Lyrics Historia Niczyja - Elektryczne Gitary
Od
świetności
do
upadku
Ze
święta
w
żałobę
Z
bagna
po
pas
i
po
szyję
Na
głęboką
wodę
Co
przez
wieki
cieszy
oko
Popadnie
w
ruinę
Położone
gdzieś
wysoko
Znajdzie
się
w
dolinie
A
gdy
wstaną
ranne
zorze
Co
kuleje
– pójdzie
gorzej
Historia
niczyja
wejdzie
choćbyś
nie
chciał
Bez
śladu
przemija
niespodzianka
wieczna
Historia
niczyja
chociaż
pod
opieką
Kiedy
nią
się
wzruszysz
to
usłyszysz
rechot
Pałacyki
i
spichlerze
Czy
komory
celne
Po
reklamach
dzisiaj
straszą
Nietoperza
pełne
Mosty
wieże
i
wiatraki
Przemysłowe
cuda
Niepotrzebne
już
nikomu
Brudna
szara
nuda
A
gdy
wstaną
ranne
zorze
Co
kuleje
– pójdzie
gorzej
Historia
niczyja...
To
co
było
rozmaite
Będzie
jednakowe
Równą
kostką
szkłem
i
stalą
Więc
pozornie
zdrowe
Kiedyś
karczma
i
świątynia
A
na
polu
stogi
Dziś
porosłe
resztki
muru
Niewidoczne
z
drogi
A
gdy
wstaną
ranne
zorze
Co
kuleje
– pójdzie
gorzej
Historia
niczyja
wejdzie
choćbyś
nie
chciał
Bez
śladu
przemija
niespodzianka
wieczna
Historia
niczyja
chociaż
pod
opieką
Kiedy
już
się
wzruszysz
to
usłyszysz
rechot
Attention! Feel free to leave feedback.