Текст песни Urodziłem się by żyć - Vixen feat. El Grego
Jestem
królem
swego
życia,
i
panem
swego
losu
Puszczam
wielkie
chmury
mgły
siedząc
w
pozycji
lotosu
Lewituję
nocą,
by
wciąż
słuchać
muzyki
Sen
do
mnie
nie
przyszedł,
kiedy
JC
przysłał
bity
Swoją
drogę
oświetlił
mi
pan
z
jasnego
nieba
Wierzę
w
wieczną
przystań,
z
której
powrotu
już
bracie
nie
ma
Chodzę
nocą
po
Edenie,
pod
stopami
ciepła
ziemia
I
tak
samo,
jak
Chrystus
mam
swój
krzyż
do
uniesienia
Długo
będę
musiał
pokutować
winy
naszych
braci
Lecz
zaczynam
od
win
swoich,
by
kolejny
brat
nie
stracił
Wybrałem
tu
tych
prawdziwych,
pozbierałem
wszystko
w
całość
Wiem,
czego
chcę
i
z
jaką
dumą
chcę
żyć
tu
na
starość
Jak
dożyję,
a
jak
nie,
nie
zapomnij
o
mnie
nigdy
Kradnę
dożywotnie
wszystkie
piękne
chwile,
wybacz
krzywdy
Jubal
był
geniuszem,
niestety
to
potomek
Kaina
Stąd
nie
zawsze
moja
miłość
to
wspaniała
kraina
Chodzę
swoimi
drogami,
mocną
dłonią
trzymam
los
Powiedz,
ile
chcesz
od
życia?
Bo
ja
wciąż
nie
mam
dość
Sam
ustalam
granice,
odpowiedzialny
za
słowa
Świadom
zasad
mogę
robić
wszystko,
co
mi
się
podoba
Chodzę
swoimi
drogami,
mocną
dłonią
trzymam
los
Powiedz,
ile
chcesz
od
życia?
Bo
ja
wciąż
nie
mam
dość
Sam
ustalam
granice,
odpowiedzialny
za
słowa
Świadom
zasad
mogę
robić
wszystko,
co
mi
się
podoba
Wchodzę
w
bit,
myśl,
co
chcesz,
będę
tu
Jestem
nim,
nawet
gdy
widzisz
na
mej
ręce
brud
We
mnie
Bóg
mówi
mi,
że
jestem
na
tej
ścieżce
znów
Wiem,
że
trud
mnie
nie
minie,
gdy
płynę
po
rzece
słów
Jestem
z
gór,
codziennie
czuje
ich
potęgę
Jestem
panem
swego
losu,
czasem
kłuje
mnie
to
w
serce
Bo
gdy
wpływa
we
mnie
ból
tylko
mogę
mieć
pretensje
Do
swoich
mądrych
bzdur,
które
się
przepychają
we
łbie
To
dla
mnie
jest
najlepsze,
mimo
wszystko
jestem
dumy
Bo
wszystkie
blizny,
wiem,
że
mają
głębszy
sens
od
studni
Mów
mi:
głupi
mędrzec,
głupi
i
głupszy,
ale
nie
sztuczny
Ja
widzę
głębie
w
dżungli
i
w
puszczy
I
tam,
gdzie,
nikt
nie
widzi,
bo
nie
patrzy
na
tych
niżej
I
się
boi
albo
wstydzi
nawet
matki
swojej
widzę
Ja
się
nie
wstydzę
dziś
życia,
jakie
wiodę
Bo
to
moje
życie
i
sobie
zrobię,
co
chcę,
wszystko
mogę
Jestem
panem
swoich
potrzeb,
a
ty
co
chcesz,
sobie
myśl
Mam
tu
czas,
by
złapać
oddech,
bo
czasem
wolniej
lepiej
iść
Moje
serce
czasem
brudne,
wiem,
że
dziś
ma
po
co
bić
I
choć
żyję,
żeby
umrzeć,
to
urodziłem
się,
by
żyć
Jestem
panem
swoich
potrzeb,
a
ty
co
chcesz,
sobie
myśl
Mam
tu
czas,
by
złapać
oddech,
bo
czasem
wolniej
lepiej
iść
Moje
serce
czasem
brudne,
wiem,
że
dziś
ma
po
co
bić
I
choć
żyję,
żeby
umrzeć,
to
urodziłem
się,
by
żyć
Jestem
królem
swego
życia
i
panem
swego
losu
Wkładam
pięści
w
swoje
wersy,
poczuj
siłę
mego
ciosu
W
ludziach
widziałem
kopalnię,
później
zostałem
górnikiem
Uderzam
kilofem
w
serce
tak
okradam
swoją
klikę
Biorę
złoto,
przetapiam
i
wysyłam
braciom
sztabki
Zapewniam
im
dobry
sen,
jak
za
dziecka
całus
matki
Okna
na
oścież
otwarte,
tobie
przeciąg
w
swoim
życiu
Miałem
w
głowie
czarny
obraz,
a
dziś
nabrał
kolorytu
Wciąż
buduję
legowisko,
turlam
głazy
pod
Twą
górę
By
móc
schować
się
w
niebiosach
całych
otoczony
murem
Nie
wiem,
ile
piasku
zostało
w
górnej
bańce
klepsydry
Dlatego
szanuję
czas,
co
dzień
patrząc
na
swe
blizny
Szefa
Muzułmanina
miałem,
mam
znajomych
Buddystów
Piłem
wódkę
z
Żydami
I
paliłem
coś
dla
zmysłów
Tolerancja,
to
nie
problem,
szanuję
inne
wyznania
Słucham
czarnej
muzyki,
filozofię
żółtą
przyswajam
To
jedyne,
co
mogę
dać
ludziom,
co
chcą
mnie
zniewolić
biznesem
Bo
tylko
tu
latam
tak,
jakbym
był
jedyny
wolny
na
świecie
Ja
zabiłem
w
sobie
ten
strach,
albo
stał
się
przyjacielem
Bo
teraz
chce
mi
się
śmiać,
myśląc,
że
bałbym
się
na
scenę
wyjść
Zapominam
o
kodeksie,
który
lata
mi
wpajano
Tylko
otwarte
serce
może
wysłać
doskonałość
Nie
widzisz,
kop
głębiej,
jak
więzień
z
Guan
Panamo
Aż
zobaczysz
światło,
światło
Jestem
panem
swoich
potrzeb,
a
ty
co
chcesz,
sobie
myśl
Mam
tu
czas,
by
złapać
oddech,
bo
czasem
wolniej
lepiej
iść
Moje
serce
czasem
brudne,
wiem,
że
dziś
ma
po
co
bić
I
choć
żyję,
żeby
umrzeć,
to
urodziłem
się,
by
żyć
Jestem
panem
swoich
potrzeb,
a
ty
co
chcesz,
sobie
myśl
Mam
tu
czas,
by
złapać
oddech,
bo
czasem
wolniej
lepiej
iść
Moje
serce
czasem
brudne,
wiem,
że
dziś
ma
po
co
bić
I
choć
żyję,
żeby
umrzeć,
to
urodziłem
się,
by
żyć
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.