Wiatr - Świętość текст песни

Текст песни Świętość - Wiatr



Znów bliskich zabiera ci weed
Kilometr mnoży walutę bo
Bo tu można zatonąć w schizach
Mnie cieszy jak pierwszy komputer
To co życie przed tobą ukrywa
Zapewne się dowiesz w minutę
Się skurczy ekipa od piwa
Nie wszyscy już tacy super
Zbyt często zakrywa ich puder
Teraz sprzedają go na każdej ulicy
Talenty wciśnie w budę
Przypięte do krótkiej smyczy
Trochę straciłem rachubę
Na kogo dzis mogę liczyć
Kogo być pewnym na stówę
Kogo tej nie zamilczy
Jak się zrobi przypał
Nikt nie będzie pytał
Cos ty
Albo jeden z tamtych gości
Będzie pytał nie z grzeczności
To ciągły pościg
Biorę swoje i se lecę z tym śmiało
śmiejąc się w pysk
Tym wszystkim zawistnym kanibalom
Bliskich liczę na palcach
Którymi trzymam ster
Jesteś jak Ali Agca
Na nich kierując cel
To mi wystarcza
Ale mkniemy gdzieś do wyższych sfer
Moi ludzi to świętość
Bliskich liczę na palcach
Którymi trzymam ster
Jesteś jak Ali Agca
Na nich kierując cel
To mi wystarcza
Ale mkniemy gdzieś do wyższych sfer
Moi ludzi to świętość
Będą musieć to przełknąć



Авторы: Maciej Bochra, Mateusz Wiatr


Wiatr - Świętość
Альбом Świętość
дата релиза
27-06-2017




Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.