Felicjan Andrzejczak - Stres Lyrics

Lyrics Stres - Felicjan Andrzejczak



Kolejne dzwonki
Może sen mnie uwolni
Spokojnie, zamknę oczy
Kiedy słońce chce się schować.
Na razie nic z tego
Trzeba nad czymś pracować
Pulsują już skronie
Tyle musi zrobić głowa
Wiem, nic nie dadzą nerwy
Denerwuje się bez przerwy.
Uwaga, koncentracja,
Mimo stresu będą świecić światła miasta.
Ogarnia mnie stres
Wiesz jak jest
Schować się przed niepokojem
Który dręczy moją głowę
Stres
Do stresu tęsknota
I znów pogłębiasz doła.
Ściany towarzyszą w wojnach
Z własną świadomością.
Chcesz być sam nie ze światem
Ze sztuczną litością.
Ogarnięty sobą
Myśleć o tym co się stanie
Rezygnacja, spokój, cisza,
Potem tylko oddech słychać.
Metafizyka nie wierzysz
Ja kocham tak znikam
Ogarnia mnie stres
Wiesz jak jest
Schować się przed niepokojem
Który dręczy moją głowę x3
Stres



Writer(s): Mariusz Obijalski


Felicjan Andrzejczak - Albo Inaczej
Album Albo Inaczej
date of release
01-03-2016




Attention! Feel free to leave feedback.