Lyrics Magda - CoMa
                                                Tu 
                                                piszę 
                                                tej 
                                                Magdzie, 
                                                że 
                                                dobrze,
 
                                    
                                
                                                Akurat 
                                                była 
                                                    w 
                                                wojażach,
 
                                    
                                
                                                że 
                                                niech 
                                                gdy 
                                                wpadnie 
                                                    w 
                                                przelocie,
 
                                    
                                
                                                Do 
                                                tego 
                                                spotkania 
                                                dojdzie.
 
                                    
                                
                                                Już 
                                                taki 
                                                kocioł 
                                                radykalnie 
                                                groźny 
                                                stworzył
 
                                    
                                
                                                Dla 
                                                moich 
                                                zasad 
                                                moralnych.
 
                                    
                                
                                                Spokojnym 
                                                krokiem 
                                                przechodzę 
                                                do 
                                                ciebie 
                                                sennej.
 
                                    
                                
                                                Przez 
                                                progi, 
                                                schody 
                                                hotelowe 
                                                pachnące 
                                                farbą 
                                                    i 
                                                lizolem,
 
                                    
                                
                                                łazienki, 
                                                fronty 
                                                drzwi 
                                                olejne, 
                                                spojrzenia 
                                                kiepskie 
                                                    z 
                                                kiepskich 
                                                okien,
 
                                    
                                
                                                    Z 
                                                butelką 
                                                wódki, 
                                                    z 
                                                zimnym 
                                                sokiem 
                                                    w 
                                                skóropodobnej 
                                                torbie 
                                                brąz.
 
                                    
                                
                                                Spod 
                                                parapetów 
                                                krople 
                                                krop.
 
                                    
                                
                                                Wypastowanym 
                                                krokiem 
                                                stąpam,
 
                                    
                                
                                                Ze 
                                                wstydem 
                                                kupiłem 
                                                kondomy,
 
                                    
                                
                                                Jak 
                                                się 
                                                czerwony 
                                                zrobiłem 
                                                przy 
                                                ladzie,
 
                                    
                                
                                                Jak 
                                                się 
                                                patrzyła 
                                                    w 
                                                spożywczym 
                                                uważnie,
 
                                    
                                
                                                Jak 
                                                bym 
                                                był 
                                                nie 
                                                wiadomo 
                                                jaką 
                                                zdradę 
                                                targał 
                                                za 
                                                sobą 
                                                    i 
                                                wlókł.
 
                                    
                                
                                                Wzrokiem 
                                                przejrzała 
                                                na 
                                                wylot, 
                                                na 
                                                wskroś,
 
                                    
                                
                                                Zebrałem 
                                                się 
                                                    w 
                                                sobie 
                                                    i 
                                                mówię 
                                                jej 
                                                sok...
 
                                    
                                
                                                    A 
                                                ona, 
                                                że 
                                                co? 
                                                    A 
                                                ja, 
                                                sok 
                                                miałaś 
                                                kurwa 
                                                mi 
                                                podać!
 
                                    
                                
                                                Podała, 
                                                to 
                                                idę. 
                                                Przychodzę 
                                                do 
                                                ciebie,
 
                                    
                                
                                                Senna 
                                                mi 
                                                jawisz 
                                                się 
                                                we 
                                                łbie, 
                                                tajemnic 
                                                grzecznych
 
                                    
                                
                                                Powietrzne 
                                                pełne, 
                                                pełne 
                                                    i 
                                                oczy 
                                                    i 
                                                serce,
 
                                    
                                
                                                Dwanaście 
                                                    i 
                                                dwieście, 
                                                na 
                                                drugim 
                                                to 
                                                piętrze,
 
                                    
                                
                                                Przychodzę 
                                                    i 
                                                jestem 
                                                    i 
                                                czekam 
                                                aż 
                                                wejdziesz
 
                                    
                                
                                                    I 
                                                piję 
                                                    i 
                                                wchodzisz 
                                                    i 
                                                jesteś.
 
                                    
                                
                                                Dwanaście 
                                                    i 
                                                dwieście, 
                                                na 
                                                drugim 
                                                to 
                                                piętrze,
 
                                    
                                
                                                Przychodzę 
                                                    i 
                                                jestem 
                                                    i 
                                                czekam 
                                                aż 
                                                wejdziesz
 
                                    
                                
                                                    I 
                                                piję 
                                                    i 
                                                wchodzisz 
                                                    i 
                                                jesteś. 
                                                x4
 
                                    
                                
                                                Nogi 
                                                mi 
                                                rozkłada 
                                                na 
                                                tej 
                                                pościeli
 
                                    
                                
                                                Stemplowanej 
                                                na 
                                                czerwono 
                                                hotel,
 
                                    
                                
                                                Numer 
                                                pościeli, 
                                                adres 
                                                ośrodka, 
                                                właściciela,
 
                                    
                                
                                                Zająłem 
                                                się 
                                                fałdą, 
                                                poczułem 
                                                ten 
                                                zapach
 
                                    
                                
                                                Którym 
                                                spodziewał 
                                                się 
                                                poczuć,
 
                                    
                                
                                                Popijam 
                                                jeszcze,
 
                                    
                                
                                                Zająłem 
                                                się 
                                                białą 
                                                bielizną 
                                                dolną, 
                                                szarą,
 
                                    
                                
                                                Fałdą, 
                                                zapach 
                                                Matko!
 
