Lyrics Dranie tak mają - Chada , Hukos , B.R.O , Sitek
Ziomuś,
dranie
tak
mają
i
w
tym
tkwi
cały
sęk
Nie
wiedzą
co
to
lęk,
życie
biorą
na
węch
W
jednym
ręku
kieliszek,
w
drugim
pieprzony
skręt
Ej,
dziewczyno,
o
Boże,
ale
ty
to
masz
wdzięk
Chodź
do
mnie
na
gang
bang
to
przetrzepię
ci
futro
Ty
naprawdę
myślałaś,
że
odezwę
się
jutro?
Nie
pisz
mi
sms-ów,
że
ci
tęskno
i
smutno
Bo
mam
w
chuju
to
wszystko
i
odpalam
dziś
z
wódką
Widzę
cię
jak
przez
mgłę.
W
sumie,
i
nic
poza
tym
Próżno
szukać
tu
ładów
z
wersów
Desideraty
Znowu
dzwoni
Kudłaty
W
tle
słyszę,
że
tam
ćpają
Utwierdza
w
przekonaniu,
że
dranie
to
tak
mają
Na
okrętkę
to
samo,
ciągle
alkohol
w
ustach
Nadużycia,
skandale,
no
i
te
cudzołóstwa
Powinienem
z
tym
skończyć,
ale
weź
i
mnie
namów
Ten
sztos
to
nieodłączna
część
życiowego
planu
Widzisz,
dranie
tak
mają,
brat
Czy
chodzi
tu
o
życie,
czy
tu
chodzi
o
rap
I
choć
przeciwko
nam
może
być
cały
świat
Strach
i
ogłada
– widzisz,
tego
nam
brak
Widzisz,
dranie
tak
mają,
brat
Czy
chodzi
tu
o
życie,
czy
tu
chodzi
o
rap
I
choć
przeciwko
nam
może
być
cały
świat
Strach
i
ogłada
– widzisz,
tego
nam
brak
Ej,
mamo.
Przypał.
Niosę
łzy,
a
nie
radość
Dranie
tak
mają,
wita
flaszka
pita
rano
Pół
litra.
Chciałaś
prawnika,
co
zarabia
siano
(sorry)
Masz
typa.
Zryta
psycha.
Wątpliwa
moralność
Lubię
upić
się
na
Himilsbacha
i
Maklaka
Drogę
do
domu
zgubić,
po
paru
dniach
wracać
Tak
często
fizjologia
wygrywa
z
człowieczeństwem
Nie
kłam,
że
lubisz
tańczyć,
w
klubach
myślisz
o
seksie
Dziewczyny
wolą
róż,
brąz
zostawią
dla
ćpunów
Zabawy
na
Piesiewicza,
ślepota
od
świateł
klubów
Tu
chłopaki
nie
płaczą,
czasem
za
nich
płacze
wódka
Gada
się
o
polityce,
o
biznesach
i
o
dupach
Pieprzyć
głupie
maniury,
podróby
Louis
Vuitton
Na
kacu
przenoszę
góry,
choć
mogę
kurwić
na
los
Z
reguły
nie
ma
kultury,
gdy
w
kluby
idziemy
sztos
Kurwy
niech
patrzą
z
góry,
z
natury
taki
nasz
lot
Widzisz,
dranie
tak
mają,
brat
Czy
chodzi
tu
o
życie,
czy
tu
chodzi
o
rap
I
choć
przeciwko
nam
może
być
cały
świat
Strach
i
ogłada
– widzisz,
tego
nam
brak.
Widzisz,
dranie
tak
mają,
brat
Czy
chodzi
tu
o
życie,
czy
tu
chodzi
o
rap
I
choć
przeciwko
nam
może
być
cały
świat
Strach
i
ogłada
– widzisz,
tego
nam
brak.
Okej,
chcieli
mnie
na
track,
mieli
moje
dwa,
cztery
miałem
sam
Widzieli
mnie
w
LuckyDice,
więc
jestem,
jestem
Sztuki
chcą
mnie
znać,
i
póki
lecę
jak
grad
Do
buzi
jedynie
brać
możesz,
hejter,
hejter
Nie
wiem,
to
jak
ty
masz
wpojone
Ja
wcześniej
miałem
nic,
więc
ten
koniec,
bo
dziś
robię
swoje
I
już
podjąłem
tą
decyzję:
nie
wracam
Wiem,
że
to
egoistyczne,
przepraszam
Mam
poprzestawiane,
kocham
marihuanę
I
kiedy
wchodzę
w
bit,
bit,
robię
to
jak
dranie
Więc
nie
mów
mi,
z
kim
powinienem
trzymać
Jak
mówią
"koko",
to
nie
chodzi
o
Chanel,
skminiłaś?
I
nie
wiem,
po
co
do
mnie
dzwonisz,
jak
mnie
znasz,
nie
odbieram
Moja
duma
to
skurwiel,
a
to
dostałem
w
genach
I
nie
oceniaj
mnie,
nawet
nie
jesteś
ode
mnie
Zrobię
to
na
cały
kraj,
Ty
się
wczuwaj
w
osiedle
Widzisz,
dranie
tak
mają,
brat.
Czy
chodzi
tu
o
życie,
czy
tu
chodzi
o
rap.
I
choć
przeciwko
nam
może
być
cały
świat.
Strach
i
ogłada
– widzisz,
tego
nam
brak
Widzisz,
dranie
tak
mają,
brat
Czy
chodzi
tu
o
życie,
czy
tu
chodzi
o
rap
I
choć
przeciwko
nam
może
być
cały
świat
Strach
i
ogłada
– widzisz,
tego
nam
brak.
Robię
to
na
pohybel
tym,
którzy
kopią
mi
powoli
grób
Szukają
sensacji,
bo
od
dawna
im
nie
stoi
fiut
Ja
tu
zostanę,
nawet
jak
mi
nie
pozwoli
lud
Mówisz:
"Jestem
gwiazdą".
A
co
to,
kurwa,
Hollywood?
I
co
Cię
boli
znów?
To,
że
w
metropolii
już
Znają
moją
ksywkę,
bo
zdążyłem
rozpierdolić?
Cóż
Daj
mi
uzbroić
w
tusz,
długopis
to
dla
mnie
nóż
W
rapie
jestem
draniem,
co
cię
zdmucha
jak
pieprzony
kurz
Dam
Ci
miliony
róż,
w
postaci
szalonych
słów
Dranie
grają
rap
i
zgarniają
za
to
plony,
znów
Nie
szukamy
łatwych
dróg,
drogi
te
szukają
nas
Prawda
płynie
z
naszych
ust
i
to
zawsze
prosto
w
twarz
Twarz?
My
mamy
tylko
jedną
I
nie
szukamy
drugiej,
bo
w
tym
to
całe
sedno
tkwi
Powiem
jeszcze
jedno
ci,
jak
kasa
cię
kręci
Że
przyjaźń
to
dla
nas
sprawa
życia
i
śmierci
Widzisz,
dranie
tak
mają,
brat
Czy
chodzi
tu
o
życie,
czy
tu
chodzi
o
rap
I
choć
przeciwko
nam
może
być
cały
świat
Strach
i
ogłada
– widzisz,
tego
nam
brak.
Widzisz,
dranie
tak
mają,
brat
Czy
chodzi
tu
o
życie,
czy
tu
chodzi
o
rap
I
choć
przeciwko
nam
może
być
cały
świat
Strach
i
ogłada
– widzisz,
tego
nam
brak.
Attention! Feel free to leave feedback.