Lyrics Kim - BARANOVSKI
Był
bardzo
blisko
Przecież
rozumiał
Cię
jak
brat
Znał
Cię
na
pamięć
Czasami
odczuwasz
jego
brak
Szlifował
kamień
Naiwnie
wierzył
w
jego
moc
Lecz
ten
prawdziwy
diament
wypadł
mu
spod
rąk
Żyłaś
samotnie
Choć
zarzut
wokół
twego
stał
(?)
Dał
Ci
uczucie
Ostatnią
prawdę
jaką
znał
Było
za
późno
By
mógł
wykonać
jakiś
gest
W
końcu
się
poddał
Lecz
nikt
nie
pytał
jak
mu
jest
Czemu
znowu
Cię
woła
Dlaczego
Cię
dręczy
Wyrywa
Ci
serce
Wyciera
z
pajęczyn
Wie
dobrze,
że
wrócisz
On
nie
ma
litości
On
zna
Cię
do
kości
Do
kości
Chciałaś
zawalczyć
On
wciąż
dokładał
Tobie
trosk
Byłaś
odporna
Na
każdy
śmiercionośny
cios
Wiem,
nie
czekałaś
Choć
nie
wiedziałaś,
gdzie
on
jest
Kołysała
Cię
do
snu
wilgotność
łez
Miał
już
niewiele
I
tak
niewiele
mógł
Ci
dać
Uciekłaś
nocą
Rano
obudził
go
Twój
płacz
Chciałaś
być
lepsza
Poczuć
się
wolna
jak
we
śnie
Nie
powiedziałaś
mu
wszystkiego
- on
już
wie
Czemu
znowu
Cię
woła
Dlaczego
Cię
dręczy
Wyrywa
Ci
serce
Wyciera
z
pajęczyn
Wie
dobrze,
że
wrócisz
On
nie
ma
litości
On
zna
Cię
do
kości
Do
kości
1 Pomów z nią
2 Sam
3 Kim
4 Z bliska widać mniej
5 Czułe miejsce
6 Hey
7 Mamo
8 Zbiór
9 Luzno
10 Dym
Attention! Feel free to leave feedback.