Przemysław Gintrowski - Autoportret Witkacego текст песни

Текст песни Autoportret Witkacego - Przemysław Gintrowski



Patrzę na świat z nawyku,
Więc to nie od narkotyków
Mam czerwone oczy
Doświadczalnych królików.
Wstałem właśnie od stołu,
Więc to nie z mozołu,
Mam zaciśnięte wargi
Zgłodniałych mongołów.
Słucham nie słów, lecz dźwięków,
Więc nie z myśli fermentu
Mam odstające uszy
Naiwnych konfidentów.
Wszędzie węszę bandytów,
Więc nie dla kolorytu
Mam typowy cień nosa
Skrzywdzonych Semitów.
Widzę kształt rzeczy w ich sensie istotnym
I to mnie czyni wielkim oraz jednokrotnym,
W odróżnieniu od was którzy, państwo wybaczą,
Jesteście wierszem idioty, odbitnym na powielaczu.
Jesteście wierszem idioty, odbitym na powielaczu.
Dosyć sztywną mam szyję
I dlatego wciąż żyję,
Że polityka dla mnie
To w krysztale pomyje.
Umysł mam twardy jak łokcie,
Więc mnie za to nie kopcie,
Że rewolucja dla mnie to czerwone paznokcie.
Wrażliwym jest jak membrana,
Zatem wieczór i z rana
Trzęsę się jak śledziona z węgorza wyrwana.
Zagłady świata się boję,
Więc dla poprawy nastroju,
Wrzeszczę jak dziecko
W ciemnym zamknięte pokoju.
Ja, bardziej niż wy jeszcze,
Krztuszę się i duszę.
Ja, częściej niż wy jeszcze,
Żyć nie chcę, a muszę.
Ale tknąć się nikomu nie dam
I dlatego
Gdy trzeba będzie sam odbiorę
światu Witkacego.




Przemysław Gintrowski - Kanapka z człowiekiem i trzy zapomniane piosenki
Альбом Kanapka z człowiekiem i trzy zapomniane piosenki
дата релиза
12-11-2009




Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.