Текст и перевод песни Kuba Knap - Zbyt Dziabnięty

Zbyt Dziabnięty

Zdrówko
Aa, kurwa... Mocne
Nagram to i idę na browar z dzieciakiem
Najak...
Surman człowieniu, coś ty zrobił z tym bitem?
Kurwa żesz jego mać, ey

Nie jestem tak myślisz jak pijany, że jestem
Nie mam siana, ale jest słoma prosto z nc
I choć widzimy się rzadko, to pozdro 600
Może to i lepiej, bo bym kojtnął, gdybyśmy widywali się częściej
Kurwa, miało być tak pięknie, ale gdzie tam
Ledwo rozróżniam czy to hipster, czy jakaś żyleta
E tam, idę do niej, mijam Madę po drodze
Cieszy japę ze mnie za każdym razem zanim się złożę
Tooo jebany! Teee, jednak żyleta
Ja jestem tak skuty, że mojego lewego oka nie ma
"Relaks, weź się nie przeraź", mówię i mam
Nadzieję, że sama ma już lepiej w czubie niż ja
Bo jestem

Zbyt dziabnięty, by myśleć o powrocie
Zbyt dziabnięty, by myśleć o czymkolwiek
Daj mi łyk Perły, idź tam skręcić
Bo ja jestem zbyt dziabnięty, zbyt dziabnięty
Zbyt dziabnięty, by myśleć o powrocie
Zbyt dziabnięty, by myśleć o czymkolwiek
Daj mi łyk Perły, idź tam skręcić
Bo ja jestem zbyt dziabnięty, zbyt dziabnięty

WCK to są bracia moi KMM to są bracia moi
Alkopoli to są bracia moi zwłaszcza
Kiedy moje nogi rwą się do tańca
Potem szarpią mnie nery, sam, kurde, popatrz
Mam burdel w głowie, stąd czerwona zasłona w oczach
A propos, nie chcę się nadziać tam gdzie zmierzam
Wolę palić jointa i śpiewać Pękniętego jeża
Nucę se więc we łbie parę scen, a tu nagle wstaje
Dzień, ja ona, jakieś mieszkanie gdzieś
Czuję ją tylko po prawicy - leży smacznie
Odwracam głowę z miną, jakbym właśnie przebył sraczkę
Więc ciach! Łapię flaszkę zasłaniając oczy (prawidłowo)
Jak mam, znając siebie, zacząć szukać żony?
Solidny grzdyl mi pomaga znieść jej widok
Wezmę jeszcze piwo nieświadomy, co tam wcześniej było
Bo byłem

Zbyt dziabnięty, by myśleć o powrocie
Zbyt dziabnięty, by myśleć o czymkolwiek
Daj mi łyk Perły, idź tam skręcić
Bo ja jestem zbyt dziabnięty, zbyt dziabnięty
Zbyt dziabnięty, by myśleć o powrocie
Zbyt dziabnięty, by myśleć o czymkolwiek
Daj mi łyk Perły, idź tam skręcić
Bo ja jestem zbyt dziabnięty, zbyt dziabnięty

Mała, mała, mała...
Witam, tu ja, Krzysztof Słomka, powrócifszy z Krakowa
Pozdrawiam wszystkich raperów przy barach w całej Polsce
Szanuj się na melanżu, nigdy nie budź się u brzydkich dupeczek
Wódeczka do tatara i trzy piweczka z rana
Dzisiaj poniedziałek bez alkoholu, w piątek na działeczkę
Zobaczymy, co z tego będzie, a kto na bicie? (Ja wypierdalam stąd)
Na bicie Surman, nie kurwa (wypierdalam stąd)

Kurwa to jest chore
Znów dostaję korby
To jest chore
Kurwa to jest chore
Znów dostaję korby
Chyba jest nieźle dzisiaj (jestem...)

Zbyt dziabnięty, by myśleć o powrocie
Zbyt dziabnięty, by myśleć o czymkolwiek
Daj mi łyk Perły, idź tam skręcić
Bo ja jestem zbyt dziabnięty, zbyt dziabnięty
Zbyt dziabnięty, by myśleć o powrocie
Zbyt dziabnięty, by myśleć o czymkolwiek
Daj mi łyk Perły, idź tam skręcić
Bo ja jestem zbyt dziabnięty, zbyt dziabnięty

Otwórz piwko, rozpal gibla
Życie będzie piękniejsze
Tylko nie przesadzaj, chłopaku
Pozdrawiam wszystkich miłośników piątkowo-sobotnich alkoholizacji
Zbyt dziabnięty, żeby to nagrywać

Trop bourré

Santé !
Aaah, putain... C'est fort.
Je vais enregistrer ça et j'irai boire une bière avec le petit.
D'ailleurs...
Surman, mon pote, qu'est-ce que t'as fait avec ce beat ?
Putain de merde, mec.