                                    
                                
                                                Magda 
                                                mówię 
                                                jej 
                                                Magda,
 
                                    
                                
                                                Na 
                                                nią 
                                                wchodzę, 
                                                głaskam
 
                                    
                                
                                                Po 
                                                głowie, 
                                                po 
                                                cyckach, 
                                                po 
                                                piersiach,
 
                                    
                                
                                                Jedna 
                                                zdecydowanie 
                                                większa
 
                                    
                                
                                                Od 
                                                drugiej, 
                                                fałda, 
                                                zapach, 
                                                palce, 
                                                zapach,
 
                                    
                                
                                                Magda, 
                                                popijam, 
                                                    O 
                                                bożesz 
                                                ty 
                                                mój 
                                                co 
                                                użyłem,
 
                                    
                                
                                                Co 
                                                się 
                                                nie, 
                                                    w 
                                                wyobraźni, 
                                                natworzyłem
 
                                    
                                
                                                Scenariuszy, 
                                                pozycji, 
                                                smaków,
 
                                    
                                
                                                    A 
                                                ona 
                                                mi 
                                                mów, 
                                                że 
                                                tamto 
                                                to 
                                                nie
 
                                    
                                
                                                Bo 
                                                aż 
                                                tak 
                                                to 
                                                się 
                                                dobrze 
                                                nie 
                                                znamy,
 
                                    
                                
                                                Tamto 
                                                    i 
                                                tamto 
                                                to 
                                                nie 
                                                bo 
                                                ona 
                                                ma 
                                                ambicję,
 
                                    
                                
                                                Poważne 
                                                plany,
 
                                    
                                
                                                Dobrą 
                                                pracę 
                                                    w 
                                                dobrej 
                                                firmie
 
                                    
                                
                                                    Z 
                                                perspektywami 
                                                na 
                                                awans,
 
                                    
                                
                                                Wykształcenie, 
                                                wychowanie,
 
                                    
                                
                                                Zasady.
 
                                    
                                
                                                    A 
                                                może 
                                                powiedz 
                                                co 
                                                słychać,
 
                                    
                                
                                                To 
                                                byśmy 
                                                się 
                                                lepiej 
                                                poznali,
 
                                    
                                
                                                    A 
                                                nie 
                                                tak 
                                                od 
                                                razu,
 
                                    
                                
                                                    A 
                                                nie 
                                                tak 
                                                po 
                                                prostu
 
                                    
                                
                                                Kochany.
 
                                    
                                
                                                To 
                                                ja 
                                                myślę, 
                                                że 
                                                nie 
                                                tak 
                                                to 
                                                wszystko,
 
                                    
                                
                                                Inaczej 
                                                to 
                                                miało 
                                                wyglądać.
 
                                    
                                
                                                Wychodzę 
                                                spod 
                                                Magdy
 
                                    
                                
                                                    I 
                                                widzą 
                                                ją 
                                                jaką 
                                                bym 
                                                najpierw,
 
                                    
                                
                                                Jaką 
                                                ją 
                                                trzeba 
                                                było 
                                                zobaczyć 
                                                wpierw.
 
                                    
                                
                                                Smutna 
                                                    i 
                                                miękka 
                                                    i 
                                                brzydka 
                                                aż 
                                                strach!
 
                                    
                                
                                                    I 
                                                pulchna,
 
                                    
                                
                                                Pulchność, 
                                                pulchno 
                                                ach!
 
                                    
                                
                                                    A 
                                                rudy 
                                                na 
                                                włosach 
                                                to 
                                                farba 
                                                tłusta,
 
                                    
                                
                                                    A 
                                                usta 
                                                to 
                                                szminka,
 
                                    
                                
                                                    A 
                                                teraz 
                                                te 
                                                usta
 
                                    
                                
                                                Zostały 
                                                    w 
                                                pościeli
 
                                    
                                
                                                Tam, 
                                                tuż 
                                                obok 
                                                stempla 
                                                wytarte.
 
                                    
                                
                                                Nie 
                                                było 
                                                to 
                                                warte 
                                                zachodu,
 
                                    
                                
                                                    I 
                                                    w 
                                                ogóle 
                                                niewiele 
                                                to 
                                                warte.
 
                                    
                                
                                                Magda 
                                                zasypia
 
                                    
                                
                                                Biedna 
                                                    i 
                                                dziwna,
 
                                    
                                
                                                Ja 
                                                piję 
                                                do 
                                                końca
 
                                    
                                
                                                    I 
                                                znikam.
 
                                    
                                
                            1 Taksówka
2 Turbacz
3 Zaduszki
4 Dionizos
5 Lipiec
6 Magda
7 W cwał
8 Łąka 1
9 Podmiot czynności twórczych
10 Łąka 2
11 YU55
12 Suchotka
13 Biblioteczka
14 Jest to we mnie
15 Inne jeszcze obrazy
16 Łąka 3
Attention! Feel free to leave feedback.