Lyrics szafka w małym pokoju - Chivas
(To
życie
jest
tak
szybkie,
że...)
To
życie
jest
tak
szybkie,
ciągle
się
wyprzedzamy
Parę
razy
zapomniałem
o
kierunkowskazie
I
tak
sobie
pomyślałem,
że
na
wszelki
wypadek
może
spiszę
testament
Na
wszelki
wypadek
Ci
zostawię
parę
baniek
Ledwo
zmieściły
się
do
szafki
Myślę,
że
powinno
wystarczyć
Na
waciki
i
pomadki,
na
Netflix
i
romanse
Nie
chciałem
cię
martwić
Ale
mnie
dopada
furia
albo
anyżowe
żelki
I
to
miasto
powoli
mnie
męczy
Za
mną,
tędy,
znam
drogę
ucieczki
Szkoda,
że
stoję
na
bieżni
Podobno
teraz
powinienem
coś
czuć
A
tylko
czuję,
że
brakuje
mi
tchu,
u,
u
A
jak
nie
wrócę
do
domu
Otwórz
szafkę
w
małym
pokoju
Tylko
zapamiętaj,
proszę,
jak
wyglądam
Bo
nawet
telefon
już
nie
może
mnie
rozpoznać
A
jak
nie
wrócę
do
domu
Otwórz
szafkę
w
małym
pokoju
A
jak
nie
umrę
w
Dodge'u
wystaw
go
za
trzysta
w
OLX
Chyba
że
chcesz,
żeby,
zniknął,
to
go
daj
do
MGP
I
po
sprawie,
albo
daj
go
już
gdziekolwiek
na
fundację
Wszystkim,
tylko
nie
swojemu
tacie
Bo
się
czasem
śmiał,
że
nie
wiem,
jak
zarobić
papier
Teraz
myśli
inaczej,
ale
to
nic
nie
znaczy,
bo
połowy
nie
wydałem
Żeby
Ciebie
nie
dopadła
furia
albo
anyżowe
żelki
I
to
miasto
powoli
mnie
męczy
Za
mną,
tędy,
znam
drogę
ucieczki
Szkoda,
że
stoję
na
bieżni
Podobno
teraz
powinienem
coś
czuć
A
tylko
czuję,
że
brakuje
mi
tchu,
u,
u
A
jak
nie
wrócę
do
domu
Otwórz
szafkę
w
małym
pokoju
Tylko
zapamiętaj
proszę
jak
wyglądam
Bo
nawet
telefon
już
nie
może
mnie
rozpoznać
A
jak
nie
wrócę
do
domu
Otwórz
szafkę
w
małym
pokoju
Attention! Feel free to leave feedback.