another buddy, he's numb, he yells:
"Where's some beer?!", dude, I would also like to know that
Sad sight, not bad, just like from the first verse
For free, even vinegar is sweet, we have no prejudices, what are you talking about
Can you tell me where the night shop is?
Today there is no force that will keep me sober
And they say:

And again, the hangover burns under my eyelids in the morning
What the fuck happened? Most of the relationships
Maybe you'll tell me, because the night buried my memory
It's a bit of a shame, although I know the answer will be:

Aaaj, and what happened yesterday? Will someone remind me, old man?
It's quite unbelievable how this guy loses his mind
Although I don't always want to be around strangers
I always want to have a good time, haaaj
The quintessence of character, you know it, love
And I see nothing in complaints, I don't live in a climate of worries
That's the peak of bitchiness, why are you sticking your nose in, brother?
What do I see in these percentages? I don't know, only hangovers still
As if at the sight of girls Kuba immediately loses his mind, and
Even if that were the case, I'm not hurting anyone with it
And not to the cinema, coffee, only wine at her place, brother
It's a mess at my place, and there's no peace
I like opulence on the table, makes my face happy
Pour it to the whole crowd, brother, and give me the tip, buds, stuff
Kefir in the morning, hangover, this is how my time flies every day
And I would like to know what benefit dude himself has in all this