Je suis pas aussi bourré que tu crois.
J'ai pas de thune, mais j'ai de la paille direct de chez NC.
Et même si on se voit rarement, salut à 600.
C'est peut-être mieux comme ça, sinon je t'aurais sauté si on se voyait plus souvent.
Putain, c'était censé être si beau, mais c'est raté.
J'arrive à peine à distinguer si c'est un hipster ou une lame de rasoir.
Peu importe, je vais la voir, je croise Mada en chemin.
Elle se fout de ma gueule à chaque fois avant que je m'écroule.
Putain de sa mère ! Ouais, en fait c'est une lame de rasoir.
Je suis tellement raide que mon œil gauche a disparu.
"Détends-toi, t'inquiète", je lui dis et j'espère
qu'elle gère mieux la situation que moi.
Parce que je suis

Trop bourré pour penser à rentrer.
Trop bourré pour penser à quoi que ce soit.
Passe-moi une gorgée de Perła, va rouler un joint.
Parce que je suis trop bourré, trop bourré.
Trop bourré pour penser à rentrer.
Trop bourré pour penser à quoi que ce soit.
Passe-moi une gorgée de Perła, va rouler un joint.
Parce que je suis trop bourré, trop bourré.

WCK ce sont mes frères, KMM ce sont mes frères
Les alcooliques sont mes frères, surtout
quand mes jambes me démangent de danser.
Ensuite, les nerfs me tiraillent, regarde-moi, putain.
J'ai le bordel dans la tête, d'où le rideau rouge devant mes yeux.
Au fait, je veux pas me planter là où je vais.
Je préfère fumer un joint et chanter du Pęknięty jeż.
Je me repasse quelques scènes dans la tête, et là, soudainement, le jour se lève.
Elle et moi, dans un appartement quelque part.
Je la sens seulement sur ma droite, elle dort paisiblement.
Je tourne la tête avec l'air de celui qui vient de chier.
Donc hop ! Je chope la bouteille en me cachant les yeux (bien joué).
Comment je suis censé, me connaissant, commencer à chercher une femme ?
Une bonne cuite m'aide à supporter sa vue.
Je vais reprendre une bière, inconscient de ce qui s'est passé avant.
Parce que j'étais

Trop bourré pour penser à rentrer.
Trop bourré pour penser à quoi que ce soit.
Passe-moi une gorgée de Perła, va rouler un joint.
Parce que je suis trop bourré, trop bourré.
Trop bourré pour penser à rentrer.
Trop bourré pour penser à quoi que ce soit.
Passe-moi une gorgée de Perła, va rouler un joint.
Parce que je suis trop bourré, trop bourré.

Petite, petite, petite...
Bonjour, c'est moi, Krzysztof Słomka, de retour de Cracovie.
Je salue tous les rappeurs dans les bars de toute la Pologne.
Respecte-toi en soirée, ne te réveille jamais à côté de mochetés.
De la vodka avec le tartare et trois bières le matin.
Aujourd'hui, c'est lundi sans alcool, vendredi on se met bien.
On verra ce que ça va donner, et qui est au beat ? (Je me tire d'ici)
Au beat, c'est Surman, putain (je me tire d'ici)

Putain, c'est dingue.
J'ai encore la dalle.
C'est dingue.
Putain, c'est dingue.
J'ai encore la dalle.
On dirait que c'est pas mal aujourd'hui (je suis...)

Trop bourré pour penser à rentrer.
Trop bourré pour penser à quoi que ce soit.
Passe-moi une gorgée de Perła, va rouler un joint.
Parce que je suis trop bourré, trop bourré.
Trop bourré pour penser à rentrer.
Trop bourré pour penser à quoi que ce soit.
Passe-moi une gorgée de Perła, va rouler un joint.
Parce que je suis trop bourré, trop bourré.

Ouvre une bière, allume un joint.
La vie sera plus belle.
Mais n'en abuse pas, mon pote.
Je salue tous les amateurs d'alcoolisations du vendredi et du samedi soir.
Trop bourré pour enregistrer ça.