Lyrics Koleda dziecinna - Halina Frąckowiak
Zbieram
się
długo,
od
samego
lata,
Zobaczyć
ciebie
w
świętym
Betlejemie,
Tylko
że
od
nas
trzeba
przejść
pół
świata,
By
w
twą
zamorską
zawędrować
ziemię.
Pokaż
mi
dzisiaj
za
naszym
ogrodem,
Najbliższą
drogę
do
twojej
stajenki,
Za
to
opłatek
przyniosę
ci
z
miodem,
Stanę
na
palcach
i
podam
do
ręki.
Snop
wezmę
z
sobą,
przyda
ci
się
słoma:
Niech
Matka
Boska
w
jakąś
noc
zadymną
Żłób
nią
wyścieli
świętymi
rękoma,
By
ci
nie
było
w
twej
kołysce
zimno.
A
gdy
ci
twardo
będzie
bez
poduszek
I
smutno
- zapal
na
gwiazdach
światełka,
Ja
ci
dam
trochę
mych
suszonych
gruszek
I
zeszłoroczne
opowiem
jasełka.
Jak
szli
trzej
króle
z
koroną
na
głowie,
Jakeśmy
wtedy
zabili
Heroda,
I
jak
na
skrzypkach
grali
pastuszkowie.
Tak
ślicznie
było.
Tyś
nie
widział.
Szkoda.
A
potem
razem
z
Betlejem
pójdziemy
Do
nas
pomodlić
się
gdzieś
na
pasterce,
I
tu
usłyszysz,
malusieńki,
niemy,
Jak
kolęduje
tobie
moje
serce
1 Podroz z ukochana
2 Jedyna swiatlosc
3 Na samym dnie
4 Milosc
5 Usta twoje całują
6 Umiłowanie
7 Do nocy
8 Smutek
9 Noc w miescie
10 Lekcja natchnienia
11 Piesn weselna
12 Coraz blizej
13 Koleda dziecinna
Attention! Feel free to leave feedback.