Текст песни Arriba - ReTo
I
co
by
nie
działo
się
to
na
pełnej
gaz
Ja
nie
chcę
dnia
Ja
nie
chcę
dnia
Ja
nie
chcę
dnia
Mój
ziomal
idzie
do
suki
co
pewnie
da
Ja
nie
chcę
dnia
Ja
nie
chcę
dnia
Ja
nie
chcę
dnia
Ona
czeka
na
nas
przy
barze,
przecież
jakiś
czas
już
nie
piję
Stoję
sam
i
gibona
smażę,
a
nie
będę
chlał
tu
tequile
Moje
życie
to
suma
pragnień,
które
stale
realizuje
Przy
czym
ze
sobą
ludzi
garstkę,
bez
których
już
tego
nie
umiem
I
co
by
nie
działo
się
to
na
pełnej
gaz
Ja
nie
chcę
dnia
Ja
nie
chcę
dnia
Ja
nie
chcę
dnia
Uważaj,
bo
możesz
stracić
jak
serce
masz
Ja
nie
chcę
dnia
Ja
nie
chcę
dnia
Ja
nie
chcę
dnia
Wyjebane
na
stres,
czasem
fajne,
czasem
możliwe
Nóż
na
gardle
- nie
chce
go
mieć
i
nie
urządza
nawet
sztylet
Kurwy
ciągle
szepczą,
mówię
kurwom
gogo
Ja
sam
sobie
sektą,
sam
sobie
wyrocznią
Pojebany
z
goudą
a
miałem
dorosnąć
Szykujcie
mi
ponton,
szykujcie
mi
ponton
Pomyliłem
życie
z
luna
parkiem
na
chwilę
Lubiłem
czasem
poszturchać
barkiem
jak
piłem
Jeśli
nasze
życie
to
jest
parkiet
i
tyle
To
ja
nie
zamierzam
na
to
patrzeć
na
tyle
Ui!
Wokół
tyle
szui,
nie
do
pokrzyżowania
plan
Ambitny
to
na
wiele
stać,
zazdrość
to
najgorsza
ze
szmat
I
co
by
nie
działo
się
to
na
pełnej
gaz
Ja
nie
chcę
dnia
Ja
nie
chcę
dnia
Ja
nie
chcę
dnia
Mój
ziomal
idzie
do
suki
co
pewnie
da
On
nie
chce
dnia
On
nie
chce
dnia
On
nie
chce
dnia
Ty
się
mnie
nie
pytaj
co
robię
w
tej
weekend
Zapytać
co
robię
to
możesz
publikę
U
mnie
gibon
pali
się,
u
mnie
gibon
pali
się
U
mnie
gibon
pali
się
i
na
locie
przez
życie
Aha
goddamn,
czemu
obraz
skacze
jak
shake
Żeby
nikt
nie
złapał
za
brake
Ziomek
wpada
na
to
leci
łapa
i
cześć
Jesteś
od
nas
typie
no
to
siadaj
i
jedz
I
co
by
nie
działo
się
to
na
pełnej
gaz
Ja
nie
chcę
dnia
Ja
nie
chcę
dnia
Ja
nie
chcę
dnia
Mój
ziomal
idzie
do
suki
co
pewnie
da
Ja
nie
chcę
dnia
Ja
nie
chcę
dnia
Ja
nie
chcę
dnia
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.