Текст песни Oficjalnie Przy Mikrofonie - Warszafski Deszcz
Halo?
Siemasz,
to
ja
Numer,
co
robisz?
Siema,
siedzę
w
domu
Nie
widzisz
jak
pada
na
dworze?
Nie
no,
widzę,
właśnie
kurde
z
budki
dzwonię
Już
mi
impulsy
kurde
lecą
Ty,
bo
słuchaj,
wpadłbym
do
ciebie
później,
co?
Na
luzaku
człowieku,
masz
coś
ten
teges-śmeges?
Nie,
no
nie,
będę
musiał
jeszcze
pojechać
i
kurde
wiesz
Ale
to
z
godzinę
mi
zajmie
No
ale
no
to
postaram
się
być
jak
najszybciej,
nie?
Dobra
Dobra
na
razie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Czasem
mam
takie
akcje,
że
patrzę
za
okno
A
tam
deszcz
pada
I
ulice
mokną
Numer
Raz,
Tede
Jak
pierdolony
talk-show
Muzyka,
życie,
blanty
i
pogoń
za
forsą
Myśli
pod
kontrolą
Znów
mi
się
pierdolą
(Oficjalnie
Przy
Mikrofonie)
To
deszcz,
który
pada
w
warszawskim
betonie
Dąży
ku
ochronie
Robię
zawsze
krok
do
przodu,
od
przemocy
stronię
Nie
stwarzam
problemów
Nie
za
sukcesem
gonię
Wytrwałem
przy
swoim,
bo
swojego
właśnie
bronię
Co
ma
się
spalić,
niech
spłonie!
To
rozgrywki
ligowe
w
nowym
sezonie
Numer
Raz,
jestem
po
twojej
stronie!
(Oficjalnie
Przy
Mikrofonie)
Honoru
bronię
jednego
A
po
dwóch
W!
A
gdybyś
miał
urodzić
się
znów?
To
tylko
w
Warszawie
i
tylko
tu!
A
gdybyś
miał
urodzić
się
znów?
To
tylko
w
Warszawie
i
tylko
tu!
Tylko
tu!
Tak,
tu!
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Numer
Raz,
tak
pospolicie
Poznajesz
mnie
teraz
I
poznajesz
mnie
po
bicie
Unoszę
się
do
góry
W
dymie
z
chmury
pogrążony
Zamyślony
Chcę
być
wolny
Szukam
punktu
zaczepienia
Z
Tedeuszem
mam
dużo
do
zrobienia
Pamiętam
o
jednym
I
o
wielu
rzeczach
jeszcze
To
jak
sen
o
moim
mieście
Ja
i
ten
człowiek
we
wspólnym
projekcie
Warszafski
Deszcz!
I
rozum
to
jak
chcesz
Mam
przepalone
płuco
i
gardło
też
Siła
jest
w
tobie,
wiesz
Tylko
w
to
wierz
Masz
swe
zasady,
to
ich
się
strzeż
To
jest
deszcz
dla
miasta,
żeby
brudy
zmyć
Jest
dla
duszy,
żeby
mogła
żyć
To
Warszafski
Deszcz,
Tedeusz
z
Numerem!
Przez
dni,
przez
czas
jak
przez
zakazaną
sferę
Wciąż
jestem
czysty
i
wciąż
pieprzę
giwerę
Nie
chcę
celować
I
nie
chcę
stać
się
celem
Muzykę
zawsze
mieć
i
chcieć
do
niej
się
kierować
Wyobraź
to
sobie
Jak
puszczam
blanta
w
obieg
Niech
macha
ściągnie
każdy
mój
człowiek
Niech
spojrzy
na
świat
spod
ciężkich
powiek
Niech
trochę
czasu
poświęci
sobie
Największa
siła
jest
w
głowie
Jest
w
tobie!
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Oficjalnie
Przy
Mikrofonie
Przy
mikrofonie,
człowieku!
Przy
mikrofonie!
Warszafski
Deszcz
ciągle
pada,
skurwysyny!
'98,
czas
wyjść
na
powierzchnię!
Dzień
Exodusu!
Aaaah!
Aaaah!
Aaaah!
Aaaah!
1 Oficjalnie Przy Mikrofonie
2 Warszafski Deszcz
3 Czas Nas Zmienił Chłopaki
4 Sobota
5 Konexje
6 To Ma Głową Kiwać
7 Jedźmy Gdzieś
8 Nie Mów Mi o Umieraniu
9 Czy Znasz Mnie?
10 Daj Se Luz
11 Żyję Spox!
12 Jestem z Chłopakami
13 Szare Dni
14 Warszafski Śnieg
15 Aluminium
16 Rymocholik O…
17 Powoli do Przodu
18 Gram w Zielone
19 Kilkaset Słów Prawdy
20 Re-Relaxuje
21 0:44
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.