Текст песни Mirror Error feat. Klaudia Szafrańska - VNM feat. Klaudia Szafrańska
Która
to?
Dwadzieścia
nieodebranych,
ej
skąd
to
Ciemny,
zapomniałem
dać
alarmu
na
dziewiątą
Idę
się
ogarnąć,
wracać
na
kwadrat
już
pora
Ale
patrzę
w
lustro
i
odbicie
przypomina
dziwnie
wzburzoną
kamieniem
taflę
jeziora
Czy
to
sen
jeszcze?
Przechodzą
mnie,
wciąż
dreszcze
Jak
wtedy
kiedy
we
śnie
widziałem
chirurgów
w
maskach,
jeden
z
nich
mi
ciął
szczękę
A
najstarszy
się
patrzył,
pamiętam
go,
był
tam
ordynatorem
Dla
niego
byłem
mięchem
pod
kosę
na
stole
Dlatego
we
śnie
oglądałem
z
radością
jak
płonie
A
ta
panna
po
koncercie
była
ładna,
wypiliśmy
trochę
w
hotelu
Opowiedziała
mi
o
swoim
nieudanym
związku,
obecnie
jej
serce
jest
trochę
jak
czeluść
Jej
były
tam
był
kiedy
grałem,
pomyślała,
że
chcę
go
zniszczyć
Z
klubu
wyszliśmy
tak,
żeby
to
widział,
nic
nie
zrobiliśmy,
pozwoli
mu
tak
myśleć
Byłem
dla
niej
terapeutą
tylko,
ktoś
taki
przydałby
się
mnie
i
Ciemnemu
W
tym
szalonym
śnie,
dzwonił
do
mnie
z
pracy,
akurat
ciekawe
czemu
Mam
nadzieję,
że
wie,
obojętnie
co
by
się
nie
działo
robimy
stary
schemat
I
wygrywamy
dopóki
widzi
we
mnie
przyjaciela
a
nie
VNM'a
Patrzę
w
lustro
ale
wzrok
jest
obcy
Nie
rozumiem
może
co
myślę
Widzę
siebie
ale
to
nie
moje
oczy
Patrzą
na
mnie
ale
znają
mnie
I
mówią
mi
kim
jestem
I
to
nie
to
co
wiem
o
sobie
Ale
ufam
im
Jutro
zostawcie
mnie
Zwrotka
2:
Widziałem
światło
we
śnie,
miliardy
małych
płomieni
To
moje
całe
życie
i
marzę
wtedy,
żeby
to
światło
nie
przestało
się
mienić
Bo
w
końcu
jest
piękne,
czekałem
na
to
eony
Do
tego
momentu
mój
kolor
nadziei
był
bladozielony
Po
moim
monologu
słyszałem
rodziców,
ich
dialogi
Mówili
o
moim
życiu
na
scenie,
ono
ich
dziecko
na
stałe
odebrało
im
I
zanim
czas
nasze
oczy
zaćmi,
chcieliby
radę
jakąkolwiek
dać
mi
Bo
dla
nich
ciągle
jestem
tym
małym
Tomkiem,
z
nagrania
ze
szpulowej
taśmy
Później
widziałem
Denvera,
mojego
przyjaciela
połowę
życia
Opowiadał
o
moim
związku
z
moją
drugą
połową
życia
który
też
trwa
już
połowę
życia
Tak
poszarpany
jak
flashbacki
z
liceum,
że
uwziąłem
się
na
tamtą
panią
Musiałem
zaznaczyć
swoją
pozycję
w
grupie,
pech,
że
wypadło
na
nią
I
śnił
mi
się
też
jeden
z
fanów,
dla
niego
byłem
wzorem,
mentorem
I
pytał
mnie
o
radę
jak
raper
rapera,
ciekawe
czy
stała
się
napędowym
motorem
dla
jego
kariery
Jak
whisky
i
hajs,
dla
karierowiczki
z
klubu
Co
ją
pewnie
bym
zrobił
tam,
gdyby
nie
barman
co
nas
obcinał,
odpuściłem
ten
wyścig
szczurów
ta
Refren
Zwrotka
3
I
śnił
mi
się
też,
mój
kumpel
Mes
i
nasza
gadka
o
etosie
pracy
Po
której
jeśli
mamy
ochotę
się
napić,
to
mamy
sto
procent
racji
Dlatego
Antek
i
Krug
gdybym
zapomniał
przypomną
mi
o
tym
i
to
jeszcze
nie
raz
Z
pogubionych
kart,
będziemy
jeszcze
pewnie
się
śmiać
Ciągle
stoję
przed
lustrem,
czuję
teraz
jakby
było
weneckie
Po
drugiej
stronie
te
postacie
ze
snu
mówią
mojemu
odbiciu
kim
naprawdę
jestem
Na
moje
wyobrażenie
siebie
każda
z
nich
ma
antidotum
I
nie
wiem
czy
jestem
tym
pewnym
tak
siebie
raperem
czy
sumą
obrazów
z
ich
oczu
Czuję
się
jakby
w
głowie
coś
różne
spajało
jaźnie
mi
I
nie
jestem
już
pewien
kim
jestem
zupełnie
jak
Cloud
z
Final
Fantasy
W
ogóle
jak
to
się
stało,
że
spotkało
to
właśnie
mnie?
Mnie
- narcyza
i
egoistę
Widziałem
wszystko
czarno
na
białym
a
teraz
to
przezroczyste
Chcę
znowu
czuć
prostoty
piękno,
chcę
znowu
wiedzieć
o
sobie
jedno
Ta
niewiedza
to
jest
błogosławieństwo,
zaraz
wszystkie
ściany
mego
mikrokosmosu
pękną
Jak
wrócę
do
domu
położę
się,
wezmę
xanax
i
w
końcu
się
wyśpię
Niech
taki
sam
sen
teraz
innym
się
przyśni,
mnie
niech
opuści
w
zamian
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.