Lyrics Barykada (Smierc Baczynskiego) - Jacek Kaczmarski
Tym
galeonem
barykady
Planetę
ognia
opływamy
Nic
nie
widzący,
niewidoczni
-
Przejrzyste
cienie
dni.
W
popiołu
plusz
się
zapadamy,
W
który
zmieniły
się
pokłady,
Niebo
się
coraz
wyżej
złoci,
Okręt
nabiera
krwi.
Unoszą
nas
ceglane
fale
-
Piętnastoletnich
kapitanów
W
spełnienie
marzeń
o
podróżach
W
nietknięty
stopą
świat.
I
byle
prędzej,
byle
dalej,
Wczepieni
w
burty
potrzaskane
Nim
ciało
całkiem
się
zanurzy
W
ciszę
bezdenną
lat.
Map
popalonych
czarne
ptaki
Krążą
dokoła
gniazd
bocianich,
Z
których
nikt
nie
zawoła
- ziemia!
By
zerwać
nas
ze
snu.
Inne
dziś
nas
prowadzą
znaki,
My
już
dla
świata
- niewidzialni
-
I
jeden
tylko
zbudzi
hejnał
Żelazne
kule
głów.
Tubylec
się
perłami
poci
Tam,
gdzie
zielona
i
głęboka
Rzeka
wśród
palm
leniwie
gada,
Że
nadpływamy
- my:
Niosący
w
darze
huk
i
pocisk,
Śmierć
niezawodną
w
mgnieniu
oka
Z
którego
cała
nam
wypadła
Planeta
- grudka
krwi.
1 Kon Wyscigowy
2 Bajka
3 Tradycja
4 Ostatnie Dni Norwida
5 Starosc Owidiusza
6 Ambasadorowie
7 Witkacy Do Kraju Wraca
8 Rehabilitacja Komunistów
9 Czastuszki O Pierestrojce
10 Widzenie
11 Ballada O Bieli
12 Dzien Gniewu (Czarnobyl)
13 Rozbite Oddzialy
14 List Z Moskwy
15 Zmartwychwstanie Mandelsztama
16 Zaproszenie Do Piekla
17 Ciag Dalszy
18 Barykada (Smierc Baczynskiego)
19 Czolg
20 Krowa
21 Opowiesc Pewnego Emigranta
22 Mury ' 87 (Podwórko)
23 Przeczucie (Cztery Pory Niepokoju)
24 Konfesjonał
Attention! Feel free to leave feedback.