Lyrics Starzy ludzie w autobusie - Jacek Kaczmarski
My
starzy
ludzie
w
autobusie
Nie
powinniśmy
jeździć
nim
Lecz
nie
wybiera
ten
kto
musi,
Kto
wybrać
nie
ma
w
czym
Miejsca
już
dawno
są
zajęte
Zostało
tyle
żeby
stać
I
czekać
aż
w
uliczki
kręte
Autobus
zacznie
gnać
Dokoła
obce
plecy
tkwią
I
wszyscy
patrzą
gdzieś
nad
nami
Podczas
gdy
nasze
ręce
drżą
Wciąż
się
mijając
z
uchwytami!
Szarpnął!
Tracimy
równowagę
Wspieramy
się
na
byle
kim
Kto
cofa
się
jak
przed
zniewagą
I
patrzy
wzrokiem
złym
A
my
przeprosić
przybrać
pozy
Już
nie
jesteśmy
w
stanie
bo
Źrenice
nasze
pełne
grozy
W
kierowcę
wbite
są
Kierowca
o
nas
ani
dba
Wpatrzony
w
drogi
swojej
znaki
To
przyhamuje
to
znów
gna
Na
swym
fotelu
tkwiąc
okrakiem
A
nam
dostępu
brak
do
okien
A
nam
dostępu
brak
do
drzwi
A
każdy
staje
do
nas
bokiem
I
w
duchu
z
niedołęstwa
drwi
I
na
właściwym
wyjść
przystanku
Nigdy
nie
było
dane
nam
W
panice
lgnąc
do
drzwi
bez
klamki
Patrzymy
- to
nie
tam!
Ze
skargą
do
kierowcy
znów
Aż
ktoś
nie
przerwie
narzekania
Napis
wskazując
nam
bez
słów
Że
z
Nim
rozmawiać
się
zabrania!
Lub
pasażerów
chór
nas
zdławi
I
dobrotliwie
skarci
nas
Dwie
możliwości
nam
zostawi
Pętlę
- lub
do
zajezdni
zjazd!
Attention! Feel free to leave feedback.