Lyrics Druga połowa - Bosski Roman feat. Peja, Pih, Tadek
To
Ta
piękniejsza
i
lepsza,
to
moja
druga
połowa
Jak
spytam
- czy
wyjdziesz
za
mnie?
To
Ona
mruga
- gotowa
Ona
dopełnia
i
spełnia
to
moje
życie
na
pewno
I
z
tym
uczuciem
mnie
prowadź
do
śmierci
moja
Królewno
Nawet
pomnik
ze
złota
możesz
sobie
zachować
To
się
nie
skończy
już
nigdy,
to
nie
jest
ropa
naftowa
To
nasza
miłość
i
życie,
ja
całym
sercem
Cię
kocham
Dziękuję
Bogu
za
szczęście,
którym
obdarzył
Romka
Ja
Cię
przepraszam
za
chwile
te
wielkie,
mojej
małości
Ja
Ci
dziękuję
za
wszystko
i
pragnę
Twojej
miłości
To
czasy
złotej
radości,
kiedy
Ty
jesteś
tu
przy
mnie
Bez
Ciebie
sens
w
życiu
stracę,
zatracę
siebie
i
zginę
Tworzymy
piękną
rodzinę
i
mam
dla
Ciebie
nowinę
Przy
Tobie
w
ekstazie
płynę,
przy
Tobie
żyć
to
przywilej
Więc
jeśli
nawet
na
chwilę
opuszczę
naszą
oazę
To
wiedz,
że
wrócę
do
Ciebie,
bo
Ciebie
kocham
na
zawsze
Druga
połowa,
to
moja
druga
połowa
Oto
matka
mej
weny,
to
moja
droga
życiowa
Dałaś
sens
memu
życiu
i
dla
Ciebie
te
słowa
Będę
przy
Tobie
zawsze,
bo
na
zawsze
Cię
kocham
Moja
druga
połowa
- najmądrzejsza
z
najpiękniejszych
Druga
połowa,
z
którą
życie
pragnę
spędzić
To
moja
druga
połowa,
ma
podpora,
w
Niej
oparcie
Dzięki
Tobie
znam
smak
życia,
sens
życia
i
tak
o
prawdzie
Kocham
Cię
jeszcze
bardziej,
z
każdym
dniem
mocniej
pragnę
A
bez
Ciebie
wszystko
to
nie
miałoby
sensu
skarbie
Prowadziłem
życie
barwne,
ale
z
Tobą
level
wyżej
Jakość
życia,
o
którym
marzyłem,
będąc
na
szczycie
Tu
nawet
ciche
dni
lepsze,
niż
poprzedni
związek
Bo
chociaż
był
pieniążek,
nie
miałem
szczęścia
do
kobiet
Dziś
bez
wątpienia
wiem,
że
jeszcze
wiele
osiągnę
Z
taką
kobietą
jak
Ty
u
mego
boku
wciąż
progres
I
lubię,
gdy
się
złości,
gdy
wychodzi
ze
mnie
pener
Pewnych
rzeczy
nie
zmienię,
nie
tykam
innych
partnerek
Głupich
błędów
nie
powielę
z
poprzednich
lat,
bogatszy
O
doświadczenia,
które
nauczyły
prawdy
Druga
połowa,
to
moja
druga
połowa
Oto
matka
mej
weny,
to
moja
droga
życiowa
Dałaś
sens
memu
życiu
i
dla
Ciebie
te
słowa
Będę
przy
Tobie
zawsze,
bo
na
zawsze
Cię
kocham
Jej
oczy
błyszczą
szczęściem,
nazwij
to
jak
chcesz
To
nie
krótkotrwały
romans,
jedno
nocny
seks
Gdyby
nie
Ona
- to
nie
puste
słowa
bez
znaczenia
Trzyma
mocno
mnie
za
rękę,
gdy
biegniemy
po
marzenia
Jedyna,
jedna,
żaden
popiół
z
serca,
uczuć
konkret
Puszka
pandory?
Daj
otwieracz
do
konserw
Na
drugim
końcu
świata,
w
słuchawce
słyszę
"halo"
Sam
i
samotny
- to
nie
jedno
i
to
samo
Gdy
wracam
do
domu
miłość
zaognia
Przy
wyłączonych
telefonach,
zasłoniętych
oknach
To
inny
czas,
całkiem
inna
przestrzeń
Rozmawiam
z
nią
o
tym,
o
czym
z
nikim,
innym
nie
chcę
Ma
mnie
jak
na
dłoni
- fakt
Czas
nas
nie
goni,
nasz
jest
świat
I
chociaż
często
w
twarz
wieje
nam
wiatr
Poświęcę
zawsze
siebie,
żeby
ratować
nas
Druga
połowa,
to
moja
druga
połowa
Oto
matka
mej
weny,
to
moja
droga
życiowa
Dałaś
sens
memu
życiu
i
dla
Ciebie
te
słowa
Będę
przy
Tobie
zawsze,
bo
na
zawsze
Cię
kocham
Moja
pierwsza
i
ostatnia
żona
Nie
opuszcza,
aż
do
śmierci
- brzmiały
te
słowa
Może
to
tylko
połowa,
kwestia
podejścia
Bez
Niej
bym
nie
zyskał
sto
procent
szczęścia
Rośniemy
w
siłę,
rodzina
się
powiększa
Bez
kobiety
i
mężczyzny
- zagłada
ostateczna
Dzięki
Tobie
dzieci
stają
się
cudowne
Gdzie
tylko
się
pojawisz,
jesteś
jak
w
ciemności
promień
Czas,
kiedy
Cię
nie
było,
nie
wraca
z
taką
siłą
Jak
chwile
od
momentu,
gdy
zostaliśmy
rodziną
Inaczej
płyną
dni,
kiedy
jesteś
ze
mną
Powiedz
że
zawsze
będziesz
tu
na
pewno
Nie
chcę
innych
kobiet,
Ciebie
chcę
Królewno
I
takich
mamy
synów,
że
chcę
jeszcze
jedno
dziecko
Dopiero
teraz
mam
wrażenie,
że
dorosłem
Jedną
wybacz
mi
rywalkę
- Polskę!
Druga
połowa,
to
moja
druga
połowa
Oto
matka
mej
weny,
to
moja
droga
życiowa
Dałaś
sens
memu
życiu
i
dla
Ciebie
te
słowa
Będę
przy
Tobie
zawsze,
bo
na
zawsze
Cię
kocham
Attention! Feel free to leave feedback.