Текст песни Świętość - Wiatr
Znów
bliskich
zabiera
ci
weed
Kilometr
mnoży
walutę
bo
Bo
tu
można
zatonąć
w
schizach
Mnie
cieszy
jak
pierwszy
komputer
To
co
życie
przed
tobą
ukrywa
Zapewne
się
dowiesz
w
minutę
Się
skurczy
ekipa
od
piwa
Nie
wszyscy
już
są
tacy
super
Zbyt
często
zakrywa
ich
puder
Teraz
sprzedają
go
na
każdej
ulicy
Talenty
wciśnie
w
budę
Przypięte
do
krótkiej
smyczy
Trochę
straciłem
rachubę
Na
kogo
dzis
mogę
liczyć
Kogo
być
pewnym
na
stówę
Kogo
tej
nie
zamilczy
Jak
się
zrobi
przypał
Nikt
nie
będzie
pytał
Cos
ty
Albo
jeden
z
tamtych
gości
Będzie
pytał
nie
z
grzeczności
To
ciągły
pościg
Biorę
swoje
i
se
lecę
z
tym
śmiało
śmiejąc
się
w
pysk
Tym
wszystkim
zawistnym
kanibalom
Bliskich
liczę
na
palcach
Którymi
trzymam
ster
Jesteś
jak
Ali
Agca
Na
nich
kierując
cel
To
mi
wystarcza
Ale
mkniemy
gdzieś
do
wyższych
sfer
Moi
ludzi
to
świętość
Bliskich
liczę
na
palcach
Którymi
trzymam
ster
Jesteś
jak
Ali
Agca
Na
nich
kierując
cel
To
mi
wystarcza
Ale
mkniemy
gdzieś
do
wyższych
sfer
Moi
ludzi
to
świętość
Będą
musieć
to
przełknąć
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.